Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Wystartowała zbiórka podpisów pod petycją, aby jedną z ulic Warszawy nazwać imieniem tego kultowego już fotografa. Siemaszko przez dziesięciolecia dokumentował Warszawę, jej życie, ulice i mieszkańców, które do dziś możecie odkrywać na zachowanych fotografiach.
Zbyszko Siemaszko urodził się 30 sierpnia 1925 r. w Wilnie, w rodzinie fotografów. W czasie wojny służył w Armii Krajowej pod pseudonimem „Swojak” i dokumentował codziennie życie partyzantów. Zapamiętamy go jednak głównie jako autora wspaniałych zdjęć dokumentujących architekturę i życie Warszawy ubiegłego wieku. W latach 50. pracował dla Społecznego Przedsiębiorstwa Budowlanego w Warszawie, dokumentując obiekty zabytkowe. Był też wieloletnim współpracownikiem tygodnika “Stolica”, na zlecenie którego przygotował dziesiątki reportaży przyglądających się sprawom, którymi w tamtych czasach żyła Warszawa. Fotograf zmarł, 5 marca 2015 roku w Zalesiu Górnym. Miał 89 lat.
Zbyszko Siemaszko
Według Bartłomieja Kuczyńskiego, Warszawa w fotografiach Siemaszko „była miastem powstającym z gruzów i odbudowującym się, pełnym fantastycznych nowych budowli. Istotni są też ludzie z ich codziennymi sprawami, pracą, odpoczynkiem, jazdą autobusem czy spacerami po urokliwych ulicach. Jest to oczywiście obraz wyestetyzowany, wyczyszczony. Nie ma tu okropnych parkanów na które tak narzekał Tyrmand. Jest dużo sielanki i zachwycających kadrów. Siemaszko zachował jednak zdrowy dystans i nie tworzył fotografii propagandowych, jakie możemy znaleźć np. w zasobach Wojskowej Agencji Fotograficznej z lat 50. Nie stronił od pokazywania wciąż nieuprzątniętych ruin, zapuszczał się także w mniej znane rejony, jak np. Szmulowiznę. Lubił skontrastować, np. lśniący pałac kultury z przedwojennymi walącymi się śródmiejskimi kamienicami. To Warszawa piękna, ale prawdziwa”.
W zbiorach Narodowego Archiwum Cyfrowego możecie zobaczyć tysiące ocalałych i zeskanowanych zdjęć Siemaszko. A na nich dokumentacje odbudowy, życia codziennego, oraz politycznego warszawy, której większość z nas już nie pamięta lub nigdy nie poznało. Zobacz jak kiedyś wyglądały miejsca obok których dziś pracujemy, po których spacerujemy i gdzie wypoczywamy.
Jeśli też uważasz, że to wartościowe, masz szansę pomóc w nadaniu jego imienia jednej z ulic w stolicy. W internecie właśnie wystartowała petycja o uhonorowanie pamięci fotografa w takiej postaci. Jak na razie zebrano niespełna 400 podpisów. Sprawmy, by było ich więcej.
Jak na razie nie wiadomo, która z ulic miałaby zostać nazwana nazwiskiem twórcy.
Petycję można podpisać na stronie secure.avaaz.org/en/community_petitions.