Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
Ostatni numer "Zaplecza" został wydany w grudniu, w ubiegłym roku. Niestety przedsięwzięcie jest niekomercyjne i prowadzone przez Joannę Woydę, Łukasz Kozyrę oraz Piotra Galasa, czysto hobbystycznie, dlatego trudno mieć pretensję o tak długą ciszę. Oczywiście jako fan fotografii i wszelkich inicjatyw artystycznych chciałabym, aby takich magazynów było jak najwięcej i ukazywały się regularnie, ale cóż, może taki czas jeszcze nadejdzie.
W najnowszym numerze prezentowane są fotografie piątki autorów: Marcina Giby, Lidii B. Bareji, Magdaleny Bujak, Krzysztofa Olędzkiego oraz Marka Lalki.
Numer otwiera cykl dwunastu zdjęć Marcina Giby z serii Pod powiekami. Fotografie Giby i to z tego cyklu, były już wielokrotnie nagradzane i publikowane. Oczywiście to bardzo ciekawy cykl, dobrze wykonany i nie śmiem twierdzić inaczej, ale nie jest już najświeższy i wielu zapewne już go widziało.
Przerzucając kolejną stronę można zobaczyć cykl autorstwa Lidii B. Bareji Cztery pory wspomnień. To pierwszy z dwóch projektów, dla których warto zajrzeć do aktualnego "Zaplecza". Fotografie zainspirowane słowami Waltera Benjamin'a opowiadają o wrażeniu autorki z podróży po północnej Estonii. To, co najbardziej uderzyło Bareję, i co od razu rzuca się w oczy patrząc na prace, to kolorystyka i kontrasty. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie jedno czarno-białe zdjęcie w cyklu... Dalej zobaczyć można Kobiety Magdaleny Bujak. Pierwsze dwa zdjęcia wyglądają zachęcająco, niestety im dalej w głąb, tym gorzej. Mało odkrywania natury kobiety (na której tak autorce zależy), a za dużo kreacji i sztuczności, która jest mocno widoczna. Kontrolowaną sztuczności za to widzimy w kolejnej prezentacji Krzysztofa Olędzika, zdjęcia natomiast wcale nie są lepsze. Autor miał fajny pomysł na pokazanie naszego codziennego życia w krzywym zwierciadle, ale nie wszystkie zdjęcia powinny znaleźć się w cyklu. Przede wszystkim autor powinien dokonać selekcji i nie dublować fotografii pochodzących z jednej sesji, tylko wybrać te najlepsze i najciekawsze.
Zdecydowanie większą spójność wykazuje projekt Marka Lalko Powoli, do góry nogami - to drugi cykl godny zwrócenia uwagi. Dobrze skomponowane, czarno-białe fotografie ukazują miejskie przestrzenie Australii. Można powiedzieć, że są to zwyczajne zdjęcia, spokojne, w których właściwie nic się nie dzieje, ale to właśnie wskazałabym jako ich zaletę. Ale ten spokój może być pozorny... Miejskie krajobrazy bez ludzkiego akcentu zawsze wywołują niepokój.
"Zaplecze" jest darmowym magazynem wydawanym od maja 2005 roku. To, co zawsze było mocną stroną magazynu, to okładki i skład graficzny. Oczywiście nie rzadko prezentowane zdjęcia reprezentowały bardzo wysoki poziom, choć przeważnie autorami byli początkujący artyści, (co również jest zaletą). "Zaplecze" prezentuje portfolia młodych fotografów dzięki czemu jest zwierciadłem młodej sztuki. W momencie, gdy na rynku właściwie nie ma żadnej polskiej gazety poświęconej fotografii artystycznej, pokazującej najświeższe dokonania w tej dziedzinie, to takie przedsięwzięcia wydają się być dobrymi inicjatywami. Jeszcze żeby wydawcy "Zaplecza" wprowadzili teksty publicystyczne, a poziom fotografii wzrósł, mielibyśmy doskonałe fotograficzne źródło. A tak trzymamy kciuki za wydawców, za ich wytrwałość i czekamy na kolejne numery "Zaplecza".
Magazyn "Zaplecze" jest darmowy. W oczekiwaniu na nowe wydania polecamy ściągnięcie poprzednich na stronie www.zaplecze.com/downloads.html.