Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Zazwyczaj nie informujemy o nowościach sprzętowych niedostępnych na rynku europejskim i amerykańskim. Wyjątek robimy dla rozwiązań przełomowych i produktów z jakichś względów ciekawych. Do tej drugiej grupy zalicza się Fujifilm Klasse W.
A czemu ciekawy? Ponieważ mamy do czynienia z nowym członkiem gatunku uznanego za wymarły - stylowym małoobrazkowym kompaktem ze stałoogniskowym obiektywem szerokokątnym i ustawieniami manualnymi. Fujifilm Klasse W to aparat z tej samej półki co Ricoh GR czy Leica Minilux. Bliżej mu jednak do tego pierwszego ze względu na szkło 28 mm. Japońscy fotoamatorzy są znani z tego, że mimo ogromnej fascynacji technologiami cyfrowymi, doceniają rozwiązania klasyczne i bardzo często sięgają po sprzęt małoobrazkowy. Właśnie z myślą o nich powstają takie produkty, jak opisywany aparat. Minus jest taki, że Fujifilm Klasse W zostanie wyprodukowany w zaledwie 8 tys. egzemplarzy i będzie dostępny wyłącznie w Kraju Kwitnącej Wiśni. Zalecaną przez producenta cenę detaliczną ustalono na dość wysokim poziomie 95 tys. jenów (ok. 2350 zł według dzisiejszego kursu). Aparat powinien być dostępny w sprzedaży od początku bieżącego miesiąca.
Jednym z wyróżników Klasse W jest obiektyw. W konstrukcji optycznej stałoogniskowego Super EBC Fujinona wykorzystano 6 elementów ułożonych w 5 grupach. Producent postawił na szeroki kąt (28 mm) i otwór względny F2.8. Do ustawiania ostrości aparat wykorzystuje 5-punktowy pasywny system AF, minimalna odległość wynosi 0,3 m. Dodatkowo użytkownik ma do dyspozycji 16 pozycji manualnego ustawiania ostrości. Dostępne czasy migawki centralnej zamykają się w przedziale 1/2 s - 1/500 s przy pełnym otworze przysłony. Po przymknięciu do F16 dochodzi najkrótszy czas 1/1000 s. Użytkownik ma do dyspozycji tryb programowy i preselekcję przysłony (wybór za pomocą tarczy na górnej płytce), a dodatkową formą wpływu na warunki ekspozycji jest korekta w zakresie +/- 2 EV (tarcza na przedniej ściance przy obiektywie). Pomiar światła jest możliwy w zakresie od 4 do 16 EV, więc opisywany aparat nie będzie brylował w słabym świetle zastanym. Z japońskich specyfikacji wynika też, że aparat oferuje opcję braketingu ekspozycji ze skokiem co 0,5 i 1 EV. Pozostałe najważniejsze cechy to: lampa błyskowa o liczbie przewodniej 9 (przy ISO 100) i czasie ładowania 4 s, zakres czułości filmów czytany z kodów DX 25-3200 ISO i zasilanie 3-voltową baterią litową CR2. Największym minusem najnowszego małoobrazkowego fuji jest wizjer, który daje powiększenie 0,35x i pokazuje zaledwie 85% kadru. Fujifilm Klasse W powinien zmieścić się w kieszeni, ma bowiem wymiary 123x63,5x38,5 mm i waży 270 g.
Pozostaje tylko westchnąć i pomarzyć o cyfrówce z matrycą FinePiksa F30 (szumy na poziomie lustrzanek) i korpusem oraz ogniskową obiektywu (oczywiście ekwiwalentną) Klasse W. Mamy nadzieję, że któryś z producentów pomyśli wreszcie o zaawansowanych amatorach i wprowadzi na rynek aparat, który spełni ich oczekiwania zarówno na poziomie ergonomii, jak i jakości obrazu. Jak na razie jedynym modelem tego typu jest Ricoh GR Digital, który niestety nie najlepiej wypada pod względem jakości zdjęć. Prawdopodobnie jednak Fujifilm Klasse W nie okaże się zalążkiem ciekawego produktu cyfrowego i pozostanie niszowym modelem dla niereformowalnych miłośników małego obrazka. Ciekawe, czy jakiś prywatny importer postanowi uszczęśliwić polskich "analogowców" i zrobi nad Wisłą drugą Japonię, sprowadzając Klasse W do naszego kraju...