Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Wygląda na to, że szczycący się 125-letnią tradycją Ilford, jeden z największych producentów materiałów do tradycyjnej fotografii czarno-białej, został uratowany. Wielomiesięczne przygotowania zakończyły się w końcu wykupieniem firmy przez jej grupę "osób z wewnątrz", czyli dyrektorów brytyjskiego giganta.
Dwukrotnie informowaliśmy już o kłopotach firmy - pierwszy raz w dość wisielczym nastroju (czytaj), ale za drugim już z pewną nadzieją (czytaj). Teraz wygląda na to, że nasze nadzieje się spełniły i Ilford ma przed sobą przyszłość. Brytyjskiego giganta wykupiła bowiem jego kadra kierownicza (Management Buy Out - tzw. "wykup menedżerski"), która musiała jednak przedtem przelicytować konkurencyjne oferty. Nie podano kwoty, która zapewniła zwycięstwo. Wiemy natomiast, że na mocy podpisanej umowy sprzedano zakłady w Mobberley, które od razu zostały z powrotem wynajęte przez nowego właściciela Ilfordowi.
Nowa marka została ochrzczona mianem "Ilford Photo". Firma ma się skupić na odpowiednim wykorzystaniu wieloletniej renomy jako jednego z najlepszych producentów materiałów do fotografii czarno-białej, by jeszcze umocnić swoją pozycję na tym rynku. Szczęśliwy przebieg wydarzeń nie tylko uratował 380 miejsc pracy w północno-zachodniej Anglii (w sierpniu zeszłego roku zwolniono 300 osób, pozostałym pracownikom już to nie grozi), ale też powinien wlać w serca miłośników tradycyjnej czerni i bieli trochę otuchy, że może jednak nie wszystko stracone i w przyszłości na rynku znajdzie się miejsce nie tylko dla małych firm (jak np. Hans O. Mahn & Co, czyli marka Maco), ale też dużych przedsiębiorstw jak właśnie Ilford Photo. Trzymamy kciuki