Akcesoria
Black November w Next77 - promocje na sprzęt foto-wideo przez cały miesiąc
Kupiłeś drona i wydaje ci się, że cały bezkres nieba stoi przed Tobą otworem? Takie podejście to błąd, bo zasady lotu bardzo mocno określa prawo. Zignorowanie zakazów i nie stosowanie się do ograniczeń może sporo kosztować - od kary grzywny po ograniczenie wolności nawet do 5 lat. Warto zatem wiedzieć gdzie, jak i czym latać, by nie wejść w konflikt z prawem i unikać niebezpiecznych sytuacji.
Każdy zdalnie sterowany model latający - niezależnie od tego ile waży, czy ma kamerę czy nie oraz do jakiego celu służy - podlega pod prawo lotnicze. Prawo to w dużej mierze pozwala na latanie bez ograniczeń i bez dodatkowych licencji w zasięgu wzroku i na otwartej przestrzeni poza miastem. Z drugiej strony są takie miejsca na lotniczej mapie Polski, w których drony - nawet tak małe jak DJI Spark ważący lekko ponad 300 g - mają całkowity "zakaz wstępu". Nie ma tu jednej reguły i jak pokazuje rzeczywistość, zdobycie odpowiedniej wiedzy przed filmowaniem i fotografowaniem z powietrza są niezbędne, bo można narobić sobie kłopotów.
fot. Marcin Melanowicz
Drony w polskim prawie lotniczym zostały podzielone m.in. na te, które ważą poniżej 600 g i cięższe niż 600 g. Jest jeszcze kategoria powyżej 25 kg, ale nią nie będziemy się zajmować, gdyż większość dronów na polskim niebie waży zdecydowanie mniej. Podział ten jest o tyle istotny, że użytkownikom tych najlżejszych urządzeń (poniżej 600 g) ustawodawca dał możliwość rekreacyjnego latania zgodnie z prawem w pobliżu ludzi, budynków czy aut - w skrócie: możliwość latania nawet w centrum miast. W przypadku dronów powyżej 600 g niestety nie możesz tego robić - potrzebujesz przejść kilkudniowy kurs zakończony egzaminem państwowym i zdobyciem świadectwa kwalifikacji (potocznie nazywany „licencją”). Większymi jednostkami możesz latać i filmować bez dodatkowych uprawnień, ale tylko 100 metrów w poziomie od zabudowań i 30 m od ludzi - czyli tak naprawdę na łąkach i nad lasami.
Ważny jest także cel lotu. Niezależnie od tego czy lecisz małym dronem czy urządzeniem o większej wadze, bez licencji możesz wykonywać tylko loty rekreacyjne. Definicja rekreacji nie jest już jednak oczywista - szczególnie w wypadku fotografów. Nie ulega wątpliwości, że fotografowanie i filmowanie dla przyjemności i do „swojej szuflady” jak najbardziej mieści się w kategorii rekreacji. Co w momencie gdy zdjęcia z takiego lotu postanowimy wrzucić na swój profil na Facebooku, gdzie reklamujemy też swoje usługi fotograficzne? Co, jeśli kilka tygodni później sprzedamy materiał choć nawet o tym nie myśleliśmy wcześniej, bo nadarzy się do tego okazja? Tu często prawnicy są przy zdaniu, że jednak wymagana jest już licencja.
fot. Łukasz Widziszowski (WOŚP)
Na początek kupiłeś sobie DJI Spark, żeby zacząć przygodę z filmowaniem i fotografowaniem z powietrza i przygotowywać materiały tylko dla siebie. Czy wolno ci latać wszędzie bez licencji? Niestety nie jest tak "różowo" jak może się zdawać. Przykładowym modelem DJI Spark możemy wprawdzie latać rekreacyjnie nad miastem bez licencji, ale wciąż występuje szereg ograniczeń, których nieprzestrzeganie jest równoznaczne z łamaniem prawa lotniczego. Ograniczenia te wynikają z konkretnego rozporządzenia a oto najważniejsze (lecz nie wszystkie) z nich:
fot. Szymon Aksienionek (WOŚP)
Do sprawdzenia terenów, nad którymi nie ma stref zakazanych, ograniczonych, kontrolowanych lub rejonów ograniczeń lotów najlepiej posłużyć się mapami lotniczymi. Możemy skorzystać z map prezentowanych na stronie droneradar.eu lub wprost skorzystać z aplikacji Drone Radar na urządzenia mobilne. Tam dostaniemy w skróconej i uproszczonej formie komunikat: czy lot w miejscu, w którym się aktualnie znajdujemy, jest możliwy bez konieczności uzyskiwania jakichkolwiek zgód. Możliwość sprawdzenia stref lotniczych daje również mapa Google stref lotniczych do poziomu ok. 3 km nad ziemią. Znajomy interfejs map Google ułatwi nam wyszukiwanie konkretnego miejsca. Z oczywistych względów mapy lotnicze nie będą zawierały oznaczeń obiektów na ziemi takich jak muzea, banki czy kopalnie - tych należy szukać wprost na ziemi i uważać, by nie latać bezpośrednio nad nimi. Odpowiednie zaplanowanie lotu i zdrowy rozsądek są tutaj niezwykle ważne, bo i tak w razie wypadku operator ponosi pełną odpowiedzialność za swoje czyny. Nawet wtedy, gdy lot będzie w pełni legalny, stosowanie zasady ograniczonego zaufania do latającej elektroniki jaką jest współczesny dron komercyjny są w naturalny sposób wymagane.
Jak widać nie jest to proste i oczywiste. A już szczególnie jak posiadamy drona o wadze większej niż 600 g (do tej kategorii zaliczany jest już popularny Mavic) i chcemy latać w odległości 100 m od zabudowy i zbiorowisk ludzi lub 30 metrów od pojedynczych osób i mienia. Tu nie obejdzie się już bez profesjonalnego szkolenia UAVO zakończonego egzaminem, które daje nie tylko ogrom wiedzy i możliwość lotu w miastach, ale też to swoiste prawo jazdy na drona, które pozwala na uzyskiwanie zgody na loty w wielu strefach i miejscach, w których bez licencji po prostu nie moglibyśmy latać. Jak zatem dołączyć do grona certyfikowanych operatorów?
fot. Marcin Melanowicz
Pierwszym warunkiem do uzyskania świadectwa kwalifikacji UAVO jest ukończenie 18 lat. Następnie należy przejść badania lotniczo-lekarskie i uzyskać orzeczenie, które dopuści nas do szkolenia i egzaminu państwowego. Na egzamin oraz do późniejszego odbywania lotów "komercyjnych" potrzeba będzie również polisa ubezpieczeniowa oraz sam dron. Droga do świadectwa kwalifikacji UAVO wydaje się na pozór kręta, ale wszystko ułatwia odpowiedni wybór szkoły UAVO, których w Polsce jest już kilkadziesiąt.
Wśród nich wyróżnia się szczególnie jedna - DJI Academy. To szkoła operatorów dronów, która jako jedyna w Polsce posiada nie tylko wpis do podmiotów rejestrów szkolących ULC, ale posiada również akredytację największego producenta dronów na świecie – firmy DJI. W Akademii, możemy liczyć na załatwienie wszystkich formalnych spraw "na miejscu". W czasie kursu i egzaminu można też bezpłatnie używać dronów Akademii. Dodatkowo otrzymuje się wsparcie merytoryczne, zakupowe i serwisowe, z których swobodnie można korzystać po kursie.
Akademia wprowadziła do połowy września zniżki na szkolenia UAVO we wszystkich 11 miastach w Polsce, oraz nielicencjonowany kurs podstawowej obsługi drona w filmie i fotografii za symboliczną złotówkę - tylko dla czytelników Fotopolis.pl, kod rabatowy: Fotopolis. Szczegóły i formularz zgłoszeniowy znajdziecie na www.flyandfilm.pl.