Wydarzenia
Ruszyły promocje Black Friday Sony w sklepie Fotoforma.pl
Kompaktowe body, duża matryca, rozbudowane funkcje wideo, rewolucyjny mikrofon czy wreszcie możliwość swobodnej wymiany obiektywu. Panasonic Lumix G100 ma wszystko, by stać się docelowym narzędziem do tworzenia kreatywnych produkcji internetowych.
Artykuł powstał na zlecenie firmy Panasonic
Vlogosfera to dziś najprężniej rozwijający się segment twórczości wideo. Zwrot w kierunku mediów społecznościowych i coraz większa dostępność sprzętu sprawiają, że każdy chce (i może) być influencerem. Paradoksalnie, niewiele osób realizuje jednak te plany, potykając się właśnie o problem sprzętu. Bo choć na rynku nie brakuje fantastycznych aparatów i kamer, do tej pory pory producenci zdawali się nie rozumieć potrzeb młodych twórców, którzy swoja aktywność opierają głównie o Youtube’a, Twitcha czy Instagrama.
O ile vlogi można dziś nagrywać niemal wszystkim, aby pochwalić się jakością trzeba zainwestować (i to zwykle nie mało!) nie tylko w aparat, ale i dodatkowe akcesoria, takie jak gimbal czy mikrofon. Poza tym, cały zestaw staje się przy tym mało poręczny. Niektórzy próbują więc swoich sił z kompaktami i smartfonami, które jednak znacznie ograniczają kreatywne możliwości ze względu na wbudowany na stałe obiektyw i niewielkie matryce. Czy da się tu znaleźć złoty środek? Dla wielu może okazać się nim najnowszy Lumix G100, który ma chyba wszystko czego do skutecznej realizacji materiałów wideo potrzebują vlogerzy, influencerzy i inni twórcy działający w środowisku social mediów.
Lumix G100 to przede wszystkim doskonale wyważona forma. Z jednej strony niewielki korpus, który wraz z dołączanym do zestawu obiektywem jest niewiele większy od kieszonkowych kompaktów, z drugiej rozbudowana, jak na tę klasę sprzętu, ergonomia, z wygodnym gripem, obracanym dotykowym ekranem i zestawem kontrolerów, które pozwolą szybko i sprawnie regulować ustawienia aparatu.
Do tego rzecz najważniejsza, czyli system wymiennych obiektywów, który daje nam dostęp do całej galaktyki szkieł ekosystemu Mikro Cztery Trzecie. Zainteresowani będą więc mogli naprawdę niedużym kosztem rozbudować zestaw o obiektywy, które oferują plastykę niedostępną dla kompaktów i smartfonów, a przy okazji oferowaną w znacznie mniejszej formie niż w przypadku większych, pełnoklatkowych systemów. Tutaj jest wszystko - od profesjonalnych szkieł systemowych, po niedrogie analogowe konstrukcje zewnętrznych firm.
Na początek w zupełności wystarczy jednak dołączanym do zestawu obiektyw 12-32 mm, który w systemie M4/3 oferuje nam ekwiwalent 24-64 mm. Nagramy więc zarówno szerokie kadry, jak i średnie zbliżenia, które pozwolą nam lepiej zaprezentować produkty czy wypowiedzi rozmówców przed kamerą. Do tego jest to obiektyw stabilizowany, który w połączeniu z cyfrową 5-osiową stabilizacją matrycy i dołączanym do zestawu uchwytem pozwoli użytkownikom z powodzeniem obyć się bez gimbala.
Wszystko to oparte o 20,3-megapikselową matrycę, czyli najlepsze, co do zaoferowania ma system Mikro Cztery Trzecie. Dzięki stosunkowo dużemu fizycznie sensorowi (1/2 wielkości pełnej klatki) i szerokiej dostępności obiektywów bez problemu uzyskamy filmową plastykę kojarzoną z zaawansowanymi kamerami, a jednocześnie dużo lepsze niż w przypadku kompaktów i smartfonów rezultaty podczas pracy w słabym świetle. System ten od lat wybierany jest przez twórców wideo właśnie ze względu na świetny balans między możliwościami, a rozmiarami sprzętu.
Choć dźwięk nie jest pierwszą rzeczą, o której myślimy przy wyborze aparatu do filmowania, to właśnie on często przeważa o jakości nagrań. Bo co nam po ładnym obrazku, gdy nie jesteśmy w stanie usłyszeć prezentera, a w całym materiale dominuje szum tła? Do tej pory, aby nie mieć z tym problemu konieczne było zainwestowanie w zewnętrzny mikrofon.
Lumix G100 wychodzi na przeciw temu problemowi oferując pierwszy na rynku aparatów system mikrofonowy, oparty o technologię Nokia OZO, którą fiński producent stworzył początkowo na potrzeby kamer sferycznych. W dużym skrócie jest to mikrofon, którego charakterystykę możemy regulować tak, by zbierał dźwięki otoczenia, lub jedynie głosy osób czy urządzeń znajdujących się z przodu lub z tyłu aparatu. Dodatkowo oferuje tryb śledzenia, który w połączeniu z systemem wykrywania twarzy będzie automatycznie, na bieżąco dostosowywał charakterystykę mikrofonu tak, by niezależnie od miejsca w kadrze, w jakim znajduje się filmowana osoba, jej głos zawsze rejestrowany był tak samo głośno i wyraźnie. Jeśli jednak nasze wymagania okażą się jeszcze większe, aparat oferuje możliwość podłączenia zewnętrznego rejestratora poprzez złącze mikrofonowe.
Lumix G100 stawia w dużej mierze na komfort obsługi, oferując wygodny grip oraz duże, dobrze wyczuwalne przyciski i pokrętła. Dodatkowo pracę ułatwi 3-calowy, bardzo jasny i dobrze widoczny nawet w mocnym świetle obracany ekran dotykowy, który pozwoli nam widzieć siebie podczas filmowania, a także dołączany do zestawu niewielki statyw pełniący także rolę ręcznego uchwytu. Za jego pomocą możemy także wyzwalać migawkę, uruchamiać rejestrację wideo i usypiać aparat w celu oszczędzania baterii (świetna rzecz, o której wciąż myśli niewielu producentów aparatów).
W trybie selfie aparat automatycznie dostosuje jasność kadru, a system wykrywania twarzy i oka ustawi ostrość na bohatera tak, aby można było skupić się jedynie na tym, co ma się do powiedzenia. Dodatkowo, po uruchomianiu rejestracji, na ekranie pojawia się czerwona obramówka informująca nas, że filmowanie jest w toku. Ile to już razu produkowaliśmy się do aparatu, by po kilku minutach odkryć, że jednak NIE wcisnęliśmy dokładnie przycisku nagrywania...
Co ważne, Lumix G100 nie stara się być wyłącznie kamerą. Klasyczna forma i wyjątkowo duży 3,6-megapikselowy wizjer elektroniczny sprawiają, że to także poręczny aparat fotograficzny, którym pracuje się równie przyjemnie jak profesjonalnym sprzętem. W końcu media społecznościowe żyją nie tylko samymi filmami...
Panasonic Lumix G100 to jednak przede wszystko narzędzie do nagrywania vlogów i innych form wideo. Jak na swój pułap cenowy, do zaoferowania ma naprawdę sporo. Filmy możemy nagrywać w maksymalnej rozdzielczości 4K 30 kl./s, a w Full HD nawet z prędkością 120 kl./s, co pozwoli na maksymalnie 5-krotne spowolnienie i uzyskanie efektu slow motion.
Do tego otrzymujemy ważne dla filmujących narzędzia w postaci zebry, peakingu ostrości czy płaskiego profilu obrazu V-Log, który umożliwi uchwycenie obrazu o większej dynamice i zaoferuje większą swobodę podczas ewentualnej obróbki kolorystycznej materiałów na etapie postprodukcji. Dzięki temu na obraz bez problemu nałożymy różnego rodzaju LUT-y (presety świata filmowego), które pozwolą na szybkie i łatwe uzyskanie „kinowej” kolorystyki. Jeśli jednak nie mamy czasu na zabawę, aparat oferuje także własne „filmowe” ustawienia obrazu i liczne efekty. Wszystko to wspomagane systemem autofokus o deklarowanej skuteczności do -4 EV, co oznacza, że nie powinien zawieźć nas nawet w słabym oświetleniu.
Ukłonem w stronę osób publikujących głównie na Instagramie jest tryb pozwalający na nagrywanie wideo w formacie pionowym, a także funkcja filmów poklatkowych, umożliwiająca tworzenie atrakcyjnych time-lapsów bezpośrednio w aparacie.
Co chyba jednak najważniejsze, nagranymi filmami łatwo i szybko podzielimy się ze znajomymi i obserwatorami. Wbudowany moduł Wi-Fi pozwoli na szybkie przesyłanie materiałów na smartfona, a łączność Bluetooth zapewni wygodny proces parowania urządzeń.
Lumix G100 spełni także oczekiwania osób, które nastawiają się na streamowanie. Już niebawem ukaże się firmware, który pozwoli na wykorzystywanie go w roli kamery internetowej, a już teraz aparat możemy kupić w promocji, w ramach której za symboliczną złotówkę otrzymamy rejestrator obrazu HDMI, umożliwiający wygodne strumieniowanie materiałów na Youtube’a czy Twitcha.
To wszystko w cenie 3799 zł. Nie jest to więc typowy przedstawiciel segmentu amatorskiego, ale warto pamiętać, że pod względem uniwersalności zastosowań ma nam do zaoferowania znacznie więcej, niż wiele podobnie wycenionych pozycji na rynku.
Więcej informacji o paracie znajdziecie na stronie panasonic.com.