Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
Na temat wystawy, historii i sposobu jej powstania oraz dalszych planów z kuratorem Jean-Louisem Godefroidem, dyrektorem Espace photographique Contretype rozmawiał nasz współpracownik Karol Hordziej:
Fotopolis.pl: Wystawa nosi tytuł CO2. Bruksela do nieskończoności. Co oznaczają te symbole w nazwie?
Jean-Louis Godefroid: Tytuł wystawy jest wieloznaczny. Projekt wzbogaca się o prace kolejnych fotografów już od ponad dziesięciu lat, na początku był tylko jedną z wielu działalności Controtype. Teraz po raz pierwszy pokazujemy te zdjęcia na wystawie zbiorowej. Jednocześnie chcielibyśmy żeby projekt ten stawał się coraz bardziej autonomiczny, stąd pomysł stworzenia COntrotype2. Zdjęcia wybrane na wystawę to zdjęcia zakupione przez nas od ich autorów, dlatego można o nich mówić w charakterze kolekcji. Chcielibyśmy zorganizować osobne miejsce w którym mieściłaby się ta kolekcja. Z drugiej strony jest to symbol chemiczny, związany z globalnymi problemami środowiska, które szczególnie związane są z rozwojem dużych aglomeracji.
Na wystawie prezentowane są prace 19 fotografów, co zdecydowało o ich wyborze?
Współpraca z kolejnymi fotografami zawsze miała początek w indywidualnych spotkaniach i rozmowach. Jedni z pierwszych uczestników projektu - jak Alain Paiement z Kanady, którego znałem już wcześniej - sami zgłosili swoje zainteresowanie Brukselą. Odpowiedzią na to było między innymi stworzenie programu "siedzib dla artystów" (artist residence), który umożliwiał im skoncentrowanie się na realizacji ich własnych pomysłów. Niejednokrotnie zdarzało się, że po wstępnych rozmowach osoba przyjeżdżała na kilkudniowy rekonesans aby skonfrontować swoją wizję z realiami i takie zderzenie kończyło się zarzuceniem danej koncepcji.
Rola kuratora w tego rodzaju projekcie jest inna niż przy tworzeniu różnego rodzaju wystaw monograficznych. Jak przebiega twoja współpraca z fotografami?
Jest to doświadczenie spotkania z drugą osobą, rozmowy, wspólnego podejmowania decyzji. Budynek Contretype ma kilka pięter, na parterze znajdują się pokoje mieszkalne dla fotografów przebywających w nich w czasie realizacji projektu, studia oraz ciemnie. Pierwsze i drugie piętro zajmują galeria i pomieszczenia biurowe. Na trzecim piętrze znajduje się moje mieszkanie.. Dlatego jest to bardzo intensywny kontakt, ale wymieniamy informacje nie tylko na tematy ściśle fotograficzne. Kiedyś dostałem list od Eliny Brotherus z Finlandii, która skończyła już swój projekt, w którym pytała o moje przepisy kucharskie.. To dobrze pokazuje charakter współpracy o którym rozmawiamy.
Wystawa aktualnie pokazywana w MCK w Krakowie jest pierwszą wystawą prezentującą podsumowująca dotychczasowe działania projektu. Co działo się z efektami pracy fotografów przez ostatnie lata?
Prawie wszyscy zaproszeni fotografowie prezentowali swoje zdjęcia wykonane w Brukseli na wystawach indywidualnych. Nie oznacza to jednak, że wymagamy od nich wykonania dużej ilości zdjęć. Jestem w stanie zaakceptować efekt pracy w postaci 3 zdjęć, jeśli jest to w przekonywujący sposób uzasadnione.
Słyszałem, że podobała ci się wystawa prezentowana obecnie na krakowskim rynku (Małopolska. Fotografie. To niczego nie wyjaśnia zorganizowana przez fundację Imago Mundi), która powstała w oparciu o bardzo podobne założenia: grupa niezależnych fotografów pracowała w jednym rejonie bez żadnych narzuconych ograniczeń w zakresie ich pracy. Zastanawiałem się co można by wskazać jako istotną formalną różnicę w ich realizacji. Wydaje mi się że to, co najbardziej wpływa na odmienny odbiór tych wystaw, to kwestia komentarza do zdjęć. W tej pierwszej grają one dużą rolę, szczególnie gdy na zdjęciu praktycznie brak jakichkolwiek jednoznacznych informacji, wtedy podpis może odesłać nas do historii tego miejsca, do tego czego już nie ma. Na wystawie z Brukseli jedynym komentarzem są co najwyżej tytuły zdjęć. Skąd taki wybór?
Zgadzam się, że to zupełnie zmienia odbiór wystawy. Autorzy zdjęć mieli w naszym wypadku pełną dowolność, jednak nikt z nich nie planował w swoich wystawach dodatkowego komentarza. To oczywiście pozwala na większą przestrzeń do interpretacji tych zdjęć. Sama wystawa zresztą ma charakter bardzo demokratyczny, to nie jest ani jeden określony styl fotografii, ani jakiś jeden prawomyślny obraz miasta.
Projekt określiłeś mianem projektu otwartego, jakie są dalsze plany?
Wystawa w formie zbiorowej dużej wystawy prezentowana jest po raz pierwszy, co może wydawać się dziwne, nie w Brukseli ale w Krakowie. Następne prezentacje odbędą się w Bukareszcie, Wilnie i innych miastach. Chcemy rozszerzyć różnorodność spojrzeń fotografów na różnorodność odbiorców. Ilość tych kombinacji zbliża nas do określenia Bruksela do nieskończoności. Jednocześnie wystawa będzie się wzbogacać o kolejne zestawy przygotowane przez fotografów, którzy podejmą temat Brukseli.
Podziękowania dla Danielle Leenaerts za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu.
Tłumaczenie i opracowanie wywiadu: Karol Hordziej.
Autorzy prac prezentowanych na wystawie: Isabelle Arthuis, Frédéric Barthes, Elina Brotherus, Sébastien Camboulive, André Cepeda, JH Engström, Alain Géronnez, István Halas, Philippe Herbet, André Jasinski, Barbara & Michael Leisgen, Angel Marcos, Alain Paiement, Bernard Plossu, Sébastien Reuzé, Luca Etter, Francois Goffin, Sarah Morissens oraz Armand Quetsch.
Wystawę CO2. Bruksela do nieskończoności można oglądać do 26 listopada 2006 roku w Międzynarodowym Centrum Kultury (Rynek Główny 25) w Krakowie.
Espace photographique Contretype: www.contretype.org
Międzynarodowe Centrum Kultury: www.mck.krakow.pl
{GAL|25937