Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Dla wielu produkty Adobe są niezastąpione, jednak dla niektórych program płatnych subskrypcji jest powodem poszukiwań tańszych, ale równie wydajnych alternatyw. Jedną z najciekawszych jest aplikacja Exposure. Jej najnowsza, zaktualizowana wersja pojawi się już jesienią.
Na rynku nie brakuje programów, które zastąpić mają fotografom aplikacje z oferty Adobe. Prawdę mówiąc, w ciągu ostatnich dwóch lat mogliśmy obserwować ich prawdziwy wysyp. I choć pod względem możliwości edycji większości z nich nie można nic zarzucić to jednak tylko niektóre oferują to, co ciągle przekonuje zawodowców do Lightrooma, czyli możliwość wygodnego filtrowania i katalogowania biblioteki zdjęć.
Na szczęście o tej funkcji nie zapomnieli twórcy programu Alien Skin Exposure, którego trzecia odsłona trafić ma na rynek już tej jesieni. Czy w ciągu roku od premiery poprzedniej wersji programistom udało się usprawnić aplikację na tyle, by mogła przekonać użytkowników produktów Adobe do przesiadki?
Interfejs programu nadal przypomina nieco uproszczoną wersję Lightrooma, ale pojawiło się wiele nowych ciekawych funkcji. Między innymi otrzymujemy możliwość dodawania do zdjęć słów kluczowych i tworzenie ich “kolekcji”, co jeszcze bardziej uprościć ma porządkowanie plików. Oczywiście program nadal nie wymaga tworzenia osobnego katalogu plików, co jest często wytykanym minusem propozycji Adobe.
Oprócz tego, otrzymujemy możliwość porównywania wielu zdjęć na raz, a także opcję tworzenia wirtualnych kopii zdjęć, która powinna szczególnie przypaść osobom pracującym z kolorem. Dzięki niej możemy stworzyć kilka wersji obróbki jednego zdjęcia, nie powielając jednocześnie samego pliku, co pozwolić ma na oszczędzenie przestrzeni dyskowej. Dodatkowo nad wszystkimi wersjami będziemy mogli pracować jednocześnie na jednym ekranie.
W nowej wersji programu użytkownicy będą też mogli skorzystać z funkcji gradientów liniowych i kołowych w panelu korekcji lokalnych, a także otrzymają rozbudowane opcje mieszania warstw i efektów. Pojawić mają się także bardziej zaawansowane opcje tonowania zdjęć kolorowych i czarno-białych. To wszystko obok i tak już rozbudowanych możliwości programu, który pozwala m.in na wygodną synchronizację z serwisami w chmurze i zdalną kolaborację.
O tym przekonamy się już jesienią, gdy program trafi na rynek. Bogaty zestaw funkcji to jedno, ale ważny jest także sposób ich działania i stabilność całego programu. Lepiej jednak, żeby obietnice się sprawdziły, aplikacja nie należy bowiem do najtańszych - zapłacimy za nią 149 dolarów. Jeśli jesteśmy posiadaczami którejś z wcześniejszych wersji, będziemy mogli dokonać aktualizacji w cenie 99 dolarów.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem alienskin.com.