Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Jak co roku tłumy fotografów wraz z setkami fanów sportów motorowych spędzili mroźny, sobotni dzień na ulicach Warszawy. Mimo, że wyniki imprezy nie decydują o pozycji w Rajdowych Samochodowych Mistrostwach Polski, to jednak Rajd Barbórki jest imprezą prestiżową.
Szczególnym wyzwaniem dla fotografujących jest nocne kryterium "Karowa" rozgrywane na ślimaku ulicy Karowej na warszawskim Powiślu. Dużo zakrętów, krótkie odcinki prostej i duża ilość widzów wymaga rozważnego wyboru miejsca, z którego będziemy fotografować. Często łatwiej uwiecznić innego fotografa niż zawodników. Innym przeciwnikiem jest mróz, który skutecznie skraca życie baterii w aparacie a przede wszystkim w lampie błyskowej. Ta ostatnia jest podstawowym narzędziem pracy, więc koniecznie trzeba być wyposażonym w zapasowe baterie. Zanim jeszcze ruszą samochody fotografowie trenują panoramowanie wykonując obszerne ruchy aparatami w prawo i w lewo. Ta technika pozwala oddać na zdjęciu dynamikę jazdy samochodu rajdowego. Jest również okazja do wymiany uwag z innymi fotgrafującymi i do podsumowania sezonu rajdowego.
Nikt nie mówi tego głośno, ale wszyscy czekają na podknięcie któregoś z kierowców, a "Pani Karowa" nie wybacza najmniejszych błędów. Niestety w tym roku znowu nie było śniegu, ale oblodzona kostka i tak sprawiła rajdowcom dużo kłopotu. Najlepsi nie zawiedli i potwierdzili swoją klasę. "Karową" wygrał Janusz Kulig, tegoroczny mistrz polski, a cały rajd Krzysztof Hołowczyc. Kryterium Asów zobowiązuje.
Michał Sułkiewicz
{GAL|26178