Branża
Zebraliśmy dla Was oferty Black Friday i Black Week w jednym artykule! Sprawdźcie najlepsze promocje od producentów i dystrybutorów
Ledwie zniknęła z krakowskiego rynku instalacja poświęcona regionowi Małopolska, a już kilka kroków dalej w Międzynarodowym Centrum Kultury pojawiła się wystawa fotografii CO2. Bruksela do nieskończoności. Podobnie jak w przypadku tej pierwszej, ideą wystawy jest zaprezentowanie możliwie najszerszej perspektywy spojrzenia na dany wycinek rzeczywistości.
Wystawa CO2. Bruksela do nieskończoności składa się z wyboru prac 19 fotografów pochodzących z Francji, Kanady, Finlandii, Portugalii, Węgier, Wietnamu, Beninu, Szwajcarii, Turcji i innych stron świata. Większość z nich spędziła około miesiąca w Brukseli szukając obrazów odpowiadających ich własnej wizji miasta i wyrażonej osobistym wizualnym językiem. Efektem jest, jak można się spodziewać, bardzo różnorodny zbiór fotografii. Pierwsze odczucie po obejrzeniu wystawy, to ogólne wrażenie, iż fotografia coraz mniej tłumaczy rzeczywistość. Nawiązując jeszcze raz do projektu zrealizowanego przez fundację Imago Mundi można powiedzieć, że brukselska wystawa również niczego nie wyjaśnia, chociaż robi to w odmienny sposób.
Projekty tego rodzaju wiążą się nieodłącznie z pewnym ryzykiem: im więcej wolności tym mniej przewidywalny jest całościowy efekt. Dlatego i tu mamy zdjęcia mniej lub bardziej dojrzałe. Z jednej strony niektórym brakuje odrobiny wyrafinowania, czy może raczej autentyczności, przez co sprawiają wrażenie prac powstałych w trakcie studenckiego projektu ? co nie jest jednoznacznie negatywnym określeniem, ale wskazaniem na ich nieco przejściowy charakter w ramach ciągłych poszukiwań sposobu artystycznego wyrazu. Z drugiej strony dzięki tej rozmaitości chyba każdy będzie mógł wśród prezentowanych prac odnaleźć swoje ulubione zdjęcie (moim jest chyba wielkoformatowa fotografia z brukselskiego lotniska Sébastien'a Reuzé, na której ciąg świateł odbijających się w szybie, przez którą autor wykonał zdjęcie, wygląda jak formacja latających spodków - rzeczywistość miesza się z kliszą z filmów science-fiction bez żadnej manipulacji).
Zastanawiałem się nad tym, które ze zdjęć najbardziej oddają klimat Brukseli: mój wybór padł na cykl, którego autorem jest Alain Géronnez, jak się okazuje po sprawdzeniu w katalogu - rdzenny mieszkaniec miasta. Jego cykl podwójnych ekspozycji przedmiotów z wnętrza mieszkania i brukselskich ulic ma w sobie dużo uroku i jest bardzo sprawnie zrealizowany.
Dobrym zabiegiem było pozostawienie autorom pełnej dowolności w zakresie sposobu prezentacji ich prac, kolejne cykle mają różne formaty i oprawione są w odmienny sposób, dzięki czemu całość jest bardziej urozmaicona i wizualnie atrakcyjna. Oprócz najpopularniejszych obecnie wydruków, są tu lightboxy, kolaże, tradycyjne czarnobiałe odbitki i projekcja wideo. Trzeba przyznać, że zaprezentowana w jednej z najlepszych ekspozycyjnie przestrzeni w Krakowie wystawa jest równie dobrze przygotowana od strony technicznej. W takich warunkach oglądanie fotografii to prawdziwa przyjemność.
Wystawa jest zwieńczeniem dziesięcioletniej współpracy z regionem Walonii, towarzyszy jej katalog, który oprócz zdjęć zawiera między innymi opis koncepcji wystawy, tekst wykładu Danielle Leenaerts na temat fotografii miasta oraz wypowiedź Marka Grygla nawiązującą do współczesnej polskiej fotografii o charakterze subiektywnego dokumentu.
Ekspozycję CO2. Bruksela do nieskończoności można oglądać do 26 listopada 2006 roku w Międzynarodowym Centrum Kultury (Rynek Główny 25) w Krakowie.