Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Nadesłane na konkurs zdjęcia jury oceniało na profesjonalnym monitorze Samsunga serii 9, który był także główną nagrodą w konkursie "Wymagające zdjęcia". Przy ocenie konkursowych prac jury brało również pod uwagę komentarze autorów, które miały dotyczyć jakości zdjęć wyświetlanych na dobrych monitorach. W związku z dużą liczbą interesujących zgłoszeń, oprócz trzech regulaminowych nagród, przyznano również wyróżnienie.
;
2. miejsce: Tomasz Ziober;
3. miejsce: Marcin Kontraktewicz;
Wyróżnienie: Daniel Wąsiel]
Komentarz autora: To na jakim monitorze oglądamy i obrabiamy zdjęcia ma ogromny wpływ na fotografię. Powyższe zdjęcie wykonane zostało w Maroko, wywołałem je tego samego dnia na laptopie, efekt nie do końca mnie satysfakcjonował. Nie mogłem uzyskać tego czego oczekiwałem, dlatego po powrocie poddałem je głębszej obróbce na lepszym monitorze. Rezultaty widoczne były od razu, szczególnie w kolorach, które są bardziej nasycone. Udało mi się wydobyć więcej szczegółów w cieniach, bez utraty jakości zdjęcia, co wcześniej było niemożliwe. Generalnie zdjęcie jest bardziej plastyczne i nie wydaje się "płaskie".
Komentarz autora: Wykonuje zdjęcia ludziom często w bardzo trudnych warunkach oświetleniowych, gdyż zajmuje się głównie dokumentem i reportażem. Nie chcę psuć zastanego światła dodatkowym oświetleniem sztucznym, nawet gdy jest go bardzo mało. Na zdjęciu widać portret Smolarza Eugeniusza, zrobiony w pomieszczeniu zamkniętym. Trzeba było użyć bardzo wysokiej czułości (4000 ISO) co miało wpływ na kolorystykę fotografii. Na monitorze 19" IIyama Pro Lite miałem problemy z prawidłowym ustawieniem poziomów oraz stopniem nasycenia barw, podczas wywołania pliku RAW. Zależy mi na rzetelnym portrecie, oddającym realne barwy i przejścia tonalne. Mankamenty monitora, sprawiły że nie byłem wstanie oddać tego co chciałem przekazać odbiorcom zdjęcia.
Komentarz autora: Od wielu lat utrzymuję się z fotografii, zaczynałem jeszcze od negatywów i przesiadka na cyfrowe medium była nie lada wyzwaniem. Szybko okazało się, że tak jak dobry aparat i obiektyw są podstawą mojej pracy, tak samo urządzenie na którym oglądam zdjęcia powinno być najwyższej jakości, szkoda, że wiele osób o tym zapomina. Niestety zakup monitora to zawsze droga przez mękę, okazuje się, że znalezienie tego, który zamiast czerwieni nie pokaże pomarańczu albo bielą nie wypali nam oczu staje się nie lada wyzwaniem. W przypadku przesłanego zdjęcia właśnie przejścia tonalne od magenty po delikatną żółć wpadającą prawie w biel były największym wyzwaniem dla wielu nawet dobrej klasy monitorów. Błękit przechodzący w fiolet również potrafił płatać figle, zamiast nich widziałem granat, a nawet turkus. W takiej sytuacji praca nad zdjęciem staje się praktycznie niemożliwa, oczywiście często zdarza się, że wysyłając gotowe zdjęcia do klienta, ten ogląda je na laptopie, którego matryca sprawdza się najlepiej w arkuszu kalkulacyjnym. Nadal jednak nie zwalnia mnie to z dbania o najwyższą jakość i poprawność. Szczególnie, że gdy pojawią się problemy i nagle zdjęcie np. w druku nie wyjdzie tak jak klient sobie wyobrażał, to dysponując profesjonalnymi narzędziami zawsze jestem zabezpieczony i pewny, że wszystko zostało wykonane poprawnie. Podsumowując - dobry monitor jest w stanie nie tylko ułatwić i przyspieszyć pracę, ale także uchronić nas przed problemami, dzięki czemu zaoszczędzony czas możemy spędzić z dala od komputera.
Komentarz autora: Jak mawiają, jedno zdjęcie znaczy więcej niż tysiąc słów. Lecz czasami uchwycona historia wymaga tysiąca nieuchwytnych barw. I tak właśnie było z tytułowym zdjęciem. Była historia, ciekawe ujęcie, ale w oryginale monotonne piaskowe barwy. Mój pomysł na kadr opierał się na selektywnym, metalicznym podbiciu koloru tuniki chłopaka oraz stonowaniu drugiego planu. Miało być jak w "Never Ending Story", ale z barwami i mrocznym nastrojem jak u Beksińskiego. No i właśnie, wyszło landrynkowo i raczej komicznie, o czym raczyli mnie poinformować życzliwi koledzy podziwiający moją pracę, ale na swoich monitorach. Wina? Mój FLATRON L207WT oddaje do dziś rozjaśniony, nienaturalnie podbity kolor niebieski i czerwony, nawet po mozolnych próbach sprzętowej kalibracji. Na szczęście dane mi było skończyć zdjęcie na monitorze zaprzyjaźnionego recenzenta. A ile czasu i wstydu zaoszczędziłbym dzięki sensownemu sprzętowi? No cóż, taka droga początkującego, nosić piwo zaprzyjaźnionym recenzentom.
Nagrodzeni otrzymają poniższe nagrody:
Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy, a pozostałym uczestnikom dziękujemy za wzięcie udziału w naszym konkursie