Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Aparat Olympux PEN E-PM1 z obiektywem 14-42 mm. f/3,5-5,6 IIR
W zestawie znajdują się: body, obiektyw oraz flesz a także ładowarka i akumulator. Miałem do dyspozycji kartę SD o pojemności 4 GB, co dawało ponad 500 zdjęć JPEG w najwyższej jakości. Taki zestaw zawarty w pudełku umożliwia fotografowanie i poza kartą pamięci nic nie trzeba dodawać.
Aparat jest mały, chociaż obiektyw 14-42 mm jest dosyć długi i taki zestaw nie bardzo mieści się w kieszeni. Natomiast jako wersję kieszonkową, można uznać zestaw ze stałym obiektywem 17 mm o jasności f/2,8.
Ale coś za coś - pomimo swoich gabarytów obiektywem 14-42 mm można sporo zrobić i dla wielu fotografujących może stanowić jedyny uniwersalny obiektyw do wszystkiego.
Aparat zadziwiająco dobrze zachowuje się przy wysokich czułościach. Sprawdzałem 2000 ASA i efekt jest zaskakująco dobry. Zdjęcia są ostre i nie widać jakiegokolwiek zaszumienia, choć lekkie ziarno daje się zauważyć.
Spust migawki ma delikatne opóźnienie, ale praktycznie niezauważalne. AF działa dobrze i szybko ustawia ostrość, wygodny jest sposób wybierania pola ustawienia ostrości. Menu jest dość logicznie ułożone, są funkcje ustawień manualnych, co z mojego punktu widzenia jest niezmiernie ważne. Często w warunkach trudnych wybieram ustawienia manualne, gdyż inaczej przy ustawieniach A, P, S, Program, musiałbym wprowadzać duże korekty ekspozycji.
Bardzo interesującą funkcją jest fotografowanie z możliwością zastosowania różnego rodzaju EFEKTÓW. Myślę, że w wielu sytuacjach można zastosować te efekty dla uatrakcyjnienia pospolitego motywu i uzyskania niezmiernie interesującego zdjęcia.
Na co dzień fotografuję cyfrową lustrzanką pełnoklatkową z obiektywami od 14 mm do 300 mm, a do małego "Olympusa Pen mini" musiałem się nauczyć menu i całej innej "guzikologii" niż tej, do jakiej jestem przyzwyczajony.
Ale wszystkiego można się nauczyć i przyzwyczaić do fotografowania małym Penem mini i uzyskiwać bardzo dobre i ciekawe zdjęcia na pewno w sytuacjach, kiedy światła jest mało i trzeba używać dużych czułości.
Tekst i zdjęcia: Grzegorz Rogiński