Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wszystkie nowe lustrzanki cyfrowe zapisujące dane na kartach CompactFlash są już kompatybilne z protokołem UDMA (Ultra Direct Memory Access) umożliwiającym szybki zapis danych niezbędny przy rosnących wielkościach plików i rozdzielczościach matryc światłoczułych. Pierwszy zaprezentował takie nośniki amerykański Lexar - zresztą zrobił to w chwili, kiedy na rynku nie było jeszcze żadnego aparatu kompatybilnego z UDMA. Teraz przyszedł czas na Sony.
Wejście japońskiego producenta w segment lustrzanek cyfrowych dla zaawansowanych użytkowników z modelem A700 wymogło wprowadzenie na rynek nośników pamięci mogących dorównać kroku temu aparatowi. Już w styczniu bieżącego roku Sony poinformowało o planach stworzenia własnej linii kart CF, a w kwietniu poznaliśmy szczegóły dotyczące nośników o prędkościach zapisu 66x i 133x. Razem z lustrzanką Sony A700 firma pochwaliła się nośnikami oferującymi szybkość zapisu na poziomie 300x (45 MB/s). Są one zgodne z protokołem UDMA i w założeniu mają stanowić integralną część systemu Sony Alpha. Co ciekawe, mimo profesjonalnej szybkości działania i równie profesjonalnych pojemności (2, 4 i 8 GB) opisywane nośniki będą mniej odporne na ekstremalne temperatury niż wolniejsze karty 133x zapowiedziane w kwietniu, które mogą pracować w zakresie temperatur od -25 do +85°C, podczas gdy zalecane przez producenta temperatury pracy najnowszych kart mieszczą się między 0 a 60°C. Taki sam jest za to okres gwarancji (5 lat) i możliwość skorzystania z usługi odzyskiwania danych.
Karty Sony CompactFlash 300x o pojemnościach 2, 4 i 8 GB powinny trafić do sprzedaży w przyszłym miesiącu. Nie znamy jeszcze polskich cen