Akcesoria
Rode Wireless Micro - miniaturowe mikrofony, maksymalny dźwięk
Kolejny proces wytoczony przez producenta drukarek firmie produkującej zamienniki z atramentem. Ryzyko się opłaciło - Canon wygrał sprawę i być może ustanowił tym samym niebezpieczny precedens.
Canon wytoczył firmie Pelikan Hardcopy sprawę o kradzież patentu. Wielki koncern oskarżył producenta zamienników z atramentem o naruszenie własności intelektualnej przez kopiowanie rozwiązań wykorzystanych w nabojach do drukarek atramentowych. Canon wnosił o natychmiastowe zaprzestanie produkcji i sprzedaży spornych kartridży, a także zniszczenie pozostałych zapasów. Firma Pelikan Hardcopy miałaby też zapłacić Canonowi wysokie odszkodowanie za poniesione straty. Sąd okręgowy w Düsseldorfie wydał werdykt korzystny dla japońskiego giganta. Jeszcze nie ustalono wysokości sumy odszkodowania.
Został w ten sposób ustanowiony niebezpieczny precedens, dzięki któremu duże firmy poczują, że mogą mieć wyłączność na produkcję osprzętu i materiałów eksploatacyjnych do swoich wyrobów i tym samym jakakolwiek konkurencja ze strony małych firm może zostać uznana za nielegalną. Podobny proces rozpoczął się niedawno w USA - pisaliśmy o nim w tekście Lexmark idzie do sądu.
Ten swoisty monopol, do którego zdają się dążyć potentaci ma bardzo niewiele wspólnego z wolnym rynkiem. Miejmy nadzieję, że mająca wejść w życie we wrześniu 2005 roku ustawa Parlamentu Europejskiego, zabraniająca produkcji nabojów z atramentem wyposażonych w chipy pozwoli niezależnym producentom na skuteczne konkurowanie z wielkimi gigantami, co pociągnie za sobą znaczne obniżenie kosztów eksploatacji drukarek atramentowych.
Firma Pelikan Hardcopy nie jest związana ze znanym producentem piór