Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Po 14 latach od odkrycia kolekcji Bolesława Augustisa, fotografa przedwojennego Białegostoku, na stronie albom.pl można obejrzeć połowę jego zachowanych prac. Teraz pojawiły się na niej kolejne nieznane dotąd zdjęcia uliczne, portrety przechodniów i kadry przedstawiające życie w przedwojennej Polsce.
W ciągu ostatniego roku, dzięki stypendium ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Grzegorz Dąbrowski ze Stowarzyszenia Edukacji Kulturalnej WIDOK, który od początku zajmuje się ochroną i popularyzacją dorobku Bolesława Augustisa, przeprowadził konserwację i digitalizację 3000 nieznanych dotąd zdjęć. Zostały one opublikowane na portalu albom.pl. W sumie do tej pory udostępniono tam już ponad 5 tysięcy fotografii, czyli prawie połowę kolekcji, uchodzącej za najciekawszy przykład międzywojennej fotografii ulicznej w Polsce. Na opracowanie czeka jeszcze drugie tyle klatek.
fot. Bolesław Augustis
Kolekcja przedstawia Białystok z lat 1935-1938, głównie jego mieszkańców. Odnaleziono ją przypadkowo w 2004 roku, szybko jednak jej wartość docenili zarówno znawcy fotografii, jak też sami białostoczanie, dla których kadry Augustisa stały się oknem na dawny Białystok, a także powodem do wielu wzruszeń. Najwięcej z nich to tzw. „ulicówki”, portrety przechodniów - pojedyncze i grupowe, które Augustis sprzedawał w swoim zakładzie Polonia Film przy ul. Kilińskiego.
fot. Bolesław Augustis
Aktualnie Augustis ma wielu fanów, nie tylko z Białegostoku. Facebookowy profil albom.pl, na którym regularnie prezentowane są kolejne fragmenty zbioru, polubiło ponad 4 tysiące użytkowników, a niektóre posty mają nawet po kilkanaście tysięcy odsłon. Fotografie ukazują się w publikacjach poświęconych fotografii i historii Białegostoku, pokazywane były w formie wystaw. W bieżącym roku, dzięki wsparciu Miasta Białystok, wydany został drugi już album ze zdjęciami Bolesława Augustisa - „Augustis 2.0”.
fot. Bolesław Augustis
W ramach stypendium przewidziane zostały w białostockiej Galerii Sleńdzińskich cztery spotkania z Grzegorzem Dąbrowskim na temat zdjęć Augustisa i archiwalnej fotografii. Dwa obyły się w październiku. Kolejne zaplanowane są na listopad i grudzień. Dokładne terminy podane zostaną na facebookowym profilu albom.pl.
fot. Bolesław Augustis
Bolesław Augustis (ur. 1912, zm. maj 1995) - polski fotograf znany ze zdjęć przedstawiających życie w przedwojennym Białymstoku. Augustis pozostawał fotografem całkowicie zapomnianym aż do czasu przypadkowego odkrycia przez dwóch nastoletnich chłopców w czerwcu 2004 kilku tysięcy jego zdjęć w opuszczonej posesji przy ul. Bema w Białymstoku. Dzięki staraniom białostockiego fotografa Grzegorza Dąbrowskiego zdjęcia (wykonane w latach 1935-1939) zostały zabezpieczone i oczyszczone. Augustis został uznany za wybitnego fotografa, a wykonane przez niego zdjęcia mają wielką wartość dokumentacyjną i artystyczną.
Urodził się w Imperium Rosyjskim w rodzinie zesłańców po powstaniu styczniowym. Przez pierwsze lata życia mieszkał wraz z rodziną w Nowosybirsku, gdzie terminował w zakładzie fotograficznym. W 1932 rodzina Augustisów powróciła do Polski i 6 maja osiedliła się w Białymstoku. Początkowo pracował jako pomocnik u fotografa Neuhüttlera przy Rynku Kościuszki, następnie w 1935 otworzył własny zakład „Polonia Film” przy ul. Kilińskiego 12, potem przy Kilińskiego 14. Augustis wykonywał głównie zdjęcia na zamówienie, fotografował przechodniów i ważne wydarzenia w Białymstoku.
W listopadzie 1939 po agresji ZSRR na Polskę jego ojciec zostaje aresztowany i osadzony w więzieniu w Mińsku, po czym ślad po nim zaginął. W trakcie zabawy sylwestrowej 1939/1940 w auli białostockiego gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta został aresztowany przez NKWD i wywieziony na Syberię. Tam wstąpił do Armii Andersa, w szeregach której walczył do końca II wojny światowej. Po jej zakończeniu zdecydował o niewracaniu do Polski i po krótkim pobycie w Wielkiej Brytanii wyjechał do Nowej Zelandii. Tam ożenił się z Polką, która również była zesłana na Syberię. Porzucił zawodowe fotografowanie i prowadził firmę budowlaną. Do końca życia nie odwiedził Polski.