Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Ponad sto lat historii miasta, jego dobrych i złych momentów. Miejsca, które na przestrzeni czasu uległy gigantycznym zmianom oraz te, które pozostają ciągle takie same… Przewija się tu ironia, dowcip i nostalgia, ale przede wszystkim widać miłość do miasta. "Only in New York" to historyczny kulturalny obraz Nowego Jorku, jakiego jeszcze nie widzieliście.
The New York Times to gazeta codzienna wydawana w Nowym Jorku i dystrybuowana na całym świecie. Została założona została w 1851 roku. W tym czasie dobyła 127 nagród Pulitzera - więcej niż jakakolwiek inny tytuł na rynku.
W zeszłym roku redakcja The New York Times postanowiła wydać książkę fotograficzną, w której podsumowała wieloletni dorobek fotoreporterów pracujących dla gazety. W publikacji umieszczono zdjęcia między innymi takich autorów jak: Damon Winter, Neal Boenzi, Fred R. Conrad, Ruth Fremson, Vincent Laforet, Michelle Agins, Todd Heisler, Chang W. Lee, Barton Silverman, Sara Krulwich, Michelle Agins czy Tyler Hicks.
Oczywiście w tak rozległej publikacji, skupiającej wielu autorów, znajdą się zarówno świetne fotografie, jak i te mniej warte uwagi. Co ciekawe, w książce postanowiono wykorzystać nie tylko moc pojedynczych obrazów, ale i to jak działają one w duecie. Zdjęcia ułożone są w dyptyki, a większość z nich wspaniale ze sobą koresponduje.
Przykład? Lou Reed na koncercie na Brooklynie w 2006 roku zestawiony ze śnieżnym bałwanem z gitarą na Manhattanie z 2014 roku. Mecze finałowe ligi MLB na Stadionie Shea w 1986 i w 2000 roku. Deszczowy Broadway z 1959 i deszczowy Bronx z 2013. Uliczni sprzedawcy na Lower East Side z 1962 roku i klient obładowany torbami Ralpha Laurena na Upper East Side w 2015 roku. Niektóre zdjęcia łączy to samo miejsce, inne kolor, jeszcze inne motyw główny, kontrast lub po prostu pewne skojarzenia.
Gdy otworzyliśmy archiwum i zaczęliśmy układać strony do tej książki, stwierdziliśmy, że niektóre zdjęcia mają na siebie wpływ, niezależnie od tego kiedy zostały zrobione, gdzie i przez kogo. Paradoksalnie każde zdjęcie stało się mocniejsze, gdy zostało umieszczone w dyptyku. Te pary bez słów zaczęły opowiadać własne historie. Opisały miasto, które istnieje na wielu płaszczyznach jednocześnie: energiczne i brutalne, współczujące i okrutne, ekscentryczne i konformistyczne, niecierpliwe i zrównoważone, tragiczne i zabawne, eleganckie i odrapane, kosmopolityczne i wyspiarskie, zatłoczone i samotne - pisze David W. Dunlap w krótkim wstępie do książki.
Redakcja zdecydowała się horyzontalny format publikacji (25 x 18 cm). Zdaję sobie sprawę, że przy prawie 500-stronicowej publikacji większy format sprawiłby, że powstałaby z tego naprawdę wielka księga, ale w tym przypadku aż się o to prosi. Chciałoby się zobaczyć te fotografie w większym formacie, móc przyjrzeć im się jeszcze dokładniej, poszukać niuansów.
Książka nie jest po prostu kolejną kolekcją zdjęć ulicznych w Nowym Jorku czy kolejnym zestawieniem nowojorskich niższych i wyższych sfer. Nie jest to też jedynie zbiór architektury miejskiej. Ta publikacja łączy wszystkie te aspekty. Życie nocne, życie uliczne, wieżowce, metro, sport, polityka – zebrane na kartach książki tworzą obraz miasta, które czasem drzemie, ale nigdy nie śpi.
Więcej informacji o książce znajdziecie pod adresem bookoff.pl.