Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Temat miesiąca
Backup i archiwizacjaDruga w nocy. Jesteśmy już bardzo zmęczeni, ale deadline nie pozwala nam zakończyć pracy i pójść normalnie spać. Pierwszy wysiadł komputer Krzysztofa, po chwili serwer plików, a moment później też i Tomasza przywitał niebieski ekran. Zapadła cisza, spojrzeliśmy na siebie i wiedzieliśmy, że mamy konkretny problem.
To działo się wiele lat temu, na samym początku działania House Of Retouching, ale już wtedy używaliśmy Apple'owskiego Time Machine, czyli systemu, który robi kopię zapasową na wybrany dysk co godzinę. Każde stanowisko miało swoją kopię zapasową. W ciągu trzech godzin wszystkie komputery ponownie działały, razem ze wszystkimi danymi i ustawieniami. Wolę nie myśleć co by było, gdybyśmy już wtedy o to nie zadbali.
Obecnie w studio jest już więcej osób, mamy lepszy serwer i macierz, na której znajdują się wszystkie dane. Niemniej jednak dbałość o kopie zapasowe wciąż jest naszą żelazną zasadą. Jest już normą, że wchodząc do studia pierwsze co robię to podpinam dysk kopii zapasowej do serwera, a wychodząc ze studia zabieram go ze sobą, wedle reguły trzymania kopii zapasowych w różnych miejscach.
Kopia zapasowa robiona automatycznie, co godzinę, daje nam jeszcze jedną zaletę. Bo oprócz samego, fizycznego uszkodzenia pliku czy dysku, wielokrotnie zdarzało i zdarza się, że sami sobie uszkodzimy plik, nadpiszemy, skasujemy itp. Więc bezstresowo, sięgamy do swojej kopii i znajdujemy nasz plik, który został skopiowany np. 15 minut temu. Przy takim rozwiązaniu możemy stracić maksymalnie godzinę swojej pracy.
Oprócz kopii otwartych projektów mamy osobne dwa archiwa: archiwum wszystkich plików otwartych (PSD, PSB) oraz wszystkich plików finalnych (TIFF). Archiwum plików finalnych jest skatalogowane według wielu metadanych w Media Pro, co pozwala nam bardzo szybko odnajdywać projekty do ofert albo prezentacji. Archiwum plików otwartych mamy w trzech kopiach, z czego dwie z nich na stałe wynosimy z firmy. W ten sposób dane znajdują się zawsze przynajmniej w dwóch niezależnych od siebie miejscach.
Wiele osób nie zastanawia się nad tym, ale warto sobie zadać pytanie: czym byłoby studio House Of Retouching bez swoich danych? Oraz gdzie trzymać kopie by zminimalizować ryzyko jednoczesnej ich utraty? Mnie na myśl o przykrych konsekwencjach przeszywa dreszcz, więc wolimy mieć kopie i o tym nie myśleć!
Ta polisa sprawdza nam się od lat, ale oczywiście moglibyśmy jeszcze bardziej dbać o dane i ich bezpieczeństwo. Klasyczny system backupów bazuje na trzech kopiach znajdujących się w różnych miejscach i wykorzystujących inne technologie zapisu, więc aby było idealnie, powinniśmy mieć dane na dyskach, taśmach i Blue-Ray. Koszt oraz czas jaki przeznaczalibyśmy na taki system byłby jednak ogromny i najnormalniej w świecie nie stać nas na takie rozwiązanie.
Już od ładnych paru lat mamy dyski SSD, które są jeszcze trwalsze od klasycznych HDD, a co za tym idzie, nasze dane są jeszcze bezpieczniejsze. Więc jeśli stanowisko robocze wykorzystuje takie dyski to jedna kopia, umieszczona w innym miejscu, powinna być wystarczająca.
Warto w tym miejscu wspomnieć o zasilaniu. Bo dane możemy utracić na wiele sposobów, a jednym z nich - w niektórych rejonach dość częstym - jest nagły brak prądu. Wiele nośników, mówiąc kolokwialnie, tego nie lubi i mogą ulec uszkodzeniu. W takiej sytuacji możemy stracić plik, który mamy właśnie otwarty i nad którym już pracujemy którąś godzinę oraz nasz bezcenny dysk. Warto mieć zatem UPS-a, czyli zewnętrzną baterię, która podtrzyma zasilanie na czas zapisu i wyłączenia komputera.
Oczywiście pozostaje jeszcze opcja kopii w chmurze. Niewątpliwie ma ona plusy w postaci wielu kopii wykonywanych przez dostawcę, ale ma też kilka minusów: w postaci ceny, powolnego dostępu w porównaniu do konwencjonalnych dysków i niebezpieczeństwa włamania się kogoś do naszych zasobów. My, póki co nie korzystamy z kopii w chmurze, ale niewątpliwie jest to rozwiązanie do rozważenia.
Temat archiwizacji i systemu przechowywania, katalogowania i porządkowania naszych plików jest poruszany na niemalże każdym naszym warsztacie, co świadczy o tym, iż rośnie świadomość jak łatwo w ówczesnym cyfrowym świecie stracić dorobek swojej pracy. Przy stale spadających cenach dysków oraz innych rozwiązaniach zapewniających bezpieczeństwo Twoich danych, warto się zastanowić nad konsekwencjami niewielkich zaniedbań i pozornych oszczędności. Ryzyko nie jest tego warte.
Krzysztof Gadomski i Tomasz Kozakiewicz
House Of Retouching to prowadzone przez Krzysztofa Gadomskiego i Tomasza Kozakiewicza studio specjalizujące się w postprodukcji. Niezależnie od sesji, dużej czy małej, prywatnej czy komercyjnej, zawsze starają się trzymać ten sam poziom – najwyższy. Wypracowywane nowe, własne techniki oraz maksymalna dbałość o szczegóły obrazu poskutkowała wytworzeniem swojego własnego stylu postprodukcji. Starają się, by główną cechą pracy była przede wszystkim naturalność finalnych zdjęć. Współpracują ze znanymi markami i największymi wydawnictwami na świecie, m.in.: Vogue, Vanity Fair, Harper’s Bazaar, American Express, TK Maxx, NetAPorter, Reebok, Rage Age, Royal Opera House, Warner Bros, Bytom, Vistula, Kruk, Wittchen i wielu innych.
Tekst i zdjęcia: House of Retouching