Wydarzenia
"World Unseen" - sztuka przekracza bariery dzięki potędze obrazu
Informacja prasowa wydawnictwa Vogel-Burda jako przyczynę zamknięcia tytułu "CHIP Photo-Video digital" podaje reorganizację portfolio tytułów zmierzającą do zwiększenia rentowności. Cytując prezesa spółki Andresa Moellera: W ciągu roku wróciliśmy, tylko dzięki nowej organizacji spółki, do strefy zysków. Jednakże by osiągnąć pożądany wzrost musieliśmy poddać krytycznej ocenie nasze portfolio i uporządkować je. Nasza konkurencja przecież nie śpi. Treści poruszane do tej pory w tytule będą włączone do głównego wydania magazynu CHIP. W wyniku tych działań z rynku znika także czasopismo komputerowe "ENTER".
"CHIP Photo-Video digital" to kolejne pismo fotograficzne, które znika z rynku. Wcześniej pożegnaliśmy "Zoom" i "DigiCam", a od dłuższego czasu nie wychodzi także "Pozytyw" (mimo że oficjalnie nie został zamknięty). Portali internetowych o tematyce fotograficznej, które zniknęły w ostatnim czasie chyba nikt nie potrafi zliczyć. Natomiast te czasopisma i portale fotograficzne, które jeszcze utrzymują się na rynku zmniejszają zatrudnienie albo ograniczają zakres działalności. W obu przypadkach, siłą rzeczy, obniżając poziom publikacji. Z kolei wydawnictwa internetowe często pozostają swoistymi "wydmuszkami" prowadzonymi hobbystycznie. Taka sytuacja może budzić zdziwienie, gdyż sprzedaż koncernów fotograficznych, mimo pewnych oznak uspokojenia rynku, nadal rośnie, a fotografia przeżywa szczyt popularności.
Niestety rynek fotograficzny jest stosunkowo mały. Tak naprawdę mamy do czynienia tylko z kilkoma dużymi firmami i kilkunastoma mniejszymi, których w dodatku na skutek przejęć, fuzji i upadków robi się jeszcze mniej. Trudno to porównać do rynku RTV czy komputerowego, gdzie funkcjonują setki firm. Z drugiej strony koszty prowadzenia tytułu fotograficznego - drukowanego czy internetowego - na profesjonalnym poziomie są na tyle duże, że pieniędzy znajdujących się na rynku starcza tylko na kilka tytułów. W rezultacie sytuacja taka zniechęca duże wydawnictwa nastawione na zysk, co skutkuje zamykaniem lub zawieszaniem tytułów fotograficznych, które powstawały kilka lat temu na fali boomu w fotografii cyfrowej. Taka sytuacja była do przewidzenia. Szkoda natomiast, że kłopoty przeżywa znaczna część tradycyjnych tytułów fotograficznych o tematyce artystycznej, które w innych krajach (na przykład u naszych południowych sąsiadów) radzą sobie bardzo dobrze. Ta sytuacja smuci, gdyż mimo że jesteśmy medium internetowym, musimy przyznać, że nic nie zastąpi obcowania z fotografią wydrukowaną na wysokiej jakości papierze.