"Tradycyjny i cyfrowy Pentax System" Pawła M. Kazimierczaka

Autor: Łukasz Kacperczyk

20 Kwiecień 2004
Artykuł na: 6-9 minut

Na rynek trafiła właśnie kolejna publikacja ze znanej serii Foto Kuriera, w której prezentowane są systemy małoobrazkowe (ale nie tylko) najważniejszych producentów. Tym razem trafiło na firmę Pentax i jej fotograficzne propozycje. Napisana przez Pawła M. Kazimierczaka, bogato ilustrowana książka "Tradycyjny i cyfrowy Pentax System" ma 164 strony i kosztuje ok. 30 zł. Zapraszamy do przeczytania naszej recenzji.

Na rynek trafiła właśnie kolejna publikacja ze znanej serii Foto Kuriera, w której prezentowane są systemy małoobrazkowe (ale nie tylko) najważniejszych producentów. Tym razem trafiło na firmę Pentax i jej fotograficzne propozycje. Napisana przez Pawła M. Kazimierczaka, bogato ilustrowana książka Tradycyjny i cyfrowy Pentax System ma 164 strony i kosztuje ok. 30 zł.

Okładka książki "Tradycyjny i cyfrowy Pentax System".

Książka zaczyna się od krótkiej historii lustrzanek małoobrazkowych Pentaksa z mocowaniem gwintowym m42. Potem przechodzimy do starszych lustrzanek z bagnetem K (Pentax KX, MX, LX itp.). Przeszłość kończy się mniej więcej na stronie 37, na której to rozpoczyna się omawianie współczesnych lustrzanek Pentaksa - wszystkich modeli po kolei, w tym produkowanych do niedawna (np. MZ-7). Następny rozdział traktuje o serii *ist (co prawda dwa aparaty to może jeszcze nie seria, ale autor słusznie oddzielił je od linii MZ). Cieszy bardzo szczegółowe omówienie trzech aparatów: MZ-S, *ist i *ist D. Osobne rozdziały poświęcono też obiektywom do lustrzanek małoobrazkowych, średnioformatowemu systemowi Pentaksa (godne pochwały, ponieważ o tym sprzęcie pisze się rzadko i krótko) oraz lampom błyskowym. Bardzo wiele uwagi autor poświęcił też wszelakim akcesoriom do opisywanych pentaksów, co tylko podkreśla fakt, że opisywana publikacja ma ambicje objąć rzeczywiście cały system obrazowania fotograficznego tego producenta. Niemal na każdej stronie czytelnik znajdzie liczne tabelki i ilustracje (niestety tylko czarno-białe).

Autor zgromadził naprawdę pokaźny materiał i chwała mu za to. Niestety nie obyło się bez potknięć i z przykrością muszę stwierdzić, że książka nie jest bez wad. Przede wszystkim trudno się oprzeć wrażeniu, że całość powstawała w wielkim pośpiechu, co tłumaczyłoby (lecz nie usprawiedliwiało) chaotyczność i niejaką przypadkowość w doborze przytaczanych faktów. Trudno bowiem zrozumieć chociażby, dlaczego historia firmy jest opisana tak krótko i zdawkowo. Wrażenie pośpiechu potęgują też np. błędne podpisy pod zdjęciami, jakość niektórych ilustracji (na stronie 86 widzimy zdjęcie przedstawiające obiektyw FA 50/1,4, które zostało zinterpolowane z malutkiego pliku i nie powinno się znaleźć w starannie przygotowanej publikacji) i liczne nieścisłości. Zwłaszcza te ostatnie zdziwią co uważniejszych czytelników. Na przykład: w jednej części książki Kazimierczak pisze, że model K1000 był produkowany do końca lat 80., a gdzie indziej zauważa (zgodnie z prawdą), że do 1997 roku. Tego typu potknięć jest więcej.

Dziwią niektóre wnioski autora, który utrzymuje na przykład, że model MZ-S "sprawia wrażenie aparatu przeznaczonego do wykonywania fotografii statycznej, ze statywu". Natomiast pisanie o obiektywie FA 43 mm "w wersji limitowanej" (chodzi o serię "Limited", która limit ma tylko w nazwie) to po prostu błąd. Zastrzeżenia można mieć też do niektórych założeń opisywanej książki. Zatrzymując się na dłużej przy najważniejszych modelach (mianowicie MZ-S, *ist i *ist D), Kazimierczak za bardzo skupia się też na opisywaniu sposobu obsługi aparatów (od tego są instrukcje!), zamiast podkreślać te cechy, które odróżniają je od produktów konkurencji i sprawiają, że taka publikacja, jak Tradycyjny i cyfrowy Pentax System w ogóle ma sens.

Zdziwiłem się, kiedy w zamieszczonej na końcu bibliografii nie znalazłem wzmianki o kultowej już stronie Bojidara Dimitrova, która zyskała status biblii miłośników sprzętu Pentaksa z bagnetem K. Co prawda autor o niej wspomina (choćby przy omawianiu ewolucji bagnetu), ale moim zdaniem zbyt rzadko (i bez podania adresu), ponieważ jestem przekonany, że informacje na niej zamieszczone przydały się Kazimierczakowi znacznie bardziej, niż większość publikacji zawarta w bibliografii.

Powyższe zastrzeżenia nie mają służyć deprecjonowaniu wysiłku, który niewątpliwie autor włożył w recenzowaną książkę. Chcę po prostu podkreślić, że tego typu wpadki w publikacji bądź co bądź technicznej nie powinny mieć miejsca.

Na ostatniej stronie okładki czytamy, że książka Tradycyjny i cyfrowy Pentax System ma "ambicję stania się niezbędną pozycją w bibliotece każdej osoby zainteresowanej produktami i historią tej firmy". No cóż, z pewnością jest to "niezbędna pozycja" choćby dlatego, że nie ma na rynku konkurencji, a poza tym zawsze milej w poszukiwaniu jakiegoś faktu przeglądać papierową książkę, niż czytać na ekranie monitora informacje znalezione w "bezdusznym" Internecie. Problem w tym, że o produktach dowiemy się z niej naprawdę sporo (mimo dość licznych wpadek), ale historii poświęcono moim zdaniem zdecydowanie za mało miejsca ("krótka historia" z rozdziału pierwszego jest naprawdę krótka, bo zajmuje niecałą stronę!). Oczywiście można by zaoponować, że cała książka jest poniekąd historią firmy (przynajmniej z "fotograficznego" punktu widzenia), ale ponieważ starsze modele zostały w niej potraktowane po macoszemu, takie argumenty byłyby mało przekonujące.

Mimo wszystko uważam recenzowaną publikację za pożyteczną i potrzebną (choć z oczywistych względów nie doskonałą). Myślę też, że niezależnie od tego, co tu napiszę, większość fanów Pentaksa w Polsce i tak ją kupi - zbyt długo czekali na tę książkę, żeby teraz pozwolić jej kurzyć się na półkach księgarni.

Książkę Tradycyjny i cyfrowy Pentax System można zamówić bezpośrednio u wydawcy. Jej cena to ok. 30 zł.

Tradycyjny i cyfrowy Pentax System, Paweł M. Kazimierczak, Foto Kurier 2004, 164 s.

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8