Wydarzenia
Polska fotografia na świecie - debata o budowanie kolekcji fotograficznej
Temat miesiąca
Fotografia ulicznaJednym z największych problemów fotografii ulicznej jest poprawne ustawienie ostrości. W dynamicznych sytuacjach nawet najlepszy autofokus może nas zawieść. Na szczęście istnieje prosty sposób na to, by ostrość mieć zawsze pod kontrolą.
Sednem fotografii ulicznej bez wątpienia jest uchwycenie wyjątkowych, jednostkowych momentów. Często jednak momenty te rozgrywają się na płaszczyźnie wielu planów, które zestawione razem decydują o sile zdjęcia. Jak więc sprawić, by zarówno obiekty na pierwszym, jak i drugim planie pozostawały w głębi ostrości, niezależnie od sytuacji?
Logicznym posunięciem będzie ustawienie wysokiej wartości przysłony na obiektywie. Jeżeli zresztą kiedykolwiek interesowaliście się fotografią uliczną, z pewnością słyszeliście powiedzenie „f/8 and be there” (f/8 i bądź tam). O co dokładnie chodzi? Już tłumaczymy.
fot. Henri Cartier Bresson, wszystkie plany zdjęcia znajdują się w głębi ostrości
Jak wiemy z teorii optyki, im mniejszy otwór, przez który światło pada na matrycę (lub film), tym większą głębię ostrości otrzymamy. Dla przykładu, przy przysłonach rzędu f/1.8 - f/2.8 głębia ostrości będzie bardzo mała i w zależności od obiektywu oraz odległości od fotografowanego obiektu wyniesie raptem od kilku do kilkudziesięciu centymetrów, natomiast przy wartości f/8 będzie to już kilka, a nawet kilkanaście metrów. Warto jednak pamiętać, że samo ustawienie wysokiej wartości przysłony nie zagwarantuje nam rezultatów, jakie chcielibyśmy uzyskać.
Kluczowym czynnikiem jest mianowicie odległość na jaką zogniskowany jest obiektyw. To też główny powód, dla którego w fotografii ulicznej warto zrezygnować z autofokusa. Generalnie, im punkt ostrości ustawiony jest bliżej nas, tym mniejsza będzie ogólna głębia ostrości. W przypadku wyostrzania na obiekty znajdujące się na pierwszym planie może się więc okazać, że nawet przy przysłonach rzędu f/8 - f/11, drugi i trzeci plan pozostaną nieostre. Jak więc poradzić sobie z tym problemem? Z pomocą przychodzi tzw. zone focusing.
fot. Martin Parr, tu też ostry pozostaje zarówno pierwszy, jak i drugi oraz trzeci plan
Zone focusing to chyba najstarsza technika ostrzenia, która w czasach analogowych pozwalała fotografom oszczędzić czas potrzebny na ustawienie ostrości, a tym samym na szybką, nieomylną pracę w nawet najbardziej dynamicznych sytuacjach. Jest to jednak rzecz mało oczywista dla osób, które fotografią zajmują się od niedawna, aczkolwiek w dobie aparatów cyfrowych i wszechobecnego autofokusu, nawet bardziej doświadczeni fotografowie mogli nigdy się z nią nie zetknąć.
Jeżeli podstawy sztuki fotograficznej macie przestudiowane skrupulatnie, wiecie, że głębia ostrości rozchodzi się zarówno przed, jak i za obiektem, na jaki zogniskowany został aparat. Mając w pamięci także to, że zwiększa się ona wraz z dystansem od obiektywu, możemy wydedukować, że zamiast ustawiać ostrość na powiedzmy 1,5 od obiektywu, gdzie w przypadku obiektywu 35 mm przy przysłonie f/8 głębia ostrości sięgać będzie od 1,2 do 2 metrów, dużo efektywniej będzie ustawić ostrość na 2,5-3 metry, gdzie zakres ostrości będzie rozciągać się od około 1,5 metra do 5-10 metrów i tak dalej.
Technika ta jest bardzo podobna do poszukiwania odległości hiperfokalnej przez fotografów krajobrazu. Z tym wyjątkiem, że tamci poszukują najbliższego możliwego punktu, który zagwarantuje wyostrzenie do nieskończoności. W przypadku fotografii ulicznej często ważniejsze jest to, co z przodu, dlatego warto poszukiwać takich ustawień, które zagwarantują nam równowagę między pierwszym, a drugim planem.
Paradoksalnie, z techniki tej łatwiej korzystać w przypadku aparatów analogowych, a właściwie starych, manualnych obiektywów, z których większość ma na swoich tubusach nadrukowaną skalę głębi ostrości, która pozwala błyskawicznie sprawdzić zakres ostrości dla każdej z przysłon przy danej odległości ostrzenia. W przypadku nowszych obiektywów często skali takiej nie otrzymujemy, lub co najwyżej okienko, które pokazuje na jaką odległość w danym momencie obiektyw ostrzy. W tym wypadku nauczenie się zakresu głębi ostrości dla danych ustawień będzie wymagało nieco praktyki. Jeżeli korzystacie z bezlusterkowców, lub zaawansowanych kompaktów, warto sprawdzić czy nie jest możliwie wyświetlenie informacji o skali głębi ostrości na ekranie aparatu.
Rozmiar głębi ostrości przy odległości ostrzenia 3 m dla obiektywu 24 mm
Rozmiar głębi ostrości przy odległości ostrzenia 3 m dla obiektywu 35 mm
Rozmiar głębi ostrości przy odległości ostrzenia 3 m dla obiektywu 50 mm
Trzeba też pamiętać, że kwestia ta będzie znacznie różnić się w zależności od ogniskowej obiektywu - w przypadku na przykład obiektywu 50 mm głębia ostrości będzie znacznie węższa niż przy korzystaniu ze szkieł 35 mm czy 28 mm. Czym jednak byłby internet gdyby i w tej kwestii nie oferował pomocy. Pod poniższym linkiem znajdziecie kompleksowy, polski kalkulator głębi ostrości, który pozwoli wam precyzyjnie wyliczyć ją względem ogniskowej, przysłony i odległości od fotografowanego obiektu.
Warto też pamiętać, że im mniejsza matryca, tym większą głębię ostrości otrzymamy przy danym ekwiwalencie ogniskowej, korzystając z tych samych ustawień przysłony. Tak więc w przypadku aparatów z matrycą Mikro Cztery Trzecie, lub 1-calowych kompaktów, przy przysłonie - dajmy na to - f/5.6, obszar ostrości będzie rozciągał się znacznie dalej niż w przypadku pełnej klatki. Dzieje się tak dlatego, że w przypadku mniejszych formatów mamy do czynienia jedynie z ekwiwalentami ogniskowych - w rzeczywistości są to obiektywy znacznie szersze (np. w systemie Mikro Cztery Trzecie ekwiwalent 35 mm da nam obiektyw o rzeczywistej ogniskowej 17 mm) więc pod względem głębi ostrości, będą zachowywać się jak ich rzeczywiste pełnoklatkowe odpowiedniki. Dlatego też korzystanie z mniejszych aparatów w przypadku fotografii ulicznej może nam przynieść wymierne korzyści, mianowicie możliwość szerszego towarcia przysłony przy danych ustawieniach czasu naświetlania i ISO.
Przede wszystkim otrzymujemy szybkość, która w fotografii ulicznej jest kwestią kluczową. Nie musząc tracić czasu na przeostrzenie, możemy mieć pewność, że wszystko, co uchwycimy w kadrze będzie ostre. Wiąże się z tym także inna zaleta - dzięki tej technice możemy swobodnie fotografować „z biodra”, bez patrzenia w wizjer i zwracania na siebie zbędnej uwagi. W przypadku gdy jednak mamy zamiar kadrować, pozwoli nam nie przejmować się ustawieniami ostrości i skupić się wyłącznie na komponowaniu kadru. Nie martwcie się przy tym, że w wizjerze aparatu niektóre obiekty będą nieostre - podgląd obrazu zazwyczaj prezentowany jest dla maksymalnie otwartej przysłony. Po wciśnięciu spustu migawki otrzymacie taki efekt, jakiego oczekiwaliście.
Zone focusing to także remedium na zbyt wolne systemy i silniki AF, na przykład te montowane w tańszych aparatach i obiektywach czy też problemy z ich efektywnością, wynikające chociażby z dynamicznych czy słabych warunków oświetleniowych. Technika ta sprawdzi się także w wypadku jeśli używany przez nas obiektyw obarczony jest tzw. front- lub backfocusem (ustawianie ostrości nieco przed, lub za punktem ostrzenia).
Korzystanie z tej techniki ma sens głównie w wypadku korzystania z wysokich wartości przysłony, a co za tym idzie w dobrych warunkach oświetleniowych - aby nasze zdjęcia były ostre, musimy też przecież trzymać się krótkich czasów naświetlania. W słoneczne dni, nawet przy czułości ISO 100, korzystając z przysłon rzędu f/11-f/16 będziemy w stanie uzyskać czasy na poziomie 1/500 s. W przypadku zachmurzenia konieczne może być już znaczne podbicie czułości, lub większe otwarcie przysłony, a tym samym zmniejszenie głębi ostrości. Generalnie w przypadku standardowej "streetowej" ogniskowej 35 mm, aby zone focusing miał sens, nie powinniśmy schodzić poniżej zakresu przysłon f/8 - f/5.6.
Naturalnie też z tego sposobu ostrzenia nie powinniśmy korzystać jeśli zależy nam na odseparowaniu pierwszego i drugiego planu. Często, gdy jest na to możliwość, skupienie ostrości na fotografowanym obiekcie pozwoli lepiej przyciągnąć uwagę oglądającego, lub zwyczajnie umożliwi pozbycia się nic nie wnoszącego wizualnego chaosu tła. Jednak i w tym wypadku bazować możemy na technice zone focusing - przy chęci przeostrzenia na pierwszy plan, zamiast patrzeć w wizjer i szukać ostrości kręcąc pierścieniem ostrości w jedną i drugą stronę, będziemy musieli jedynie nieznacznie przekręcić go w prawo. Przy nabraniu odrobiny wprawy ostrzyć na daną odległość będziemy już w stanie “na pamięć”, bez patrzenia w wizjer czy na skale głębi ostrości na obiektywie.
Z czasem zauważycie, że manualne ostrzenie w fotografii ulicznej może być dużo szybsze i bardziej niezawodne od autofokusa.