Temat miesiąca

Fotografia uliczna

Starszych kolegów rady dla początkujących (część I)

Autor: Redakcja Fotopolis

8 Maj 2018
Artykuł na: 6-9 minut

Fotografia uliczna wbrew pozorom nie należy do najprostszych. Ilość tematów i możliwości ich przedstawienia może skrępować niejednego amatora. Zapytaliśmy fotografów znanych ze sceny streetowej o rady, które mogą pomóc okiełznać ulicę.

Arek Rataj

Przestudiuj kolory dopełniające na bazie teorii barw i poznaj podstawy zestawiania kolorów, rozpoczynając od koła barw. Ponadto zapoznaj się z modelem addytywnym ("RGB"). Wróć do malarstwa barokowego i przeanalizuj holenderski złoty wiek pod fotograficznym kątem ("Rembrandt lighting", "Vermeer lighting"), żeby poznać podstawowe techniki gry światła i cienia.

fot. Arek Rataj

Monika Krzyszkowska

W dobie smartfonów brzmi to być może jak banał, ale najważniejsze, żeby zawsze mieć ze sobą aparat. Jakikolwiek, ale mieć. Kluczowe jest również bycie uważnym. Łatwo wpadają nam w oko tak zwane "sytuacje", ale nie każdy już zwróci uwagę na "szczegół": detal, który może nadać klimat lub sens fotografii. Taki jak spojrzenie, ciekawa twarz w tłumie, jakiś niepozorny na pierwszy rzut oka drobiazg czy przedmiot.

fot. Monika Krzyszkowska

Kasia Kubiak

Myślę, że naturalne jest, że boimy się podejść bliżej w obawie o ingerencję wokół pewną sferę osobistą fotografowanych ludzi. Moim zdaniem ważną kwestia jest porzucenie poczucia, że robimy coś złego. Jeśli idziemy na zdjęcia z takim przeświadczeniem, to ludzie instynktownie to wyczują, a my nie będziemy się dobrze czuć na ulicy. Pamiętaj, że dokumentujemy otaczającą nas rzeczywistość i być może kiedyś nasze fotografie pokażą innym, jak wyglądał ten "zwyczajny" świat, w którym żyliśmy. Jeśli twoim zamiarem nie jest pokazywanie ludzi w tzw. złym świetle, to nie masz się czego obawiać. Jeśli ktoś zapyta cię, czemu robisz mu zdjęcie, grzecznie to wyjaśnij i opowiedz czym się zajmujesz. Zazwyczaj to wystarcza, bo pokazujemy innym, że nie mamy złych intencji.

Często obserwuję też, szczególnie u osób rozpoczynających swoją przygodę z fotografia uliczną, że na ulicę wychodzą z obiektywami o długiej ogniskowej. Ukryci za krzakiem, czy autem czekają na jakąś ciekawą sytuację, odpalając swoje "lunety", jakby co najmniej mieli obserwować kosmos przez teleskop. Chyba nie tędy droga. Dla mnie ulica zawsze była miejscem bliskiego kontaktu z ludźmi. Bycia czujnym obserwatorem, a kiedy trzeba zanurzenia się w daną sytuację, klimat aby poczuć "rytm ulicy" i pokazać co dzieje się w samym sercu wydarzeń.

fot. Kasia Kubiak

Od początku fotografuję jedną ogniskową (35 mm), co pozwoliło mi nauczyć się nie korzystania z czegoś takiego jak zoom. Jeśli chcę być bliżej, po prostu robię kilka kroków w przód. Jeśli jednak fotografowanie z bliska sprawia Ci ogromną trudność, polecam udać się w zatłoczone miejsca lub odwiedzać przeróżne wydarzenia, na których jest dużo ludzi i tam na pewno będzie ci łatwiej przełamać się i spróbować "być bliżej".

Możesz też po prostu zatrzymać się i obserwować to co dzieje się przed twoimi oczami. Ulica płynie jak rzeka, a do Ciebie należy tylko naciśnięcie spustu migawki w odpowiednim momencie, aby zatrzymać jej nurt. Również stare powiedzenie "praktyka czyni mistrza" jest w tej dziedzinie moim zdaniem bardzo aktualne. Wychodźcie więc jak najczęściej na ulicę, zdzierajcie buty przemierzając kilometry ulic, a wszystko inne przyjdzie z czasem.

Mateusz Grybczyński

Nie podchodź do streeta w sposób “fotograf idzie na miasto i fotografuje ludzi”, lecz jako “fotograf jest w swoim żywiole, a ludzie wchodzą w świat, który on fotografuje”. Zrozumienie tej prostej zasady poskutkowało u mnie dużo bardziej naturalnym i zrelaksowanym podejściem do fotografowania na ulicy. Teraz częściej zagaduję do ludzi (nawet tych, których nie fotografuję), uśmiecham się, a jednocześnie pozostaje skupiony na obrazie, który próbuję wyłuskać.

fot. Mateusz Grybczyński

Dobrą okazją do zdjęć ulicznych są zawsze różnego rodzaju imprezy. Fotografuj to, co przed, lub to ,co po. Fotografia uliczna wymaga zazwyczaj pierwiastka ludzkiego. A gdzie najłatwiej jest spotkać ludzi? Oczywiście na wszelkiej maści imprezach masowych. Jednak tutaj łatwo wpaść w pułapkę fotografowania wydarzenia. Robert Frank słynął z tego, że na paradach fotografował wszystko oprócz parady. Z jednej strony fotograf na takiej imprezie jest raczej rzeczą oczywistą, a z drugiej widzowie są przeważnie zaabsorbowani wydarzeniem i nie zwracają uwagi na aparat skierowany w ich stronę. Dobrym sposobem na fotografowanie nieoczywistych sytuacji jest poczekanie na zakończenie imprezy i fotografowanie tego, co się dzieje kiedy “gwiazda wieczoru już zejdzie ze sceny”.

Ania Kłosek

Obserwuj uważnie otoczenie. Jeśli zauważysz coś co Cię zaciekawi - fotografuj. Nie zastanawiaj się. Zaufaj instynktowi. Momenty warte naszej uwagi są ulotne. Jeśli coś Cię porusza - fotografuj. Na zastanawianie się, będzie czas jak już zrobisz zdjęcie.

fot. Ania Kłosek

Damian Chrobak

Nie zwracaj zbyt dużej uwagi na drogi sprzęt fotograficzny. Nawet zwykły aparat, który posiadasz może okazać się narzędziem do robienia dobrych zdjęć. Zawsze obserwuj co się dzieje wokół Ciebie i przez cały czas bądź przygotowany do zrobienia zdjęcia. Nie przejmuj się zbytnio jak inni reagują na Ciebie, jako fotografa ulicznego. Zawsze znajdą się ludzie, którzy nie będą zadowoleni z tego, że robisz im zdjęcia w miejscu publicznym. Oczywiście pamiętaj, żeby szanować ludzi, których fotografujesz i nie zapominaj o uśmiechu!

zdjęcie główne: fot. Ania Kłosek

Skopiuj link
Komentarze
Powiązane artykuły