Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
PODSUMOWANIE I OCENA
Nikon stosunkowo późno znalazł swoje miejsce w segmencie ultra-kompaktów. Trzeba jednak przyznać, że tegoroczne modele Coolpix S5 i Coolpix S6 dorównują produktom bardziej doświadczonych konkurentów. Nikon wykorzystał tu wszystkie technologie wdrażane wcześniej w kolejne modele kompaktowe serii Coolpix, z rozbudowanym trybem portretowym i funkcją D-Lighting włącznie. Aparat ten ma mnóstwo funkcji, przy czym wszystkie zastosowano z myślą o wygodzie mniej doświadczonych użytkowników. To znaczy nie ma tu fajerwerków, które ładnie wyglądają tylko na papierze, a są funkcje mogące mieć zastosowanie podczas codziennej pracy.
Na słowa uznania zasługuje nowoczesny design aparatu. Świetnym rozwiązaniem jest obrotowy nawigator, który przy odrobinie wprawy przyspiesza zdecydowanie obsługę. Zastrzeżenia można mieć do nieco zbyt małego włącznika i dźwigni zoomu. Ale już wystawienie funkcji "szybki portret" na górę obudowy to pomysł bardzo dobry. Ogólnie, Coolpix S5 jest aparatem wygodnym, o czytelnym systemie obsługi i sensownym rozkładzie przycisków funkcyjnych. No i ma polskie menu.
Jeśli chodzi o jakość obrazu to nie mamy żadnych zastrzeżeń do zdjęć wykonanych przy czułości do ISO 100 (maksymalnie ISO 200). Kolory są wiernie odwzorowane, balans bieli spisuje się znakomicie, ostrość jest całkiem (jak na tak mały układ optyka-sensor) przyzwoita. Za to czułości ISO 400 lepiej w ogóle nie dotykać! Katastrofalne zaszumienie, a w konsekwencji spadek ostrości sprawiają, że powinniśmy się posługiwać maksymalnym ekwiwalentem tylko w wyjątkowych sytuacjach i z nastawieniem, że zmniejszymy obraz w komputerze przynajmniej 2-krotnie (dla zniwelowania szumów). Inna wychwycona przez nas wada to spadek ostrości w kierunku rogów kadru (szeroki kąt). Jako rekompensatę możemy uznać naprawdę wyjątkowo małą aberrację chromatyczną, stosunkowo niewielką dystorsję, a przede wszystkim znakomity tryb makro.
Nikon Coolpix S5 sprzedawany będzie z dedykowanym akumulatorem EN-EL8 oraz stacją dokowania MV-14 COOL-STATION. Cena ustabilizuje się zapewne na poziomie 1350 - 1450 złotych i właśnie tyle jest on naszym zdaniem wart. W sprzedaży powinien być dostępny w wersji srebrnej, czarnej i niebieskiej. Mimo kilku wad jest to aparat godny polecenia, a zatem polecamy!
Testowany aparat uzyskał notę 74%, a więc tylko nieznacznie przekroczył próg 5 pkt. Test zgodny ze standardem DIWA AWARDS.
Oferta sklepu:
Kup ten aparat w sklepie Pstryk.pl kliknij
Tradycyjnie zapraszamy do analizy zdjęć przykładowych zamieszczonych na następnej stronie.