Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
Opinia Tadeusza Klupy o aparacie Sony Cyber-shot DSC-HX9V
Archiwizuję wspomnienia z wyjazdów oraz różnych imprez dotyczących moich bliskich, moje zdjęcia sporadycznie wykorzystuję w pracy zawodowej.
W erze aparatów analogowych używałem Zenitha, Praktikę B100, Canona EOS 5 i wspaniałego kompaktowego Olympusa Mju. Modele cyfrowe to kilka starych Olympusów, Sony Cyber-shot W200, Nikon Coolpix S710 i Canon EOS 550D.
W aparatach brakowało mi zawsze możliwości wykonywania dobrych zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych. Udając się do różnych miejsc razem z żoną, uwielbiam zwiedzać miasta w nocy i wtedy potrzebny jest jasny obiektyw, duża czułość i małe szumy. Takie same wymagania są niezbędne przy kręceniu dobrego filmu w warunkach oświetlenia scenicznego. No i oczywiście szerokokątny obiektyw (co najmniej odpowiednik 28 mm z zoomem). W aparatach bardzo drażni mnie długie i niedokładne ostrzenie, jak również problemy z balansem bieli. Irytująca jest także duża waga aparatów, zwłaszcza kiedy świeci mocne słońce, a ramiona są już pokryte czerwoną opalenizną. Z tego względu ciągle spoglądam na rodzinę kompaktów i bezlusterkowców.
Oczekiwania
Po kupnie ostatniego aparatu kompaktowego byłem do nich trochę zrażony. Zawsze uważałem, że aparat powinien mieć wizjer i kupno Nikona utwierdziło mnie w tym przekonaniu. Robiąc mnóstwo zdjęć aparatem Sony Cyber-shot DSC-W200 w warunkach silnego słońca korzystałem z wizjera. Niestety wizjery to chyba już przeszłość, dlatego wróciłem do lustrzanki. Podsumowując, spodziewałem się:
Założenia testu
Niestety w czasie testu nie miałem okazji nakręcenia filmu w warunkach koncertu z oświetleniem scenicznym, dlatego skupiłem się na zdjęciach robionych w warunkach, jakie panują przy zwiedzaniu miasta z wycieczką. Chodziło mi o stworzenie warunków lekkiego stresu, małej presji, jaka wtedy panuje, gdy nie ma czasu na ustawianie aparatu i zastanawianie się, jakich ustawień użyć do danego zdjęcia i często mamy tylko jedną okazję, aby zrobić zdjęcie. Dlatego starałem się robić zdjęcia z pełną automatyką przy oświetleniu, jakie panuje w pogodny dzień październikowy od godz. 17 (początek zachodu słońca) do godz. 19, kiedy latarnie są już włączone. Zdjęcia robiłem w okolicach Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie. Poniżej kilka przykładów.
Powstający Stadion Narodowy widok z XXX piętra PKiN:
Gdzie ten stadion, nie widać?
A teraz?
Test
Jest to mały (no, może nie aż tak jak Sony W200) i bardzo wygodny aparacik, zwłaszcza do zdjęć z wycieczek szkolnych czy z występów naszych pociech. Aparat jest tak bardzo szybki, że przy słabym oświetleniu wyprzedzał Canona EOS 550D ustawionego w trybie Live View. Aparat ma szerokokątny obiektyw i imponujący zoom, co bardzo się przydaje się na wycieczkach i podczas zwiedzania.
Bardzo miłą dla mnie niespodzianką była funkcja robienia zdjęć panoramicznych. Wcześniej nie miałem takich możliwości. Wykonywanie panoram jest intuicyjne i podpowiedzi wyświetlane na ekranie aparatu są wyjątkowo przydatne. Panoramy można robić aparatem ustawionym poziomo i pionowo, a co najważniejsze są od razu gotowe. Panorama zrobiona aparatem ustawionym pionowo:
Aparat w trudnych warunkach oświetleniowych (zmierzch i noc) dawał sobie dzielnie radę, a najlepiej wychodziły panoramy. Niestety gorzej było z filmami. Aparat nagrywał filmy podobnie jak Canon, ale niestety miał problem z ustawieniem ostrości. Dla usprawiedliwienia, warunki naprawdę były bardzo złe, a w Canonie można było ręcznie skorygować ostrość.
Różnice w stosunku do używanego sprzętu
Ciężko porównywać lustrzankę z kompaktem, ale trzeba pamiętać o cenie i o wygodzie. Na pewno z lustrzanki zdjęcia były ostrzejsze, ale aparat jest duży i nieporęczny. Zoom w lustrzance to duża cena i długi obiektyw. No i nie ma panoram od ręki. Natomiast, jeśli chodzi o porównanie z W200 i S710, pomimo nieznacznej różnicy w gabarytach, to wypada ono zdecydowanie na korzyść dla HX9V. Jedyne czego mi brakowało w HX9V, to wizjera - takiego, jak w W200 i możliwości ustawienia proporcji zdjęcia 3:2 tak, jak w W200. Przykro mi, ale w tak krótkim czasie nie doceniłem wbudowanej funkcji GPS, która całkiem sympatycznie potem uwidoczniła się w Picasie.
Ergonomia
Testowany aparat miał kolor czarno-grafitowy. Ma estetyczne wykończenie. Obudowa w miejscu uchwytu jest lekko wysunięta do przodu i pokryta gumą, a miejsce na kciuk jest wyprofilowane i również pokryte gumą, co daje całkiem przyjemne wrażenie w czasie pracy z aparatem oraz pewny i stabilny chwyt.
Przyciski w aparacie rozmieszczone są w sposób czytelny i dość typowy dla kompaktów Sony, przycisk do nagrywania jest dobrze oznaczony i położony w idealnym miejscu. Zastrzeżenia może budzić jedynie oznaczenie i wielkość przycisku ON/OFF (po ciemku jest niewidoczny i słabo wyczuwalny pod palcem) i to samo dotyczy przycisku CUSTOM, który jest ciężko wcisnąć zwłaszcza, kiedy palce są trochę zmarznięte.
W pudełku jest wszystko to, co potrzebne do rozpoczęcia zabawy. Akumulator naładowany i miejsce na trzy zdjęcia w pamięci. Aparat po włożeniu akumulatora, bardzo szybkim i łatwym skonfigurowaniu był gotowy do zrobienia zdjęć. Do aparatu jest załączona bardzo krótka instrukcja obsługi na papierze oraz pełna na CD, natomiast dodatkowa gruba książeczka jest raczej instrukcją bezpieczeństwa na temat tego, jak nie popsuć aparatu i napisana jest chyba we wszystkich językach świata. Jeśli ktoś miał już aparat Sony lub podobny, to na początek wystarczy. Do aparatu dołączono niezbędne kabelki, czyli kabel i zasilacz USB, jednak kabel USB jest nietypowy i jest niezbędny do ładowania akumulatora w aparacie, ponieważ aparat nie ma ładowarki akumulatora. Do aparatu nie załączono kabla HDMI.
Minusy
Przede wszystkim, mało czasu na przeprowadzenie testu i ograniczenie do sześciu zdjęć w relacji - to taki żarcik. A tak naprawdę, to niewiele, najbardziej - problemy z ustawieniem ostrości przy naprawdę trudnych warunkach oświetleniowych w czasie filmowania, a wystarczyłaby korekcja ostrości. Może jeszcze brak wizjera, ale to już niestety taka moda. Brak RAW'ów zwłaszcza do zdjęć robionych przy słabym oświetleniu.
Filmowanie
Pytanie brzmi, co rozumiemy przez ciemność? Jeśli jest to łazienka z jedną żarówką i kąpiące się dziecko, to efekty filmowania są bardzo dobre, bardzo dobry, a wręcz rewelacyjny dźwięk, obraz ostry, kolory naturalne, ale jeśli jest to słabo oświetlona fontanna w parku w nocy, to raczej już jest "kiepsko", głównie z powodu braku możliwości skorygowania ostrości i jasności. Chciałbym być dobrze zrozumiany: aparat jest bardzo dobry do kręcenia filmów w warunkach normalnych na zewnątrz i wewnątrz, jednak w ciemności wymaga oświetlenia, ponieważ bez dobrego światła nie może prawidłowo ustawić ostrości.
Przykład filmu nakręconego przy słabym oświetleniu (plik MTS).
Szybkostrzelność i panoramy: imponujące!!!
Podsumowanie
Moim zdaniem aparat Sony DSC HX9V jest bardzo dobrą propozycją przy cenie ok. 1100 zł, oferuje bardzo dużo możliwości i jak na klasę aparatów kompaktowych, nieźle wypada przy popularnej lustrzance.
Na szczególną uwagę zasługuje 16-krotny zoom, panoramy, szybkość ostrzenia i wykonywania zdjęć, ale w warunkach przyzwoitego oświetlenia. Dla bardziej dociekliwych, w aparacie mamy ustawienia manualne oraz możliwość ustawiania korekt oraz program z odszumianiem, którego w pośpiechu nie sprawdziłem.
Uważam, że jest to bardzo dobra propozycja firmy Sony za przystępną cenę.
Uważam, że aparat raczej się nie nadaje do kręcenia filmów w zupełnej ciemności, ze względu na problemy z ustawieniem ostrości w trybie filmowania, ale jeśli jest trochę światła, to już radzi sobie całkiem nieźle. Rozdzielczość filmów jest bardzo dobra, a filmy kręcone przy świetle żarówki mają bardzo dobrą jakość. Ważną zaletą jest również to, że filmy zapisane w Sony są mniejsze niż w lustrzance.
Tekst i zdjęcia: Tadeusz Klupa