Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W krakowskiej Alchemii eksponowana jest niezwykła wystawa fotografii Tomka Sikory Miejsce Magiczne. Jak pisze autor "będzie ona żyła i starzała się wraz z nami", stale wzbogacając się o nowe wspomnienia artysty.
Kiedy wkraczamy do "kuchni" - jednego z pomieszczeń krakowskiej Alchemii, początkowo nie widzimy żadnych fotografii, a jedynie urządzone w starym stylu kuchenne wnętrze. Po chwili jednak wyłaniają się twarze i obrazy umieszczone przez autora w niespodziewanych miejscach.
O kuchni, miejscu magicznym, z Tomkiem Sikorą, rozmawia Marta Majewska:
Jak narodził się pomysł eksponowania zdjęć w takim miejscu i w taki sposób?
Kiedy odwiedzałem Alchemię jakiś czas temu, właściciel kawiarni, rzeźbiarz Jacek Żakowski, zaproponował mi wystawę. Pierwsze o czym pomyślałem, to kuchnia ? pomieszczenie w Alchemii, które tworzy atmosferę rodzinnego ciepła, przywołując wspomnienia z beztroskiego dzieciństwa. Pomysł eksponowania w "kuchni" takich fotografii, z którymi wiąże się wiele wspomnień, był jak olśnienie. To idealne miejsce, miejsce magiczne.
Jakie fotografie umieściłeś w "kuchni"?
Wybrałem fotografie wykonane przez siebie oraz zdjęcia z rodzinnych albumów, moich i Małgosi [żony - red.]. Eksponowane zdjęcia wiążą się z różnymi wspomnieniami, rodzinnymi historiami, dlatego pokazuje je w miejscu o tak domowej atmosferze. Wystarczy zmrużyć oczy, żeby pojawiły się zatarte lekko przez upływ czasu postacie czy nawet twarze najbliższych.
W jaki sposób umieściłeś fotografie?
Zdjęcia umieszczałem na ścianach, stole i innych meblach za pomocą kalkomanii. Jest to stop plastiku, którym powleczony jest papier. Wykonanie kopii na plastiku do kalkomanii to nie wszystko, potem trzeba zadbać o to, żeby obraz był spójny z tłem.
Jesteś zadowolony z efektu?
Ludzie którzy tu wchodzą są otoczeni obrazami, które niby są, ale wydają się przewidzeniem. Ciekawie jest obserwować reakcje ludzi: niektórzy wycofują się, mając wrażenie, że wkroczyli w jakąś przestrzeń prywatną, inni przyglądają się patrzącym na nich ze ścian i mebli twarzom.
Wspominałeś, że wystawa nie jest jeszcze dokończona?
I w najbliższym czasie nie będzie! Ekspozycja będzie żyła i starzała się razem z nami. Z każdym moim pobytem będę wklejał, a raczej wcierał po jednym wspomnieniu.
Dziękuję za rozmowę
Ekspozycja prezentowana jest w Alchemii, na krakowskim Kazimierzu przy ulicy Estery 5 (róg Estery i Placu Nowego).
{GAL|26015