Akcesoria
Rode Wireless Micro - miniaturowe mikrofony, maksymalny dźwięk
Ogłoszono już wyniki konkursu fotografii cyfrowej Cyberfoto 2005. Zapraszamy do obejrzenia nagrodzonych prac i przeczytania komentarza Krzysztofa Jureckiego.
Poniżej zamieszczamy nagrodzone prace i komentarz znanego krytyka fotografii Krzysztofa Jureckiego.
Gdzie jest miejsce dla fotografii cyfrowej?
Obecna sytuacja w kulturze wizualnej ulega przyspieszeniu. Wymusza się rozwój nowych technologii przy jednoczesnym upadku starych - przede wszystkim fotografii bromowej. Technologie obrazu cyfrowego w obecnym momencie dostosowują się do minionej estetyki. Są kontynuacją fotografii w jej dziewiętnastowiecznym wydaniu. Podobnie jak programy graficzne używane w fotografii cyfrowej służą bardziej kontynuacji niż zerwaniu z dawną fotografią i stworzeniu czegoś nowego. Oczywiście dla niektórych tradycjonalistów fotografia cyfrowa jest wielkim zagrożeniem.
Z perspektywy jej wielkiego rozwoju, którego nie widać końca, można zauważyć, że przede wszystkim przyspieszyła ona proces tworzenia prac perfekcyjnych i w tym sensie jest zwieńczeniem całego tradycyjnego procesu fotograficznego, a w szczególności kierunku "fotografii inscenizowanej", w której budowano teatralne akcesoria, mające tworzyć "sztuczne raje", a przede wszystkim w pełni panować nad fotografowanym obiektem.
Jednak fotografia analogowa nie zniknie, gdyż przyjmuje pozycję bliską klasycznym technikom graficznym, jak: akwaforta, miedzioryt, litografia etc. Zresztą początki fotografii w latach 20. i 30. XIX wieku postrzegane były jako rozwój nowej techniki graficznej.
Prawdziwą nową sztuką może okazać się jednak virtual reality i przestrzeń internetu. Ale czy tak się stanie? Zobaczymy.
Z wielkim zainteresowaniem obserwuję rozwój obrazu cyfrowego w kinie fabularnym. Film Hero (2002, reżyser Zhang Yimou) pokazał, że obraz cyfrowy wielokrotnie powielany i multiplikowany, a czasami pokazujący detal niemożliwej w rzeczywistości sytuacji okazał się niezwykle ważny dla ukazania filozoficznej jedności sztuki walki i kaligrafii. W tym wypadku obraz cyfrowy doskonale uzupełniał dawną estetykę i filozofię.
Jak przedstawia się sytuacja artystyczna na tegorocznym konkursie Cyberfoto? Jury nie miało wątpliwości co do pierwszej nagrody. Prace Cezarego Kubiaka przypominały zabiegi znane z naszej historii fotografii, np. graficzne dokonania Edwarda Hartwiga, ale przede wszystkim odwoływały się do mrocznych dokonań body-artu. Widoczna jest tu także znajomość sztuki awangardowej. Sugestywnie potraktowany, niebieski kolor, przypominający o signum śmierci, jak to miało np. miejsce w wielkim malarstwie Andrzeja Wróblewskiego, połączony z fotografią ruchu okazał się twórczym i ekspresyjnym dokonaniem. Nowoczesność ujęcia, jego pewna ponadczasowość oraz drapieżny erotyzm, to cechy, które zadecydowały o tym, że zdjęcia Kubiaka bezsprzecznie zostały uznane za najlepsze.
II miejsce otrzymała Joanna Jarząbek za cztery realizacje poszukujące nowych symbolicznych desygnatów. Jeśli przyjmiemy za Carlem Gustavem Jungiem, że sfera symboli jest zmienna, to każdy czas będzie poszukiwał innych, nowych ekwiwalentów. Koło, swastyka, kwadrat w połączeniu z "nowym człowiekiem" stały się asumptem do poszukiwania symbolicznych znaczeń. Autorce udało się uniknąć miałkiej pod względem intelektualnym metafory, choć wiele prac od lat na konkursie Cyberfoto ulega takiej estetyce, którą spopularyzował w fotografii polskiej Ryszard Horowitz. Uwagę zwraca praca z powieloną postacią ludzką tworzącą formę swastyki, inne zbytnio odwołują się do filmu science-fiction, w którym apokaliptyczne postaci walczą o przetrwanie. A może to tylko moje złudzenie i artystka portretuje swych znajomych?
III miejsce przypadło Markowi Janickiemu, który w fotografii cyfrowej wypracował już własny, rozpoznawalny styl. Odwołuje się on do kanonów klasycznego piękna. W plakatowy sposób operuje pastelowymi barwami, koncentrując się na złudzeniach perspektywicznych i zaprzeczaniu prawu grawitacji. Zdjęcia w jego wydaniu są pełne gracji i harmonii. Być może brakuje mu trochę zmysłu krytycznego, który kwestionowałby kulturę przesytu i konsumpcji, gdyż ta kojarzy się zazwyczaj z postawą dekadencką, z którą pojawiać się może poczucie kryzysu. Najbardziej podobała się jury praca ukazująca akt kobiecy, w której sfotografowana z tyłu postać udekorowana jest dziwnymi akcesoriami.
Pewnym niespodziewanym ewenementem tego konkursu były, ze względu na wysoki poziom artystyczny wszystkich zaprezentowanych zestawów, prace Jacka Szczerbaniewicza - zarówno te o charakterze reklamowym, jak i portretowym. Świadczą one o wysokiej kulturze plastycznej i profesjonalnym, graficznym (plakatowym) opracowaniu całości.
Zupełnie przeciwstawne - romantyczne i symboliczne jakości zaprezentował Piotr Rosiński. Jego melancholijne portrety ludzi samotnych wpisują się w ciąg dokonań, jakie zanotowali na swym koncie: grupa "Zero 61" z Torunia (przede wszystkim Andrzej Różycki), Zofia Rydet oraz inni twórcy poszukujący głębokich przeżyć. W jego przypadku fotografia cyfrowa jest tylko kontynuacją i powieleniem analogowego pierwowzoru.
Jurorom bardzo przypadły do gustu trzy prace Piotra Słowińskiego, który odwoływał się, przynajmniej częściowo, do klimatu słynnej książki znanego literata i fotografa Lewisa Carolla Alicja w krainie czarów. Polskiemu artyście udało się wyczarować pełne koloru światy. Realizacje te nie są "przegadane", nie ma w nich także nadmiaru ozdobnych elementów. Wszystko wydaje się być zharmonizowane i pogodne w swym etycznym przesłaniu.
Nagrodzone prace, zdaniem jury, swym poziomem artystycznym bardzo wyróżniały się na tle innych. Co roku obserwujemy analogiczną sytuację - kilku twórców wyraźnie wyprzedza pozostałych.
Czego zabrakło mi na tegorocznym konkursie? Przede wszystkim spojrzenia bardziej wnikliwego i krytycznego na polską czy europejską rzeczywistość. Fotografia cyfrowa nie powinna pokazywać tylko sztucznych i pięknych światów. Pamiętajmy, że za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat będziemy oczekiwać wiarygodnego obrazu obecnej sytuacji społeczno-politycznej naszego kraju - zarówno jej blasków, jak i cieni. Taka jest jedna z podstawowych funkcji fotografii.
Krzysztof Jurecki