Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Pamiętacie „I’m Back“ cyfrową przystawkę, która ma pozwolić na elektroniczny zapis zdjęć wykonanych przy użyciu starych analogowych aparatów. Teraz projekt znalazł się na etapie produkcji i wszystko jest na dobrej drodze, by akcesorium trafiło do sprzedaży.
Temat akcesorium pozwalającego na wykonanie cyfrowego zdjęcia za pomocą analogowego aparatu podejmowany był kilkukrotnie. Niestety nikomu nie udało się w pełni zrealizować takiego projektu, ponieważ w większości sytuacji przeszkodą była technologia. Mimo to prób było wiele.
W 2017 roku w serwisie Kickstarter swoje dzieło zaprezentował Samuel Mello Medeiros, fotograf i twórca przystawki I’m Back. Wtedy jednak ogromne zainteresowanie całą kampanią nie przełożyło się na sukces finansowy. Jednak Medeiros się nie poddał i postanowił usprawnić konstrukcję i ponownie poprosić pasjonatów fotografii o wsparcie finansowe. Tym razem udało mu się zebrać zakładaną kwotę, dzięki czemu przystawka I’m Back znalazła się już na etapie produkcji w Hongkongu. Natomiast w sprzedaży powinna się pojawić w pierwszym kwartale przyszłego roku. Oczywiście pierwszeństwo mają ci, którzy wsparli projekt.
- I’m Back został stworzony z myślą o ponownym wykorzystaniu starego analoga w sposób cyfrowy, ale zachowując na zdjęciach jego „retro“ klimat. Przystawka nie ma na celu dostarczenia, a nawet zrównania się z jakością najnowszych aparatów cyfrowych. Dlatego też nie jest to akcesorium, które ma być porównywalne z cyfrą lub nawet analogiem. To rozwiązanie nie tylko dla profesjonalnych fotografów, ale także dla zwykłych ludzi, którzy pasjonują się fotografią i technologią starych aparatów fotograficznych - powiedział Samuel Mello Medeiros, fotograf i twórca przystawki I’m Back.
Przystawka I’m Back to w wielkim skrócie cyfrowy aparat podłączany do analogowej konstrukcji. Całość ma bazować na komputerze Rasperry Pi Zero i ma zapewniać 16 milionową matrycę CMOS (Panasonic 34120 o wielkości 1/2.33“), która pozwoli na zapis RAW i JPEG oraz filmowanie w rozdzielczości 2880 x 2160 pikseli (MP4).
Brzmi bardzo dobrze, ale jest pewien haczyk. W odróżnieniu do tego, czego większość z nas mogłaby oczekiwać, nie otrzymujemy bowiem sensora montowanego w miejsce , gdzie oryginalnie znajdował się film, ale swego rodzaju matówkę, na której powstały obraz dopiero „przefotografowywany“ jest przez miniaturowy aparat.
Przystawkę wyposażono także w 2-calowy dotykowy ekran, 64 GB wbudowanej pamięci, port USB-C, łączność Wi-Fi, wejście na kartę Micro SD, gwint statywowy oraz akumulator o pojemności 2700 mAh.
Jak więc możecie zauważyć powyżej, finalny obraz w pewnym stopni przenosi plastykę analogowej optyki, ale już jego jakość jest mocno „specyficzna“ - o czym zresztą zaznaczał twórca przystawki. Na pewno nie wygląda jak z nawet najbardziej amatorskiej cyfry. Obraz przypomina bardziej ten otrzymany z samochodowych rejestratorów wideo.
Na razie cena I’m Back nie została ujawniona, jednak podczas akcji w serwisie Kickstarter uczestnicy zostali poinformowani, że ta nie powinna przekroczyć 200 euro. Poniżej możecie zobaczyć listę modeli, z którymi będzie współpracować przystawka. Po więcej informacji odsyłamy na stronę imback.eu.