Panasonic Lumix G90 - pierwszy wybór, nie tylko dla fotografa

Autor: Redakcja Fotopolis

1 Maj 2019
Artykuł na: 4-5 minut

Najnowszy Panasonic Lumix G90 to najlepsze cechy poprzednika i jeszcze bardziej zaawansowany tryb wideo, zbliżający go do topowych filmujących modeli z serii Lumix.

Nowy model to nadal zgrabna i kompaktowa konstrukcja. Aparat jest teraz nieco większy i cięższy, ale zyskujemy dzięki temu bardziej rozbudowaną ergonomię, co przełoży się na komfort pracy. Sam korpus jest też bardzo solidny. Wykonana ze stopu magnezu i dobrej jakości tworzyw obudowa została dodatkowo uszczelniona, chroniąc wrażliwe układy aparatu przed kurzem i wilgocią.

 

Ponadto zyskujemy większy i lepiej zaprojektowany grip, fizyczne przyciski ISO, balansu bieli i kompensacji ekspozycji, a własne funkcje przypiszemy już niemal do wszystkich elementów sterujących. Wzrosła też rozdzielczość 3-calowego ekranu dotykowego (1,24 mln punktów), który możemy obrócić wygodnie do pozycji autoportretu (co docenią zwłaszcza vlogerzy) lub zamknąć wrażliwą stroną do wewnątrz, chroniąc czuły panel przed uszkodzeniami mechanicznymi.

Co pod maską

Aparat wyposażono w zupełnie nowy, 20-megapikselowy sensor pozbawiony filtra dolnoprzepustowego, co w połączeniu z wydajnym procesorem Venus Engine gwarantuje pełne szczegółów zdjęcia bez ryzyka pojawienia się efektu mory.

Znana z wcześniejszych modeli 5-osiowa stabilizacja matrycy, podobnie jak w topowych profesjonalnych modelach, współpracuje teraz z systemem stabilizacji obiektywu, oferując nieporuszone zdjęcia nawet przy dłuższych ogniskowych.

Lumix G90 ustawia ostrość już w 0,07 s przy zastosowaniu autorskiej technologii DFD (Depth From Defocus). Dzięki ciągłemu pomiarowi z szybkością 240 kl./s oraz nowym algorytmom, AF aparatu nadąży nawet za bardzo dynamiczną akcją.

Uchylny ekran umieszczony na przegubie to wygodne fotografowanie pod każdym kątem. Dosłownie. To również łatwa kontrola podczas filmowania ze statywu i przede wszystkim idealne rozwiązanie dla każdego ambitnego vlogera.

Nowy sensor, szybszy autofokus

Panasonic Lumix G90 otrzymał nowe serce, czyli 20-milionową matrycę Live MOS z 5-osiowym systemem stabilizacji, która pozwoli na pracę w zakresie czułości ISO 200–25 600 i fotografowanie z maksymalną prędkością 9 kl./s (6 kl./s z pełnym wsparciem systemu AF). Podobnie jak w modelu GX9, technologia przetwarzania obrazu Three Dimensional Color Control zapewnia jeszcze przyjemniejszą dla oka kolorystykę oraz wyższą jakość również na wysokich czułościach.

Ponadto aparat wyposażono w 49-punktowy system AF oparty o autorską technologię detekcji kontrastu DFD (Depth From Defocus). Wspierany nowymi algorytmami będzie teraz jeszcze skuteczniejszy w mało kontrastowych warunkach oświetleniowych, oferując skuteczność aż do -4 EV! Mamy też znany już system wykrywania oka i twarzy, który sprawdza się nie tylko w fotografii portretowej, ale także pozwala płynnie podążać za bohaterem podczas filmowania.

Wstęp do kinematografii

A skoro juą o filmowaniu mowa, to właśnie w tym aspekcie zauważymy najważniejsze zmiany względem poprzednika. Ta konsumencka w końcu konstrukcja nadal oferuje tryb 4K 30 kl./s, (100 Mb/s, crop 1,25x), ale na zupełnie nowy poziom pod względem możliwości G90 wynosi pojawienie się portu mikrofonu, złącza słuchawkowego oraz przede wszystkim wgranego fabrycznie płaskiego profilu V-Log, który pozwoli na uzyskanie zakresu dynamicznego rzędu 12 EV. Aparat oferuje 8-bitowy zapis 4:2:0, a podczas pracy z zewnętrznym rekorderem możemy liczyć na próbkowanie 4:2:2. Dodatkowo otrzymujemy też możliwość rejestracji filmów Full HD z prędkością do 120 kl./s, dzięki czemu zarejestrujemy efektowne materiały w zwolnionym tempie (slow motion).

Co jeszcze?

Standardowo już otrzymujemy też dodatkowe funkcje fotograficzne oparte o tryb filmowy, takie jak 4K Photo (rejestracja serii ujęć 8 Mp z szybkością 60 kl./s), Post Focus (funkcja umożliwiająca wybór punktu ostrości już po zrobieniu zdjęcia) czy Focus Stacking (łączenie wielu ujęć w jedno zdjęcie o maksymalnej ostrości, bardzo przydatne w fotografii makro). Ponadto system łączności bezprzewodowej z udoskonalaną wciąż aplikacją (szybki przesył zdjęć na telefon, zdalne sterowanie, wyświetlanie pokazów slajdów na telewizorze Panasonic, bądź innym posiadającym funkcje DLNA) i niezwykle przydatna w podróży możliwość ładowania aparatu przez USB. Dla fanów wygodnego fotografowania w orientacji portretowej zaprojektowano też nowy dedykowany uchwyt pionowy DMW-BGG1, który jednocześnie pomieści dwie dodatkowe baterie!

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły