Wydarzenia
„Wewnętrze” - Marta Zgierska i refleksje na temat domu w Galerii Centrala
Cała historia zaczęła się, gdy z pewnej instytucji w Vancouver w Kanadzie skradziono komputery iMac. Na jednym z nich zainstalowane było oprogramowanie Flickrbooth automatycznie wysyłające zdjęcia z wbudowanej kamery do popularnego serwisu społecznościowego Flickr.com. (Przypomnijmy, że Flickr pozwala dzielić się z innymi cyfrowymi zdjęciami i łączy w sobie galerię internetową, fotoblog i serwis społecznościowy.) Z dużym zdziwieniem prawowity użytkownik iMaca zauważył, że na jego koncie w serwisie Flickr zaczynają się pojawiać zdjęcia obcej osoby.
Jak można było się domyślić złodziej lub osoba, która weszła w posiadanie skradzionego komputera nie wyłączyła programu Flickrbooth i nieświadomie wysyłała swoje zdjęcia w świat. Zdjęcia ewentualnego "złodzieja" zdobyły dużą popularność wśród użytkowników serwisu, tym bardziej, że poszkodowany były właściciel komputera dokonał publicznej konfrontacji zdjęć z zapisem kamery przemysłowej z okradzionego biura. Oczywiście rozgorzała dyskusja nad podobieństwem zdjęć mężczyzn z obu źródeł, a wszystko zaczęło przypominać parodię reality show typu Wielki Brat dostarczając rozrywki milionom ludzi na całym świecie.
Cała historia jeszcze nie ma zakończenia, jednak już teraz skłania do refleksji nad nieznanymi zastosowaniami fotografii cyfrowej w połączeniu z masowym medium jakim stał się Internet. Jeżeli ktoś chce śledzić dalsze losy "złodzieja" kanadyjskiego iMaca, może to zrobić tutaj.