Akcesoria
Rode Wireless Micro - miniaturowe mikrofony, maksymalny dźwięk
Okazuje się, że Kyocera - producent aparatów marki Contax - urasta ostatnimi czasy do rangi jednego z aktywniejszych producentów sprzętu analogowego. Niby nic w tym dziwnego, ale przywykliśmy raczej do bardzo stonowanej walki o rynek, szukania własnych rozwiązań i nie ulegania chwilowym gustom konsumentów. Sukcesem Kyocery jest właśnie to, że nawet częstsze premiery rynkowe nie oznaczają odejścia od zasady tworzenia eleganckich, by nie rzec mądrych, konstrukcji.
Po prezentacji dostojnego Contaxa N1 pojawiła się jego pomniejszona wersja - Contax NX oraz 3 nowe obiektywy Carl Zeiss N Vario-Sonnar T* zwiększające liczbę kompatybilnych z systemem N szkieł do siedmiu.
Na razie za wcześnie na zobaczenie ostatnich propozycji "na żywo", ale postaramy się przybliżyć nieco właściwości i parametry aparatu i obiektywów.
Contax NX to model zdecydowanie mniej ekskluzywny niż N1, można chyba powiedzieć, że jest popularną wersją większego brata choć nie brak tu wspólnych rozwiązań. Jest to więc bardzo solidny sprzęt amatorski o parametrach gwarantujących wygodną pracę. Producent w zapowiedziach prasowych widział swoje dzieło w rękach profesjonalnych fotografów jako sprzęt wspomagający. Można mieć jednak wątpliwości czy 2,3 kl/s oraz czas synchronizacji 1/125 sek. to nie za mało na takie wyzwania. Nie ma za to żadnych zastrzeżeń do ergonomii, wygody obsługi i przydatności funkcji, w które aparat wyposażono. Nie znajdziemy tu fajerwerków i zbędnych przycisków lecz mądrze rozplanowaną konstrukcję w dającej poczucie pewności (siebie :-) obudowie - całość o wadze ponad 600 gram.
NX obsługiwany jest z poziomu pokręteł sterujących umieszczonych po prawej stronie korpusu (patrząc na tył body) - pod kciukiem i palcem wskazującym. Odpowiada to sterowaniu czasami naświetlenia i otworem przysłony. Nad całym korpusem dominuje wbudowana lampa błyskowa przydatna raczej do lekkiego doświetlenia - jej liczba przewodnia to 13,5 (ISO100). Poza standardowymi trybami automatyki błysku (pomiar TTL) dostępna jest redukcja efektu czerwonych oczu i synchronizacja z ostatnim momentem otwarcia migawki. Funkcja ta przydaje się gdy chcemy zatrzymać ruch z jednoczesnym długim czasem naświetlenia. Stopka umożliwia współpracę z lampami zewnętrznymi, tak samo wyjście kabla synchronizacji.
Z rozwiązań znanych z N1 wykorzystano 5-punktowy system pomiaru ostrości o dość szerokim rozstawie (Wide Array Diagonal AF) oraz system swobodnej zmiany trybu pomiaru ostrości (Dual Focus System). Pozwala on na szybką korektę pomiaru automatycznego ręcznym dostrojeniem, aparat rozpozna w jakim systemie pracujemy (obiektywy Carl Zeiss T*).
Migawka o przebiegu poziomym osiąga najkrótszy czas otwarcia do 1/4000 sek. (i do 32 sek. w drugą stronę) we wszystkich trybach automatyki ekspozycji (Program, Priorytet migawki, Priorytet przysłony) oraz dodatkowo bulb w trybie manualnym. Dostępna jest oczywiście korekta ekspozycji o +/-3 EV co 1/2 lub co 1/3 EV oraz autobracketing. W stosunku do N1 zrezygnowano z funkcji bracketingu ostrości.
Zgodnie z popularnymi obecnie rozwiązaniami możemy aparat ustawić pod siebie wybierając z 20 nastawów indywidualnych. Stąd programujemy poziom energooszczędności, uaktywniamy światło wspomagające pomiar ostrości lub podświetlamy aktywny punkt AF.
Warto zwrócić jeszcze uwagę na wizjer, pokrywający 93% rejestrowanego pola, o powiększeniu 0,78x (ogniskowa 50mm, F na nieskończoność, -1D) z pełną informacją o trybach pracy i parametrach ekspozycji co w praktyce umożliwia obsługę bez odrywania oka.
Na koniec części opisowej wspomnijmy o kosztach. Contax NX ma się pojawić wkrótce na rynku amerykańskim i japońskim w cenie oscylującej w okolicach $650. Nie wiadomo kiedy pojawi się w Europie, a tym bardziej w Polsce, ale nawet jeśli będzie kosztował u nas nieco więcej to na pewno będzie to inwestycja w sprzęt trwały, solidny i doskonałej jakości. Stosunkowo przyjazna cena cieszy tym bardziej, że zwiększy się dostępność do doskonałych obiektywów Vario-Sonnar T* Zeissa, które po ostatnich premierach w liczbie siedmiu tworzą już całkiem sympatyczna kolekcję.
Specyfikacja za chwilę...