Wydarzenia
Ruszyły promocje Black Friday Sony w sklepie Fotoforma.pl
Na co dzień fotografuję półprofesjonalną lustrzanką cyfrową dość dużej wagi, z obiektywami, które również do najlżejszych nie należą. Był taki dzień w moim życiu, w którym postanowiłem zająć się fotografowaniem ulicy i tak mi zostało. Niestety, gabaryty i wygląd lustrzanki zdradzały mnie tuż po wyjściu z domu... Zdecydowałem się na kupno jednego z dalmierzowych aparatów analogowych starej szkoły. Mały, niepozorny, niewidzialny. Gdyby tylko miał autofokus i lepszy wizjer...
PEN. Od samego początku swojego istnienia wydawał mi się intrygujący, wprost idealny dla amatorów ulicznych kompozycji. Los pozwolił mi zweryfikować wyobrażenia w praktyce.
Co mnie urzekło?
Design i gabaryty
Pierwsze wrażenie jest niesamowite. Oto mamy w ręku przyjemnie oldschoolowo wyglądający aparacik, nie za duży, nie za mały, ot w sam raz. Obiektywy zaś wydawały mi się miniaturowe. Kontrast pomiędzy szkłami, które posiadam (średnica filtra 67mm, 77mm), a tymi, które dostałem do testów razem z PENEM (średnica filtra 37mm) jest niesamowity! Czy te maleństwa coś potrafią?
Obiektyw M.Zuiko 45mm f/1,8
Bardzo dobry. Jasny, doskonale rysujący, plastyczny, świetnie rozmywający tło. To nim robiłem zdjęcia po zmroku. Wymusił na mnie odejście od wcześniejszych "ulicznych" przyzwyczajeń. Osobiście preferuje małe ogniskowe i szerokie kadry, zaś ten obiektyw daje nam 90mm (ekwiwalent małego obrazka)
Dotykowy ekran
Olympus E-P3 po wybraniu odpowiedniej opcji oferuje ostrzenie i zwalnianie migawki poprzez dotyk palcem na tylnym ekranie podczas podglądu na żywo. Tryb tak świetny, że przekonałem się do kadrowania live-view i całkowicie odrzuciłem wizjer. Inna opcja oferuje nam dotykowy wybór punktu ostrości, zaś migawkę wyzwalamy już tradycyjnie.
Filtry artystyczne
Szczególnie "ziarnisty film", który przypominał mi zdjęcia z mojego analogowego dalmierza. Kiedy wybieramy opcje zapisu w RAW-ach, PEN zapisuje osobny JPG z nałożonym filtrem.
Co mi przeszkadzało?
Szumy powyżej ISO 800
Niestety, mniejsza niż w typowych lustrzankach matryca wprowadza pewne ograniczenia. Zdjęcia powyżej ISO 800 w kolorze szumią nieprzyzwoicie. Jedyny ratunek - konwersja do b&w.
Szybkość zapisu
Po wykonaniu zdjęcia w trybie zapisu RAW i nałożonym filtrem artystycznym musimy odczekać kilka sekund zanim zdjęcie zostanie zachowane i będzie można je podejrzeć.
Autofokus w trudnych warunkach oświetleniowych
Przy słabym kontraście i kiepskim świetle autofokus ma problemy, często pudłuje.
Tryb wykrywania twarzy
Musiałem natychmiast wyłączyć. Działa, ale w warunkach ulicznych gdy na kilku planach pojawiają się ludzie zupełnie się nie sprawdza.
A co było przyzwoite?
Obsługa
Na pozór skomplikowane menu, po opanowaniu kilku guzików daje się szybko okiełznać. Przysłonę i czas naświetlania bardzo przyjemnie reguluje się osobnymi pokrętłami. ISO, tryb pomiaru światła, tryb zapisu, filtry artystyczne i inne przydatne rzeczy ustawiamy za pomocą jednego pokrętła i przycisku "OK".
Obiektyw M.Zuiko 14-42mm, f/3,5 - 5,6
W przeciwieństwie do wyżej wymienionej stałki 45mm, nie zachwyca. Posiada dość specyficzną blokadę, która bardziej przeszkadza niż pomaga. Szkło daje natomiast szersze kąty, pożądane przeze mnie na ulicy.
Trochę o samym fotografowaniu
Była to dla mnie wielka przyjemność. Moim zdaniem PEN przy odpowiednim podejściu gwarantuje nam niewidzialność, a już na pewno niepozorność. Trzymając aparat przed sobą możemy śledzić życie ulicy na ekranie mając pełną kontrolę nad kompozycją i w interesującym nas momencie naciskać na wybrany przez nas punkt. Cudowne uczucie, dające pełen komfort. Ludzie przechodzą koło nas obojętnie, a o to właśnie chodzi. Przed testem byłem całkowitym przeciwnikiem kadrowania za pomocą tylnego ekranu aparatu. Teraz zmieniłem zdanie. Uważam, że jest to świetny pomysł, pod warunkiem, że mamy PENA i możliwość dotykowego wyzwalania migawki. Polecam również przyzwoicie szybki tryb seryjny, pozwalający zwiększyć szansę na uchwycenie najlepszego momentu.
Podsumowując PEN E-P3 jest wprost stworzony do fotografii ulicznej. Daje świetne rezultaty w dobrych warunkach oświetleniowych. Warto posiadać taki sprzęt jako "drugi aparat" do zadań specjalnych, w których musimy być niepozorni i robić zdjęcia dobrej jakości poręcznym sprzętem. Zdecydowanie POLECAM.
Tekst i zdjęcia: Jakub Gołąb