Obiektywy
TTartisan AF 75 mm f/2 ED od teraz także z mocowaniem L-Mount. To imponująca portretówka za 1000 zł
Zadbaj o swój fotograficzny rozwój! Spróbuj spojrzeć na świat w zupełnie nowy sposób by dostrzec ukryte dotąd kadry.
Mamy złe wieści. „Dobre oko” na dłuższą metę nie wystarczy. Jeśli chcecie podnosić swoje umiejętności, musicie poświęcić czas, zadbać o rozwój i przede wszystkim dobrze przemyśleć własny proces twórczy. Każdy świadomy fotograf wykorzystuje bowiem pewne konkretne sposoby pracy, które mają decydujący wpływ na charakter wykonywanych przez niego zdjęć. Ogromne znaczenie ma to, czym zaspokajamy nasz fotograficzny apetyt i gdzie szukamy inspiracji. Fotografia wymaga intuicji i umiejętności, ale to również wysiłek intelektualny – najlepsze zdjęcia i projekty poprzedzone są bowiem okresem przemyśleń i żmudnych niekiedy poszukiwań.
Ten poradnik nie nauczy Was podstaw fotografii czy nowych, wymyślnych technik fotografowania. Skupimy się na wyborze odpowiedniego podejścia i w efekcie zwiększaniu siły wyrazu powstających zdjęć. Porozmawiamy o roli kompozycji i doborze tematu krótko- i długoterminowego projektu fotograficznego. W tym artykule przedstawiamy siedem prostych sposobów rozbudzania własnej kreatywności, spróbujemy zachęcić Was do szukania piękna w rzeczach codziennych oraz eksperymentowania – wyjścia ze swojej strefy komfortu, by nauczyć się patrzeć na wszystko, co Was otacza jak przez obiektyw aparatu. Tych kilka prostych pomysłów może pomóc Wam stać się lepszymi fotografami…
Może wydawać się to trochę męczące, ale pisanie komentarzy do swoich fotografii to świetny sposób na rozpoczęcie twórczej podróży. Przede wszystkim wyjątkowo przydatne jest noszenie przy sobie notatnika i zapisywanie informacji technicznych na temat swoich ujęć: o ustawieniach aparatu, lokalizacji, warunkach atmosferycznych, dacie, porze dnia itd. Ważniejsze jest jednak, abyś zapisywał, co widziałeś i dlaczego zdecydowałeś się sfotografować to w taki właśnie, a nie inny sposób.
Nie musisz pisać piękną prozą, chociaż może mieć to dodatkową wartość. Jeśli jednak pisanie nie przychodzi Ci z łatwością, nie przejmuj się – najważniejsze, żebyś zrobił jakiekolwiek notatki. Nie tylko pomoże Ci to zebrać myśli i wyrazić to, co próbujesz przekazać, ale także zapewni fascynujący wgląd w to, jak zmieniał się Twój proces twórczy na przestrzeni czasu.
Będziesz żałować, że nie prowadzisz takiego dziennika od początku przygody z fotografią. To również umiejętność, którą warto rozwijać, ponieważ w przyszłości może okazać się ona przydatna, kiedy zostaniesz poproszony o napisanie manifestu artystycznego na stronę internetową lub komentarza do wystawy itp.
Rejestrowanie świata przy wykorzystaniu mechaniki, elektroniki i optyki aparatu to fascynujące, ale też niełatwe zadanie. Nauczenie się tego, jak „widzi” Twój sprzęt i umiejętność wstępnej wizualizacji tego, jak będzie wyglądać zdjęcie, pomoże Ci w selekcji tematów i budowaniu kadru. Przede wszystkim musicie poszukać swojej ogniskowej. Dla niektórych będzie to szeroki kąt 24 lub 28 mm, który pozwala robić reportażowe ujęcia „z kontekstem”.
Swoich wyznawców ma też 35 mm, które polem widzenia najbardziej zbliża się do ludzkiego oka. Wielu fanów ma też klasyczna „pięćdziesiątka”, która sprawdzi się zarówno w dokumencie, jak i fotografii portretowej – zwłaszcza że przy odpowiednio szeroko otwartej przysłonie jesteśmy już w stanie uzyskać naprawdę małą głębię ostrości i bardzo plastyczne nieostrości. Oczywiście niektóre projekty wymagają zastosowania specjalistycznych modeli: superszerokokątnych, makro, tele czy stricte portretowych.
Wykonywanie zdjęć w „idealnym” miejscu, w „najlepszym” czasie i w „doskonałych” warunkach jest niezaprzeczalnie wspaniałym doświadczeniem, ale w rzeczywistości nie zdarza się znowu tak często. A jeśli po prostu będziesz jedynie siedzieć i czekać na pojawienie się owych sprzyjających okoliczności, to raczej nie zrobisz zbyt wielu zdjęć. Jedną z kluczowych rzeczy mających wpływ na rozwój każdego fotografa jest jak najczęstsze wykonywanie zdjęć. Z kolei im bardziej będziesz zaangażowany w tworzenie obrazów, tym lepszym będziesz fotografem.
Dobra wiadomość jest taka, że możesz robić zdjęcia w dowolnym miejscu i czasie. Niezależnie od tego, czy mieszkasz w dużej metropolii, na odludnych terenach wiejskich, czy na rozległych przedmieściach, masz niezliczone możliwości tworzenia obrazów. Przede wszystkim musisz uwrażliwić się na piękno zwykłych rzeczy, nauczyć się przyglądać otoczeniu nieco wnikliwiej. Im uważniej będziesz patrzeć, tym więcej zobaczysz.
Żeby zrobić dobre zdjęcie, nie trzeba wyjeżdżać do innego kraju. Nie trzeba nawet jechać do innego miasta albo wsi. Równie dobrze można je zrobić pod drzwiami własnego domu albo nawet w swoich czterech ścianach. Tym, co jest ważne, nie jest miejsce, lecz temat zdjęcia – to, co fotografa porusza i kręci.
Tematem zdjęcia czy cyklu zdjęć może być wszystko. Najważniejsze, żeby fotografujący nie był na to obojętny. Bo obojętność i jedynie techniczne patrzenie na fotografię może zaowocować ciekawymi, świetnymi formalnie zdjęciami, lecz będą one zimne, nie poruszą widza. Niech będzie to coś, co Cię zachwyca lub przeciwnie, co denerwuje i drażni.
Sfotografuj tylko to, co działa na Twoje emocje – pozytywnie lub też negatywnie. I nie ma znaczenia, czy będzie to zdjęcie portretowe, reportażowe, czy krajobrazowe. Pamiętaj jednocześnie o kompozycji, świetle, momencie przyciśnięcia spustu. I zrób to w swojej miejscowości. I pamiętaj – przede wszystkim emocje!
Zdjęcia powyżej pochodzą z projektu "Automobile America". Gdyby kosmici odwiedzili Ziemię w XXI wieku, patrząc na różnorodność wielobarwnych aut mknących po drogach, mogliby pomyśleć, że to one, a nie prowadzące je dwunożne istoty rządzą tą planetą. Ta fotograficzna podróż przez Stany Zjednoczone jest próbą uchwycenia ogromnego wpływu, jaki samochody wywarły na współczesne życie. Ameryka, ojczyzna masowej motoryzacji, jest najbardziej uderzającym ucieleśnieniem naszego romansu z samochodem – obiektem, który wciąż rozbudza pasję i buduje tożsamość swoich właścicieli. Odbyłem kilka podróży po USA i uderzył mnie wyjątkowy związek Ameryki z tym, co można by nazwać jedną z głównych sił stojących za jej wpływem na świat i gospodarczą potęgą.
Pomyśl o fotografii jak o języku: tak samo jak używasz liter i gramatyki, budujesz zdania i wyrażasz siebie za pomocą słów, możesz robić to za pomocą zdjęć. I tak jak słowo pisane może przybierać różne formy, takie jak dziennikarstwo czy poezja, tak też i języka fotografii można używać na różne sposoby.
To, co zdecydujesz się pokazać na swoich obrazach i sposób, w jaki to zrobisz, będzie stanowić sygnał dla oglądających i pomoże Ci opowiedzieć własną historię. Najpierw oczywiście musisz zrozumieć podstawy fotografii, ale kiedy już je opanujesz oraz dodasz trochę głębi i siły swoim pracom, a także wyrazisz, co myślisz o otaczającym Cię świecie, Twoje zdjęcia naprawdę będą się wyróżniać.
„Fotografuj swoje bezpośrednie otoczenie” – radzi dokumentalista Maciek Nabrdalik, autor projektu „Wyścig w pokoju”, nagrodzonego w tegorocznym Grand Press Photo.
Niemal codziennie na 12. piętrze w bloku obok młody chłopak wystawiał na balkon trenażer i rower szosowy. Pedałował wytrwale w pełnym rynsztunku przez ponad godzinę. Potem zmieniała go dziewczyna. Przez dwie godziny przypominali mi o moim sportowym zaniedbaniu. Sam jestem zapalonym kolarzem amatorem i jeżdżę na trenażerze zimą, ale w tym czasie, przy idealnej pogodzie na zewnątrz, jakoś się nie składało. Amatorskie kolarstwo szosowe rozwija się dynamicznie w Polsce już od kilku lat. Wciąga ludzi w każdym wieku. Nie wszyscy wiedzą, że to sport, który najlepiej uprawia się w grupie.
Chociaż zwykle wiosną zaczyna się intensywny sezon na szosach w całej Polsce, to obostrzenia, lockdown, praca zdalna – lub jej brak – ale i zwykła ostrożność nawet w dozwolonych kontaktach spowodowały błyskawiczny rozwój tej dyscypliny w warunkach domowych. W poczuciu braku tej kolarskiej motywacji uruchomiłem motywację fotograficzną. Zacząłem szukać ludzi, którzy wpuszczą mnie do swoich „jaskiń bólu”, bo tak nazywają w żargonie te swoje tymczasowe siłownie. Umawiają się i „spotykają” w świecie wirtualnym, na Zwiftcie – aplikacji społecznościowej dla kolarzy i biegaczy. Widząc swojego awatara obok innych, z całego świata, przemierzają wspólnie co do piksela równe asfalty.
W czasie wiosennego lockdownu ze sklepów zniknęły wszystkie dostępne trenażery, a aplikacja Zwift zarejestrowała największą dotychczasową liczbę użytkowników. 5 kwietnia 2020 roku jednocześnie korzystało z niej 35 tys. użytkowników".
Tematy zawsze znajduję blisko. Nie chodzi mi o bliskość geograficzną jak w tym przypadku. Zwykle zaczynają się z mojej ciekawości, czasem ze zdziwienia, czasem ze strachu. Podejmuję właściwie wyłącznie takie, przy których mogę dowiedzieć się czegoś więcej o otaczającym mnie świecie lub o sobie samym. To szeroki zbiór. Nauczyłem się nie wymyślać tematów i nie szukać ich w jakiś systematyczny sposób. W moim przypadku to nie działa.
To bardzo przyjemny proces. Staram się spotykać z ludźmi. Otwarcie mówię o swoich planach wszystkim wkoło. Angażuje ich w rozmowę, dyskusję. Uruchamiam ich pamięć, doświadczenia, kontakty. Dzielę się też moimi założeniami. Zwykle w ten sposób weryfikuję własną perspektywę. Najczęściej ostateczną formę ustalam przy pierwszych zdjęciach.
Pracując nad reportażem, nie planuję kadrów. Spędzam dużo czasu z bohaterami i robię stosunkowo dużo zdjęć. Staram się być otwarty na scenariusze, których sam bym nie napisał.
Tu nie mam uniwersalnej odpowiedzi. Czasem takim sygnałem jest poczucie, że zaczynam „gryźć własny ogon”, że kręcę się w kółko. Czasem materiał mogą zakończyć inne plany, zarówno moje, jak i bohaterów. Są też takie, które ciągnę latami, z którymi nigdzie mi się nie spieszy albo których po prostu nie chcę kończyć. Inne „uciekają” i kończą się same, naturalnie. Dzisiaj łatwiej przychodzi mi ocena własnych możliwości czasowych. Jeśli wiem, że nie mam na coś w życiu miejsca, to odpuszczam.
Fotografuj swoje bezpośrednie otoczenie, swoich bliskich, przyjaciół, swoje pasje. Odradzam za to skupianie się na tematach, które wydają się Wam po prostu „fotogeniczne”.
Tworzenie projektu obejmującego wiele zdjęć poświęconych jednemu tematowi to świetny sposób podejścia do fotografii. Nie ma nic złego w myśleniu w kategoriach pojedynczych obrazów, ale może się okazać, że oglądający je widzowie będą mieli poczucie niedosytu. Jeśli chodzi zaś o sam proces twórczy, to praca nad długo- lub krótkoterminowym projektem zabiera Cię w swego rodzaju kreatywną podróż, zaś powstające w jej ramach obrazy mogą w ekscytujący sposób ewoluować wraz z wiedzą o swoim temacie, jaką będziesz wciąż zdobywać.
Możesz myśleć o tym jak o różnicy między singlem z jednym przebojem a albumem długogrającym. Poszczególne obrazy stają się wówczas częścią większej historii, niektóre z nich odgrywają znaczącą rolę, podczas gdy inne „tylko” uzupełniają opowieść. To świetny sposób na zwiększenie siły oddziaływania swoich fotografii.
Łatwo jest utknąć w twórczej rutynie. Nietrudno też robić bezpieczne zdjęcia i trzymać się uprawiania tych gatunków fotografii, w których czujesz się najlepiej. Jeśli jednak rzucisz sobie wyzwanie i złamiesz schemat lub odważysz się fotografować tematy, których normalnie unikasz, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że staniesz się lepszym fotografem. Wiele osób może być na przykład przerażonych pomysłem portretowania nieznajomych.
Chociaż może Cię to onieśmielać, to jeśli zbierzesz się na odwagę i grzecznie zapytasz nieznajomego, czy możesz zrobić mu portret, prawie zawsze spotkasz się z przychylną reakcją. Jeśli zaś powie nie, to nic takiego: po prostu poproś o zgodę kogoś innego. To dobre ćwiczenie, które zmusza do przezwyciężania swojego strachu. Przekonasz się, jak wiele satysfakcji daje możliwość portretowania ciekawych nieznajomych!
Artykuł powstał przy współpracy z firmą Canon.