Katrin Koenning: „ Aby dokumentować historie innych ludzi, najpierw powinnam zrozumieć moje własne.“

Katrin Koenning niemiecka fotografka mieszkająca w Australii, jako dziewczynka chodziła do Szkoły Steinera w Niemczech – instytucji, która stawia na rozwój indywidualny dzieci w zgodzie z naturą. Miała szczęście dorastać wśród wielu wielkich dzieł z zakresu historii sztuki i literatury. Gdy była młodą nastolatką, najważniejsze były dla niej dwie prace: obraz „Tragedia” Picassa, z 1903 roku, i książka „Obcy” Alberta Camusa. Ekscentryczna wyobraźnia twórców oraz umiejętność kreowania innych światów wywarły ogromny wpływ na artystkę.

Autor: Julia Kaczorowska

2 Styczeń 2017
Artykuł na: 4-5 minut

Seria „Indefinitely”, realizowana w latach 2007-2015, narodziła się jako część innego projektu, „Near”, który jest wieloletnią dokumentacją życia rodziny fotografki, łącznie z wydarzeniami takimi jak samobójstwo i rak. Pracę nad „Near" Koenning zaczęła, kiedy studiowała fotografię; była też świeżo po wyjeździe do Australii z Niemiec. Cykl wykluł się z tęsknoty za rodziną i z agonii, wiążącej się odległością.

- Pomyślałam też, że aby dokumentować historie innych ludzi, najpierw powinnam zrozumieć moje własne. Wiele lat później, „Indefinitely” naturalnie wyrosło z tego cyklu i poszerzyło go, mimo że jest mniej bezpośrednie i znacznie bardziej dwuznaczne. Mniej interesuje mnie już ukazywanie rodziny i opisywanie dystansu między nami; chcę raczej wypełnić tę lukę światem, który mnie otacza – tłumaczy fotografka.

fot. Katrin Koenning

Koenning często odwołuje się do Tillmanowskiego If One Thing Matters, Everything Matters - pomysłu, że wszystko jest równe, nieważne czy zostało doświadczone, wykonane, czy ujrzane, a świat sam w sobie nie ma żadnej hierarchii. To tylko my, oceniając i wartościując, zapominamy jak to wszystko jest ze sobą połączone i jak drobne rzeczy mogą być na prawdę ważne. Cała praca Koenning jest mieszaniną takich pojęć jak ruch, przynależność i miejsce (lub jego brak). Fotografka angażuje się w relacje między pamięcią i czasowością.

- Doświadczenie emigracji ma często negatywną konotację, a przestrzeń jaka powstaje nazywana jest „pustką”, „dziurą”, „samotnością”… Te określenia są bardzo ciekawe. Oczywiście, tęsknota za tym, co kochasz i pozostawiasz jest zawsze obecna, ale poza tym jest wiele rzeczy, które mogą wypełnić tą przestrzeń. 16368 kilometrów oddziela Bochum (moje rodzinne miasto w Niemczech) i Melbourne (mój obecny dom). Ta przestrzeń pomiędzy nimi nie jest próżnią: jest pełna rzeczy: oceanów, języków, drzew, czasu... – wyjaśnia Koenning.

Zobacz wszystkie zdjęcia (19)

Zdjęcia z serii „Indefinitely” robione były w Niemczech, Australii, Nowej Zelandii i Republice Południowej Afryki: we wszystkich miejscach, które są częścią historii rodziny fotografki i jej obecnych migracji. Są nawet zdjęcia obrazów wykonanych przez jej babcię, która lata temu wyemigrowała do Kolumbii.  - W moich genach zapisana jest swojego rodzaju potrzeba dotarcia do czegoś więcej, tęsknota do nieznanego; moja babcia była malarką abstrakcyjną, mój pradziadek śpiewakiem operowym, wszyscy mężczyźni w rodzinie mojej matki byli marynarzami. „Indefinitely” łączy to „coś więcej” w przestrzeni urojonej, ale jednak prawdziwej – mówi fotografka. - W swojej powieści „Austerlitz”, W.G. Sebald twierdzi, że „historia niezliczonych miejsc i obiektów, które same w sobie nie mają mocy ani pamięci, nigdy nie zostanie usłyszana, opisana i przekazana.” Aparat pozwala nam dać takim rzeczom ich własną historię – dodaje.

Koenning jest w trakcie realizowania kilku długoterminowych projektów, z których część będzie eksponowana w przyszłym roku. Będzie również uczyć dzieci w Kambodży, w ramach Angkor Photo Festival. Jej cykl zdjęć “Dear Chris” będzie miał indywidualny pokaz na Chobi Mela Festival w Bangladeszu. Koenning jest też wykładowcą w Szkole Fotografii w Melbourne, a jej studenci właśnie zbliżają się do ukończenia edukacji.

Więcej zdjęć fotografki znajdziecie na www.katrinkoenning.com na jej Instagramie: @k_koenning.

Skopiuj link

Autor: Julia Kaczorowska

Studiowała fotografię prasową, reklamową i wydawniczą na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie bliski jest jej reportaż i dokument, lubi wysłuchiwać ludzkich historii. Uzależniona od podróży i trekkingu w górach.

Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
„Dzieci z Pahiatua” - Polacy w Nowej Zelandii na zdjęciach z prywatnych archiwów
„Dzieci z Pahiatua” - Polacy w Nowej Zelandii na zdjęciach z prywatnych archiwów
Grób dziadka jest w Polsce, tatę zabito w Katyniu, mama zmarła w Iranie, siostra w Stanach, a mnie pochowają w Nowej Zelandii” – te słowa Andrzeja Rybińskiego widniały na szybie jednego ze...
20
Czym żyje dziś fotografia artystyczna? Poznajcie finalistów Fotofestiwal Open Call 2025
Czym żyje dziś fotografia artystyczna? Poznajcie finalistów Fotofestiwal Open Call 2025
Poznaliśmy nazwiska fotografów, których projekty zobaczymy w sekcji otwartej nadchodzącego Fotofestiwalu. Oto mały przedsmak tego, co będzie można ujrzeć na czerwcowych wystawach w...
12
100 najważniejszych zdjęć roku 2024 według Time. Długo ich nie zapomnicie
100 najważniejszych zdjęć roku 2024 według Time. Długo ich nie zapomnicie
Jak co roku, magazyn Time wybrał selekcję 100 najważniejszych zdjęć prasowych, podsumowujących wydarzenia ostatnich 12 miesięcy. Zobaczcie najlepsze zdjęcia reportażowe roku 2024.
31
Powiązane artykuły
zamknij
Partner:
Zagłosuj
Na najlepsze produkty i wydarzenia roku 2024
nie teraz
nie pokazuj tego więcej
Głosuj