Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Temat miesiąca
Backup i archiwizacjaSerwer - to brzmi groźnie! W rzeczywistości, NAS to jednak wyjątkowo przyjazne rozwiązanie, które idealnie sprawdza się w pracy fotografa. Podpowiadamy jak zacząć i na co zwrócić uwagę, decydując się na własny dysk sieciowy.
Rynek oferuje wiele rozwiązań, które zapewniają nam odpowiednie i - przede wszystkim - bezpieczne przechowywanie i archiwizowanie danych. Do najwygodniejszych bez wątpienia zaliczają się serwery NAS. Są wydajne, umożliwiają dostęp do plików z niemal każdego miejsca na świecie i natychmiastowy backup wszystkich danych. Wbrew pozorom są to również urządzenia przyjazne i intuicyjne, nie wymagające od użytkownika zaawansowanej wiedzy informatycznej. Być może to już najwyższy czas na własny serwer NAS...
Zanim zagłębimy się w szczegóły musimy sobie odpowiedzieć na podstawowe pytanie, czyli czym jest NAS, a dokładniej Network Attached Storage. Te zyskujące coraz większą popularność urządzenia to nic innego jak pamięć masowa, która jest bezpośrednio (i na stałe) podłączona do sieci komputerowej. I to właśnie dzięki tej możliwości serwery NAS stały się obecnie najwygodniejszym i najefektywniejszym sposobem dostępu do zapisanych danych z kilku urządzeń jednocześnie - komputera stacjonarnego, laptopa, a nawet smartfona czy tabletu.
Ale na tym nie koniec. Serwery NAS umożliwiają również szybką wymianę zapełnionych dysków, wykonywanie i przechowywanie kopii zapasowych, natychmiastowy backup i archiwizację, współdzielenie plików, czy chociażby tworzenie prywatnej chmury z dostępem z niemal każdego miejsca na ziemi. Do tego całością możemy zarządzać z poziomu przeglądarki internetowej, a każde wprowadzone zmiany są zapisywane nie na komputerze (na którym właśnie pracujemy) a w pamięci serwera NAS, który może znajdować się w zupełnie innej lokalizacji.
Poza tym bardziej zaawansowane jednostki umożliwiają także podłączenie monitora oraz myszki i klawiatury. Dzięki temu otrzymujemy pełnoprawne stacje robocze z własnym systemem operacyjnym, które będą działać bez potrzeby korzystania z dodatkowych zewnętrznych urządzeń. Co więcej, mimo licznych zaawansowanych rozwiązań są to przeważnie konstrukcje niewiele większe od typowych dysków biurkowych. Jednak zapewniają przy tym szereg dodatkowych funkcji oraz prawdziwe bogactwo w kwestii konfiguracji.
Najbardziej podstawowe - i zarazem najtańsze - serwery NAS mogą współpracować z zaledwie jednym dyskiem. Jednak tego typu modele nie są wskazane, gdy zależy nam na wydajności, pojemności i - co najważniejsze - bezpieczeństwie danych. Tak więc swoje poszukiwania powinniśmy rozpocząć od urządzeń kompatybilnych z kilkoma dyskami - profesjonalne jednostki zapewniają nawet 12 kieszeni na nośniki pamięci.
Niemniej jednak dla większości fotografów (również profesjonalistów) optymalnym rozwiązaniem może okazać się już NAS wspierający dwa dyski. Miłym dodatkiem będą także wysuwane kieszenie na nośniki pamięci umieszczone na froncie obudowy oraz obsługa funkcji „hot swap“, która umożliwia bezpieczną wymianę dysków bez konieczności wyłączania całego urządzenia. Musimy także wspomnieć, że dyski twarde dedykowane serwerom NAS różnią się od typowych nośników HDD między innymi większą wydajnością, zastosowanym oprogramowaniem, czy chociażby zwiększoną tolerancję na wibracje. Poza tym modele zaprojektowane z myślą o NAS są już fabrycznie skonfigurowane przez producenta, by nie tylko dostarczały jak najlepszych osiągów, lecz także efektywnie działały w infrastrukturze RAID.
Najważniejszym argumentem przemawiającym za dyskiem sieciowym NAS jest bezpieczeństwo zapisanych plików i ich natychmiastowy backup. Już nawet podstawowe jednostki umożliwiają utworzenie RAID (Redundant Array of Independent Disks), czyli nadmiarowej macierzy niezależnych dysków. Brzmi to trochę skomplikowanie, ale w skrócie sprowadza się to do efektywnej współpracy kilku dysków, dzięki czemu otrzymujemy rozbudowane możliwości - nieosiągalne przy użyciu jednej jednostki.
Spośród różnych konfiguracji najpopularniejszymi (i zarazem najbardziej rozsądnymi cenowo) są RAID 0 i RAID 1 - korzystają z minimum dwóch dysków. Pierwszy to najszybsza macierz, dzięki której możemy zapisać dane na wszystkich nośnikach wykorzystanych w serwerze NAS. Plusem takiego rozwiązania jest także fakt, że pojemności wszystkich zastosowanych dysków sumują się. Niestety RAID 0 nie zapewnia odpowiedniej ochrony przed utratą danych - w przypadku awarii możemy już nie odzyskać zapisanych plików. Dlatego też najbezpieczniejszą - z punktu widzenia fotografa i filmowca - jest macierz RAID 1, która składa się już z dwóch dysków, gdzie na jednym natychmiastowo jest tworzona pełna kopia zapasowa - tak zwane lustrzane odbicie.
O zaletach tego rozwiązania nie trzeba przekonywać. Podczas importowania zdjęć i filmów są one natychmiastowo zapisywane na dwóch nośnikach jednocześnie. Tak więc już przy samym kopiowaniu plików ze zlecenia mamy zapewniony ich odpowiedni backup. Dzięki temu zaoszczędzamy sporo czasu (nie musimy sami kopiować zdjęć na dwa dyski) i jednocześnie dbamy o efektywną i sprawą archiwizację naszej pracy, co jest niezmiernie ważne z punktu widzenia profesjonalisty. Przykładowo - awaria jednego z dysków, może skutkować nieodwracalnym skasowaniem znajdujących się na nim danych, jednak my nadal będziemy dysponować kompletem plików, które zostały automatycznie zarchiwizowane na drugim z nośników pamięci.
W tym miejscu warto jednak zauważyć, że na przechowywanie zdjęć lub filmów otrzymujemy jedynie połowę fizycznej pamięci całego serwera - druga połowa to właśnie backup (lustrzane odbicie). Dlatego radzimy wybrać większe dyski, które mają co najmniej 1 TB pojemności. Będziemy przecież na nich przechowywać setki, jak nie tysiące fotografii (w tym pliki RAW), czy filmów (rozdzielczość 4K), a trzeba pamiętać, że do tego dochodzi wspomniana pełna kopia zapasowa wszystkich zapisanych plików lub nawet całego systemu operacyjnego naszej głównej jednostki pracy.
Podobnie jak przy wyborze komputera czy laptopa, tak i przy zakupie serwera NAS musimy zwrócić uwagę na jego podzespoły. To właśnie od nich zależy szybkość, wydajność i stabilność dysku sieciowego. Oczywiście im lepszy procesor, większa pamięć RAM, czy mocniejsze parametry umieszczonych dysków, tym NAS może zapewnić sprawniejszą i mniej problemową pracę. Warto także rozważyć port Ethernet o lepszej przepustowości - dla fotografów i filmowców 1 Gbit to konieczne minimum. Dzięki temu otrzymamy szybszy maksymalny transfer danych z dysku, jak również krótszy czas zapisu plików na serwerze. Ponadto będzie on wydajniej pracował, gdy podłączymy do niego kilka komputerów lub urządzeń mobilnych. Dobrze jeśli wybrana jednostka będzie odznaczać się także zwiększoną energooszczędnością, ponieważ NAS jest stale uruchomiony (działa bez przerwy, 24/7).
Musimy również wziąć pod uwagę samą obudowę serwera NAS. Ocenić powinniśmy nie tylko rozmiar czy design (nowe modele mogą być ciekawym wizualnym uzupełnieniem biurka), lecz przede wszystkim rozmieszczenie, rodzaj i liczbę dostępnych portów. Dodatkowe złącza USB (najlepiej typ 3.0) znajdujące się na froncie urządzenia gwarantują szybki dostęp do zewnętrznych pamięci masowych oraz (po wciśnięciu odpowiedniego przycisku na obudowie) możliwość bezpośredniego kopiowania zapisanych plików. Mając do dyspozycji dodatkowe porty, możemy także podłączyć do serwera NAS kolejne podobne jednostki, co tylko rozszerzy przestrzeń na dane oraz poprawi wydajność i odpowiednie zabezpieczenie naszej pracy.
Bardziej zaawansowane jednostki zapewniają także wbudowany czytnik SD. Dzięki temu bez żadnych dodatkowych akcesoriów (i wykorzystywania dostępnych portów) jesteśmy w stanie zaimportować i zarchiwizować pliki zapisane na nośniku pamięci. A nie musimy chyba podkreślać, jak wygodna i kluczowa dla fotografów i filmowców jest to możliwość. Poza tym, w urządzeniu jakim jest serwer, powinniśmy otrzymać również złącze HDMI, dzięki któremu NAS - po podłączeniu do telewizora - zamienimy w prawdziwe centru multimedialne z dostępem do zdjęć, filmów czy muzyki.
Dyski sieciowe NAS korzystają z własnych systemów operacyjnych. Producenci dbają o to, aby interfejs był prostu i nieskomplikowany. Zazwyczaj otrzymujemy typowy pulpit (z ikonami lub kafelkami) oraz czytelne i intuicyjne menu, dzięki czemu większość fotografów - zarówno tych pracujących na Mac OS X, jak i tych na Windowsie - powinna czuć się jak w domu. Serwerami NAS zarządzamy z poziomu przeglądarki internetowej, co jest bardzo dużym udogodnieniem. Tak więc niemal z każdego miejsca na świecie możemy przez Internet połączyć się z naszym dyskiem sieciowym oraz pobrać z niego dowolne zdjęcia, filmy lub pliki. Takie rozwiązanie - z punktu widzenia zawodowca - daje nieograniczone możliwości. Możemy zapisywać fotografie lub filmy oraz dzielić się nimi w dowolnym momencie. Poza tym nie jesteśmy w żaden sposób ograniczeni wielkością przesyłanego pliku.
Jednak prawdziwa moc serwerów NAS drzemie także w aplikacjach, które możemy zainstalować nawet na najbardziej podstawowych urządzeniach. I naszym zdaniem jest to konieczność, ponieważ wyjściowa konfiguracja nie zapewnia dużej funkcjonalności. Zaleca się pobrać osobne aplikacje do przeglądania zdjęć, wyświetlania filmów, czy słuchania muzyki. Są także programy, które zapewnią nam edytowanie dokumentów tekstowych, czy podstawową postprodukcję obrazów. Inne z kolei oferują zakładanie kont dla różnych użytkowników, a także umożliwiają wygodną synchronizację plików między serwerem i wieloma urządzeniami zewnętrznymi, jak również tworzenie kopii zapasowej systemu, na przykład poprzez Time Machine.
Jednak skuteczna archiwizacja to także zapis danych w oddzielnym i niezależnym miejscu - najlepiej poza serwerem NAS. Bardziej zaawansowane dyski sieciowe (po uprzedniej instalacji wymaganych aplikacji) dają możliwość tworzenia kopii zapasowej oraz synchronizacji danych z chmurami zewnętrznych firm typu Amazon Glacier, One Drive, Dropbox czy Google Drive.
Dedykowane oprogramowania są wyjątkowo proste w obsłudze. Nasze działanie sprowadza się jedynie do wybrania z listy odpowiedniej usługi, zalogowania się, a następnie wskazania folderu źródłowego oraz folderu docelowego, które chcemy ze sobą dwukierunkowo zsynchronizować.
Jedynym minusem takiego rozwiązania jest fakt, że będziemy zmuszeni do dodatkowych opłaty - comiesięcznego abonamentu, który w zależności od pojemności chmury może wahać się od kilku do nawet kilkudziesięciu dolarów. Niemniej jednak naszym zdaniem warto - jest to kolejny poziom skutecznego zabezpieczenia naszej pracy.
Ponadto wybraną przez nas treścią możemy się zdalnie podzielić, na przykład z innym użytkownikiem NAS lub naszym klientem - i to w dowolny sposób. Wiele modeli dysków sieciowych umożliwia wygenerowanie specjalnego linku, a nawet utworzenie kodu QR, który wyślemy w wiadomości e-mail lub na wybrane urządzenie mobilne, czy nawet udostępnimy w serwisach społecznościowych.
Ale to nie jedyna możliwość dzielenia się swoimi zdjęciami czy filmami. Kilku producentów oferuje usługę internetowej wizytówki, czyli specjalnie zaprojektowanej i dosyć podstawowej strony w formie przejrzystej galerii. Dzięki temu możemy w ciekawy sposób zaprezentować nasze portfolio lub spersonalizować witrynę (pod danego klienta), by w przystępny sposób wyświetlić reportaż z wykonanego zlecenia.
Poza tym nie musimy wcale korzystać z komputera stacjonarnego, aby móc efektywnie zarządzać plikami zapisanymi na serwerze NAS. Wiele modeli zapewnia zdalny dostęp poprzez urządzenia mobilne. Wszystko co musimy zrobić to zainstalować darmowe aplikacje - menedżery plików, programy do podglądu zdjęć (również RAW), czy chociażby odtwarzacze muzyki i filmów. Dzięki temu zyskujemy pełną kontrolę nad dyskiem sieciowym. Oczywiście tak wyświetlone pliki możemy również udostępnić czy to drogą mailową, czy też za pośrednictwem portali społecznościowych. Otrzymujemy więc pełną swobodę działania - i to przy użyciu wyłącznie urządzenia mobilnego.
Dyski sieciowe NAS z pewnością nie są niezbędnymi urządzeniami i można się bez nich obejść. Niemniej jednak jeśli fotografią lub filmowaniem zajmujemy się na poważnie i zależy nam na optymalnej (i wielopoziomowej) ochronie naszej pracy, to obecnie nie ma lepszego rozwiązania. Te często niepozornie wyglądające jednostki zapewniają nie tylko odpowiedni backup i archiwizację (również do zewnętrznej chmury), lecz także gwarantują wygodny dostęp do wszystkich zapisanych danych z prawie każdego miejsca na świecie.
Jeśli więc zdecydujecie się na zakup swojego pierwszego serwera NAS, to ten powinien zapewniać kilka kluczowych rozwiązań. Dwie kieszenie na dyski, praca w trybie RAID z możliwością natychmiastowego backupu, wydajny procesor (najlepiej dual-core) i pamięć RAM, a także dodatkowe porty USB i czytnik kart - to konieczne minimum dla fotografa i filmowca. Na szczęście na rynku jest wiele jednostek, które odznaczają się taką specyfikacją, a ich ceny wahają się w przedziale 1000-1500 zł (sam serwer bez dysków.)