Wydarzenia
„Wewnętrze” - Marta Zgierska i refleksje na temat domu w Galerii Centrala
Chris Biela powraca i to w najlepszym z możliwych stylów. Tym razem zabiera nas w filmową podróż po Północnej Kalifornii i ukazuje jej majestatyczne i nieznane oblicze.
Chris Biela to mieszkający na stałe w Stanach Zjednoczonych pasjonat filmów poklatkowych. Na jego kanale na Youtube możemy znaleźć prawdziwe bogactwo wyjątkowych produkcji, które ukazują piękno metropolii oraz najdalszych - i często niedostępnych - zakątków USA. Jego najnowszy time lapse powstał w północnej części Kalifornii, która może zadziwić spokojem, harmonią oraz spektakularnym obliczem zróżnicowanej przyrody.
Jednak jak zdradził nam w rozmowie, skrupulatnie zaplanowane eksplorowanie tej części Stanów było dużym wyzwaniem ze względu często zmieniające się warunki atmosferyczne. - Największą niespodzianką była niska - jak na czerwiec - temperatura spadająca czasami do 0 stopni Celsjusza i duże opady. Do samego wyjazdu część dróg była nieprzejezdna ze względu na osunięcia ziemi oraz śnieg. Dostęp do tych wspaniałych miejsc był czasami ryzykowny, ale dotarcie do nich okazywało się niesamowicie satysfakcjonujący. Wszystko jednak wkomponowało się idealnie w tę scenerię - powiedział nam Chris Biela. - Wyzwaniem było również przenoszenie ciężkiego sprzętu na szlakach. Zwłaszcza 9 milowy szlak do wodospadu wpadającego do oceanu (Alamare Falls). Oczywiście są jeszcze inne zagrożenia i niespodzianki - normalne jak na Kalifornie. Spotkanie z czarnym niedźwiedziem w parku Lassen było bardzo „inspirujące“. To niesamowite przeżycie i doświadczenie dodało uroku i smaku tej wyprawie - dodał.
Inspiracją dla Bieli jest jego miłość do natury i podróżowania. - Time Lapse pozwala mi na spędzenie dużo czasu w danym miejscu i czerpanie przyjemności z widoków. Mam możliwość obserwowania jak ludzie „przelatują“ obok tak pięknych miejsc w celu zrobienia sobie zdjęcia, a nie mają czasu, by zatrzymać się i podziwiać otoczenie.
Film poklatkowy pozwala mu zarejestrować to co nas otacza w przyspieszonym tempie. Jak zauważa, time lapse to wspaniale uchwycenie czasu. Ta niesamowita dynamika zmiany obrazu jest wciągająca i przy tym jest też zagadką - nigdy nie wiadomo jaki film powstanie z wyprawy. - Wielu rzeczy nie da się przewidzieć w trakcie robienia zdjęć i to jest niesamowite. Natura potrafi pokrzyżować plany, ale i również zaskoczyć, na przykład przepiękną tęczą. Możliwość dotarcia do mało dostępnych miejsc i ich uwiecznienia w postaci time lapse jest dla mnie nagrodą, którą mogę się podzielić - zauważył Biela.
Przygoda Chrisa Bieli z techniką poklatkową rozpoczęła się w 2012 roku, kiedy to zainspirowała go produkcja „Timescapes“. Teraz na jego kanale możemy znaleźć dziesiątki time lapse’ów, które ukazują prawdziwe piękno najdalszych zakątków Stanów Zjednoczonych.