Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Jeśli jesteście zdania, że obrazek dostarczany przez współczesne obiektywy jest zbyt sterylny, Sigma ma odpowiedź na wasze problemy. Powitajcie serię obiektywów Classic Cine, które pod względem optyki nawiązywać będą do konstrukcji sprzed pół wieku.
Zaprezentowana przed kilkoma laty seria obiektywów Sigma Cine cieszy się dobrą opinią ze względu na świetny stosunek jakości do ceny. To, że Sigma potrafi robić wysokiej klasy szkła w cenie dużo niższej od konkurencyjnych konstrukcji nie jest już dla nikogo niespodzianką, nie dla wszystkich jednak optyczna doskonałość jest wyznacznikiem jakości szkła. Taką grupą są często filmowcy, którzy niejednokrotnie zwracają się w stronę klasycznych modeli. Często niedoskonałych, ale z charakterem.
Specjalnie z myślą o tych osobach Sigma robi krok w tył i pokazuje zapowiadaną w lipcu serię szkieł Classic Art, które pozbawione większości nowoczesnych powłok, pod względem reprodukcji obrazu oferować mają nam efekty niczym z filmów, które powstawały na przestrzeni lat 50-70. XX wieku. Mamy wiec oczekiwać cieplejszej reprodukcji barw, mocnych flar i prawdopodobnie też silniejszego charakteru bokeh. To czego możemy się spodziewać pokazuje nam film promujący nowe obiektywy.
Linie szkieł Sigma Classic Art oferuje dokładnie te same modele co rodzina Sigma Cine. Zobaczymy więc łącznie 10 obiektywów: 14 mm T3.2, 20 mm T2.5, 24 mm T2.5, 28 mm T2.5, 35 mm T2.5, 40 mm T2.5, 50 mm T2.5, 85 mm T2.5, 105 mm T2.5 i 135 mm T3.2. Warto zauważyć, że ze względu na brak powłok nieco spadła ich światłosiła - modele T1.5 oferują teraz światło T2.5, a modele T2 - T3.2. Słabsza transmisja światła nie wpłynie jednak na możliwą do uzyskania głębię ostrości - obiektywy nadal będą oferować nam rezultaty jak obiektywy f/1.4 i f/1.8.
Nowe szkła wyposażone zostały także w opracowaną przez Cooke Optics technologię /i Technology, która w przypadku kompatybilnych kamer pozwala rejestrację metadanych, które przypisane do każdej klatki będą w stanie poinformować jak dokładnie zmieniała się odległość ostrzenia czy otwór przysłony w czasie trwania ujęcia, co usprawnić ma proces postprodukcji, na przykład podczas dodawania do filmów efektów specjalnych.
Ta sama technologia zawita także do drugiej nowej linii szkieł Sigma ART Prime PL. Będzie ona oferować dokładnie tę samą specyfikację co seria Sigma Cine. Ponadto producent ogłosił, że pracuje także nam adapterem PL-L, który pozwoli na wygodne wdrożenie w filmowe produkcje bezlusterkowców Panasonic, Leica i Sigma z mocowaniem L.
Obiektywy z serii Classic Cine dostępne będą do kupienia jedynie w formie kompletnego zestawu 10 szkieł. Jego cena na razie nie jest znana, ale raczej nie należy spodziewać się ceny niższej niż w przypadku zakupienia całego zestawu szkieł ze standardowej linii Sigma Cine. Mówimy więc o pułapie kilkuset tysięcy złotych.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem sigma-global.com.