Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Relacje z wojny w Ukrainie są dla nas niezwykle ważne. Nasi czytelnicy są nimi bardzo zainteresowani, a my staramy się robić to kompleksowo: w relacjach z terenu, wywiadach, a także analizach i artykułach za i przeciw. Z kolei fotoreportaże pokazują konflikt bezpośrednio i pozwalają czytelnikowi przeżyć go w inny sposób. Zdjęcia dają czytelnikowi bezpośredni wgląd w sytuację w terenie.
Tak, trochę spada, ale oczywiście ważne jest, aby dalej relacjonować. Dokładnie zastanawiamy się, jak i o czym piszemy, co pokazujemy, aby utrzymać uwagę.
Instagram stał się ciekawym narzędziem do wyszukiwania zdjęć. Bardzo szybko możemy zobaczyć, który fotograf jest na miejscu, nad jaką historią pracuje i jak na nas działają jego zdjęcia. Jest to interesujące i pomocne w każdym temacie. Współpraca z autorem może rozpocząć się już w ten sposób. Niezależnie od tego, czy chodzi o relacje z wojny, czy inne tematy.
Fot. Jędrzej Nowicki, Białoruś.
Widzimy mnóstwo zdjęć, ponieważ w tej konkretnej dziedzinie jaką jest fotografia, jesteśmy ze sobą połączeni w mediach społecznościowych. Fotoreporterzy, fotoedytorzy i dziennikarze działają dość intensywnie w tej samej przestrzeni. Dla czytelników naszej gazety wiele zdjęć jest nieznanych i dlatego ich opublikowanie nadal ma sens.
Trzymamy się zasady, że nie pokazujemy twarzy ofiar. Ochrona ofiar wojny jest dla nas bardzo ważna. Z fotografii z Irpinia wybraliśmy ujęcia pokazujące rękę ofiary, a nie całą scenę. Bucha była również dla nas dużym wyzwaniem i długo dyskutowaliśmy na temat oczekiwań czytelników. Jesteśmy tygodnikiem, zdjęcia będą widoczne przez tydzień. Musimy o tym pamiętać. W gazecie codziennej lub w Internecie zdjęcia znikają szybciej.
Dzięki materiałom zrealizowanym tylko dla nas jesteśmy znacznie bliżej wydarzeń. Mamy głębszy wgląd w historie i dostęp do ważnych, szczegółowych informacji, których nie mamy szansy zdobyć kupując zdjęcia z agencji. Jesteśmy blisko związani z naszymi fotografami.
Fot. Kasia Stręk
Ważne jest, aby fotograf miał swój styl. Przyglądam się, czym wyróżnia się jego praca na tle innych. Czy jego styl jest bardziej naturalny, dokumentalny czy newsowy? Mocniejsze są jego portrety, czy fotoreportaże? Jak postępuje w swojej pracy? Muszę wiedzieć, jak pracuje, czy poradzi sobie ze stresem, gdy na przykład ma mało czasu na zdjęcia. To wszystko jest ważne we współpracy, mogę się tego dowiedzieć tylko dzięki bliskiej relacji z autorem.
Oczywiście! Kontakt z nowymi fotografami jest ważny. Najlepiej wysłać e-mail z portfolio w formacie pdf. Organizujemy również przeglądy portfolio w naszym dziale oraz online.
Dbamy o to, aby w naszych zleceniach była odpowiednia równowaga. Wspieranie kobiecej fotografii jest dla nas ważne. Jednak liczy się również jakość fotografii, bez względu na płeć.
Fot. Adam Lach
Poznawałam ich pracę na różne sposoby. Jestem pod wrażeniem siły ich własnego języka wizualnego. Każdy z nich ma swój niepowtarzalny styl. Zdjęcia Jędrzeja Nowickiego są tak pięknie skomponowane, wyglądają prawie jak kadry z filmu. Światło i kompozycja obrazu precyzyjnie ze sobą współgrają, a ludzie są całkowicie zanurzeni w sobie. Adamowi Lachowi zleciłam serię portretów, kiedy do Polski przybyli pierwsi ukraińscy uchodźcy. Podoba mi się, że jest bardzo blisko ludzi. Każda osoba na jego zdjęciach ma pewną siłę i światło flesza to podkreśla. Fotografie Kasi Strek są reporterskie. Jej zdjęcia jeńców rosyjskich dały nam wyobrażenie o sytuacji więźniów. Pokoje, monotonna codzienność i chwile pojedynczych ludzi były bardzo intensywne.
Jestem teraz bardzo ciekawa polskiej fotografii, ponieważ bardzo się ona wyróżnia. Interesuje mnie praca fotografów z Archiwum Protestów Publicznych, zdjęcia Justyny Mielnikiewicz, Wojciecha Grzędzińskiego czy Agnieszki Sejud. Będę na Fotofestiwalu w Łodzi w czerwcu i czekam na kolejne odkrycia.
Fot. Jędrzej Nowicki, Ukraina.
Jako tygodnik mamy specjalny status. Zależy nam na głębszym spojrzeniu na wydarzenia, precyzyjnych analizach i rozbudowanej dokumentacji. To wymaga czasu. W przypadku mediów społecznościowych najważniejsza jest szybkość i najnowsze wiadomości. Ważne jest dla nas odzwierciedlenie różnych opinii, debata i dyskusja na kontrowersyjne tematy. Czytelnik powinien wyrobić sobie własną opinię. Kontynuujemy ścieżkę jakościowego dziennikarstwa.
Nie, praca fotoedytora jest zbyt indywidualna i wymaga niezwykle intuicyjnego myślenia na każdy temat. W przypadku niektórych obrazów praca z AI może być interesująca. Ale nie w fotoreportażu. Tutaj chodzi o dokumentowanie rzeczywistości. Sztuczna inteligencja nie zastąpi fotoreporterów. Nie ma jej na miejscu wydarzeń, tu i teraz.