Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Na razie aparaty cyfrowe importowane do Unii Europejskiej są zwolnione z cła, ponieważ zostały zaklasyfikowane do segmentu produktów informatycznych. Już jesienią zeszłego roku pojawił się jednak pomysł na zmianę klasyfikacji modeli, które pozwalają na rejestrację sekwencji wideo w wysokiej rozdzielczości. Miałyby one należeć do grupy kamer wideo, objętych kilku- lub kilkunastoprocentowym cłem.
Jak podała Agencja Reutera, zmiana dotyczyłaby tylko modeli pozwalających na rejestrację sekwencji wideo przy rozdzielczości przekraczającej 720 x 576 (czyli np. 800 x 600), przy prędkości od 23 kl/s, przez minimum 30 minut. W tej chwili nie ma na rynku aparatów, które spełniałyby takie wymagania - Samsung i7 daje odpowiednią rozdzielczość, ale zapewnia prędkość zaledwie 20 kl/s. To samo dotyczy Samsunga L74 Wide. Panasonic Lumix DMC-TZ3 z kolei najwyższą rozdzielczość ma w trybie panoramicznym, czyli 848 x 480. Największe szanse na załapanie się miałby Canon PowerShot TX1, ale tutaj brakuje rozdzielczości pośredniej między 640 x 480 i 1280 x 720, a najwyższa rozdzielczość w połączeniu z ograniczeniem "wagi" filmu do 4 GB nie pozwala spełnić kryterium długość sekwencji. Niewykluczone, że producenci mieli na uwadze pomysły UE, dlatego starali się lawirować wokół parametrów branych pod uwagę przy zmianie klasyfikacji. Z całą pewnością jednak w przyszłości pojawią się cyfrówki i nośniki pamięci pozwalające na przekroczenie powyższych wymagań. Nowe regulacje mogą wejść w życie już w ciągu najbliższych dwóch, trzech miesięcy, kiedy Komisja Europejska ostatecznie przyjmie opisywane w niniejszym artykule zalecenia ekspertów