Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na listach dyskusyjnych wrze od plotek, są już nawet zdjęcia produktu, a my opierając się na dobrze poinformowanym źródle podajemy wstępne informacje na temat najnowszego, topowego aparatu cyfrowego Minolty - DiMage 7hi.
Nie są to jeszcze oficjalne dane producenta, niemniej mamy pewność co do kilku zmian wprowadzonych do niedawnego DiMage 7i. Trzeba zaznaczyć, że nowa konstrukcja nie zastępuje poprzednika, tylko uzupełnia ofertę firmy o model profesjonalny, przeznaczony do zastosowań studyjnych i reporterskich. Prawdopodobnie przełoży się to na cenę, która ma być o ok. 25 - 30% wyższa niż D7i.
Co zmieniono w DiMage 7Hi porównaniu z DiMage 7i (kursywą informacje niepotwierdzone):
);
wbudowane gniazdo synchronizacji do lamp studyjnych;
możliwość zmiany przestrzeni barwnej z sRGB na Adobe RGB;
możliwość włączenia profili ICC aparatu do zapisanych obrazów;
więcej ustawień balansu bieli (dodatkowe: fluorescencyjne dzienne i dwa definiowalne - custom);
najdłuższy czas otwarcia migawki wydłużony z 8 do 15 sekund;
funkcje użytkownika, pozwalające dopasować aparat do indywidualnych potrzeb;
dodany tryb kompresji Extra Fine (1:2,5), usunięty tryb kompresji Economy (1:16);
po naciśnięciu w trybie zapisu przycisku QV, dostęp do wszystkich funkcji odtwarzania;
całkowicie czarna obudowa i zmieniona faktura powierzchni;
gumowany uchwyt;
nowe menu Set-up]
Patrząc na rozwój linii DiMage zaczynając od D5 możemy domyślać się, że konstruktorzy popracowali też nad szybkością pracy (system pomiaru ostrości, czas reakcji, gotowość działania...). Minolta nie zdecydowała się, jak jej rynkowi konkurenci, na stworzenie aparatu cyfrowego z wymienną optyką, wybierając drogę udoskonalania starszych wersji. Na szczęście nie zapomina się tu o użytkownikach systemowych - osoby, które kupiły DiMage 7, na krótko przed pojawieniem się poprawionego następcy, D7i, mogły za niewielka dopłatą upgrade'ować starszą wersję.
Zmiany w DiMage 7Hi są dość poważne i raczej mało prawdopodobne by możliwe było wzmacnianie tylko software'owe. Dlatego o nowym topowym aparacie Minolty należy myśleć jako o całkiem nowej propozycji rynkowej, skierowanej do nieco bardziej wymagającego użytkownika niż było to w wypadku D7i. Warto po raz kolejny podkreślić, że Minolta szuka własnej drogi rozwoju i patrząc choćby na tegoroczne nagrody branżowe widać, że daje to pożądany efekt.
Czekamy z niecierpliwością na szczegółowe dane techniczne, a najnowsze dziło konstruktorów Minolty będzie można obejrzeć już 25 września podczas Targów Photokina w Kolonii