Michał Patroń: „Fotografuję zwykłe życie, bo jest niezwykłe“

Wielu fotografów szuka tematów na zdjęcia w egzotycznych krajach, ekstremalnych sytuacjach, szokujących sceneriach. Fotograf z Lublina, Michał Patroń, pokazuje, że często spotkanie z pozornie zwyczajnymi, nieciekawymi ludźmi, może okazać się bramą do wspaniałej przygody, jeśli tylko okażemy im trochę zainteresowania. Spowity dymem kosmos, który ogląda, jest rozświetlony 70 watową żarówką.

Autor: Julia Kaczorowska

10 Listopad 2016
Artykuł na: 4-5 minut

Dym z Papierosa to opowieść o Dance i Janku, mieszkańcach dawnych terenów zalewowych w pobliżu lubelskiej Bystrzycy.  Brak solidnej drogi i kanalizacji oraz nieoświetlona okolica powodują, że życie w tych rejonach nie jest łatwe. Dzielnica zapomniana przez Boga - tak mówią o niej jej mieszkańcy. Zapomniana, mimo, że to centrum miasta.

- Fotografuję „zwykłe życie", bo jest niezwykłe. Ta niezwykłość wynika z tego, że wszyscy jesteśmy indywidualistami i każdy ma do opowiedzenia coś oryginalnego – wyjaśnia Michał Patroń. – Janek ciągle pali. Myślę, że atmosferę naszych spotkań kształtuje dym, wypalane papierosy odmierzają czas, a rzeczywistość jest ukryta za zasłoną dymną. Stąd tytuł cyklu. Teraz dym jest rzadszy, bo jest lato, drzwi otwarte... Ale zimą, kiedy siedzieliśmy zamknięci w pokoju, piliśmy kawę i oglądaliśmy seriale w telewizji, dym był wszędzie. W kłębach dymu rozmawialiśmy i tak mijały kolejne spotkania. Dym to równoprawny bohater tej historii.

- Janek, chyba zmieniłeś technikę palenia fajek. Jakoś więcej dymu wypuszczasz, bokami tak ci nie wychodził.
    - To tytoń ze wsi.

Wszystko zaczęło się przypadkiem. Zeszłego lata Michał Patroń często spacerował, myśląc nad kształtem swojego cyklu dokumentalnego na temat rzeki. Codziennie mijał zaniedbane podwórko i zdezelowany dom. 

- Zastanawiałem się: kto tam mieszka? Co musiałoby się wydarzyć, żebym mógł wejść z aparatem w ten lokalny mikrokosmos? Szedłem dalej... W grudniu zeszłego roku, przy okazji kolejnego spaceru, zobaczyłem na drodze nieogolonego mężczyznę z wiatrakiem w dłoni – opowiada. - Podbiegłem, zacząłem pytać czy mogę zrobić zdjęcie. Sytuacja trwała kilka sekund. Zaczęliśmy rozmawiać: opowiedziałem kim jestem, co tu robię, zaproponowałem spotkanie. Mój rozmówca się zgodził. Na pytanie gdzie mieszka, wskazał palcem walącą się chatkę, o której tyle myślałem. Projekt o rzece poszedł w odstawkę. Fotografuję Janka, Dankę, otaczających ich ludzi i ich rzeczywistość już dziewiąty miesiąc.

- Janek, mógłbyś być koszykarzem, mógłbyś robić karierę...
      - Taaaa.... Z moim kolanem...

Michał Patroń stara się odwiedzać swoich bohaterów parę razy w tygodniu. Spędza tam sporo czasu: pięć godzin mija niezwykle szybko. Często towarzyszy Jankowi w eskapadach do "Lidra" i „Zajączka”; poznaje znajomych małżeństwa. Fotograf od razu szczerze określił swoje intencje, a Danka i Janek nie potrzebowali wiele czasu, by oswoić się z aparatem. Od początku cieszyli się (i jednocześnie dziwili), że kogoś może interesować ich proste życie. 

- Często też pokazuję im zrobione zdjęcia, tłumaczę, dlaczego zrobiłem takie, a nie inne ujęcie, czasem przynoszę odbitki na pamiątkę. Traktuję ich z pełnym szacunkiem. Janek i Danka nie są obiektem sterylnego dokumentu fotograficznego, są ludźmi skupionymi na swojej codzienności, którą pozwalają obserwować z aparatem – tłumaczy.

Według Patronia, w fotografii dokumentalnej istotny jest kontekst. Dlatego warstwę tekstową traktuje na równi ze zdjęciami. Na stronie na Facebooku publikuje lapidarne komentarz lub dialogi, które łączy z fotografiami. 

Zobacz wszystkie zdjęcia (19)

Na co dzień, Patroń pracuje jako fotoreporter. Zajmuje się też popularyzacją fotografii wśród dorosłych i młodzieży. W 2015 roku zdobył pierwsze miejsce w konkursie fotografii prasowej „Grand Press Photo” w kategorii „Życie codzienne”. Trudno mu założyć, jak długo będzie odwiedzał Dankę i Janka: „oby jak najdłużej”. W przyszłości, o ile znajdzie środki finansowe, chciałby wydać fotoksiążkę na ich temat. Podzielił się z małżeństwem swoim pomysłem. Janek skwitował to słowami: “Michał… Rób tak żebyś nie zbankrutował".

Więcej zdjęć fotografa znajdziecie na michalpatron.pl. Fotografie z projektu „Dym z papierosa” publikowane są na bieżąco na facebookowym profilu Zwyczajny Dzień.

Skopiuj link

Autor: Julia Kaczorowska

Studiowała fotografię prasową, reklamową i wydawniczą na Uniwersytecie Warszawskim. Szczególnie bliski jest jej reportaż i dokument, lubi wysłuchiwać ludzkich historii. Uzależniona od podróży i trekkingu w górach.

Komentarze
Więcej w kategorii: Galerie
International Landscape Photographer of the Year 2024 rozstrzygnięty. Oto najlepsze zdjęcia krajobrazowe!
International Landscape Photographer of the Year 2024 rozstrzygnięty. Oto najlepsze zdjęcia...
Już po raz 11 przyznano nagrody w jednym z najważniejszych konkursów fotografii krajobrazowej. Zwycięzcą International Landscape Photographer of the Year 2024 został Andrew Mielzynski. Jury nie...
12
Urban Photo Awards 2024 rozstrzygnięty. Polak wśród zwycięzców!
Urban Photo Awards 2024 rozstrzygnięty. Polak wśród zwycięzców!
Rozstrzygnięto konkurs fotografii miejskiej Urban Photo Awards 2024. Wśród nagrodzonych z całego świata Krzysztof Bednarski zwycięża serią zdjęć z Meksyku.
14
Nikon's Small World 2024 - małe jest piękne. Polacy wśród zwycięzców
Nikon's Small World 2024 - małe jest piękne. Polacy wśród zwycięzców
Za nami 50. edycja konkursu fotograficznego nagradzającego najlepsze zdjęcia wykonane… pod mikroskopem. Finałowa galeria to jak zwykle zachwycający przekrój abstrakcyjnych kadrów,...
12
Powiązane artykuły