Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
12 sierpnia 2024 roku przypada maksimum Perseidów, nazywane potocznie nocą spadających gwiazd. Podpowiadamy jak obserwować i uchwycić na zdjęciach to coroczne widowisko.
Co roku na przełomie lipca i sierpnia obserwujemy wzmożoną aktywność “spadających gwiazd” na naszym niebie. W tym czasie Ziemia przechodzi przez obłok materii pozostawiony przez przez kometę 109P/Swift-Tuttle, której orbita krzyżuje się z orbitą naszej planety. Pozostałości po stopniowym rozpadzie komety wpadają w ziemską atmosferę i spalają się, tworząc widowisko, które nazywamy potocznie “deszczem meteorów”. Meteory, które obserwujemy na przełomie letnich miesięcy to właśnie Perseidy.
Perseidy swoją nazwę wzięły od gwiazdozbioru Perseusza, od strony którego zdają się nadlatywać, gdy obserwujemy nocne niebo. Rój meteorów widoczny jest widoczny od połowy lipca, do ostatniego tygodnia sierpnia, jednak najbardziej widowiskowo prezentuje się okres maksimum Perseidów.
Tegoroczne maksimum, przypada na 12 sierpnia, kiedy to będziemy w stanie zaobserwować nawet 100 zjawisk na godzinę. Tego dnia w większości regionów Polski prognozowana jest sprzyjająca pogoda, a obserwacje ułatwiać będzie dodatkowo fakt, że księżyc będzie znajdował się w pierwszej kwadrze, więc szybko zajdzie. W tym roku przewidywane maksimum ma wypaść około 16:00. Nie jest to sprzyjający czas dla obserwatorów w Polsce, ale większe natężenie meteorów będziemy w stanie oglądać także w nocy. Dlatego po zmierzchu warto wybrać się z aparatem na obserwacje. Perseidy będą widoczne na niebie aż do 24 sierpnia, choć w kolejnych dniach już w mniejszej ilości.
Widok w kierunku północno-wschodnim
Z racji ciepłej pory roku wielu z nas wybierze się w plener w celu obejrzenia i sfotografowania tego niecodziennego widowiska. W tym celu najlepiej będzie wybrać się na tereny podmiejskie, gdzie nie będzie przeszkadzać nam światło z otoczenia. Warto zapoznać się z mapą zanieczyszczenia świetlnego, która pokaże nam, gdzie pojechać, by zwiększyć swoją szansę na wykonanie spektakularnych ujęć.
Najlepsze do fotografowania okażą się regiony podświetlone na niebiesko. Interaktywną wersję mapy znajdziecie pod adresem lightpollutionmap.info
Mimo że spadające gwiazdy będą widoczne na całym niebie, to jak już wspomnieliśmy nadlatywać będą od strony gwiazdozbioru Perseusza. Warto więc zlokalizować go na niebie przed rozpoczęciem obserwacji. Pomóc mogą nam w tym aplikacje na smartfona typu Google Sky Map. Gdybyśmy jednak nie mieli pod ręką telefonu, gwiazdozbioru należy wypatrywać na północno-wschodnim horyzoncie.
Gdy już odnajdziemy konstelację, odłóżmy telefony na bok i dajmy naszym oczom 20 minut na przyzwyczajenie się do ciemności. Warto też zawczasu przygotować sobie zwykły aparat fotograficzny, gdyż tego zjawiska raczej nie sfotografujemy smartfonem. W tym celu najlepiej sprawdzą się lustrzanki i bezlusterkowce, ale poradzą sobie także zaawansowane kompakty, umożliwiające manualną kontrolę nad parametrami ekspozycji. Z racji tego, że będziemy korzystać z długich czasów naświetlania, nie zapomnijmy o statywie. Dzięki dobrze ustabilizowanemu aparatowi, będziemy mogli wykonać wiele nieporuszonych ujęć perseidów, a następnie złożyć je w jeden kadr na etapie postprodukcji. Dobrze też wyposażyć się w aplikację mobilną lub wężyk spustowy pozwalający na zdalne zwolnienie migawki.
fot. David Kingham / flickr.com
Aby sfotografować nocne niebo i smugi meteorów spalających się w atmosferze, najlepiej skorzystać z obiektywów szerokokątnych o ogniskowych mieszczących się w zakresie 10-24 mm. Pozwoli to umieścić w kadrze jak największy obszar nieba, a dodatkowo obiektywy takie zwykle są dosyć jasne, co pozwoli utrzymać możliwie krótki czas ekspozycji. Ustawmy ostrość manualnie na nieskończoność, a czas ekspozycji na około 20-30 sekund. Mając na uwadze jakość obrazu, starajmy się oscylować w granicach czułości ISO 800-3200, w zależności od ekspozycji. Przymknijmy też przysłonę o około 0,3-0,7 EV, aby zmniejszyć wady optyczne obiektywu, które przy fotografowaniu z maksymalnym otworem mogą uwidaczniać się na brzegach kadru. Przy maksimum Perseidów, na większości zrobionych w ten sposób zdjęciach powinniśmy uchwycić przynajmniej kilka meteorów.
Jeśli nasz aparat umożliwia fotografowanie z interwałem czasowym, warto skorzystać z tego udogodnienia i zawczasu zaprogramować urządzenie, dzięki czemu nie będziemy musieli martwić się o ręczne zwalnianie migawki. W tym celu pomóc nam mogą także niektóre dedykowane aplikacje na smartfony. Wykonane w ten sposób ujęcia, dla wzmocnienia efektu możemy złożyć później w programie do edycji w jedne kadr, na którym widocznych będzie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt "spadających gwiazd".
Co roku dla osób, którym nie udało się wyjechać poza miasto, w największych miastach Polski, w miejscach dogodnych do oglądania tego widowiska organizowane są zbiorowe obserwacje. Największe w Polsce obserwacje spadających gwiazd organizuje warszawskie Centrum Nauki Kopernik. W tym roku organizatorzy zapraszają 12 sierpnia na godzinę 20:00.
"Wygasimy światła Warszawy, zaprosimy ciekawych gości, rozstawimy teleskopy, będzie muzyka, foodtrucki, a także wyjątkowa świecąca niespodzianka. Przyjdźcie ze znajomymi i rodzinami." - zachęcają organizatorzy. Więcej o wydarzeniu przeczytacie tutaj.
My mimo wszystko gorąco zachęcamy do wyjazdu poza miasto. Oglądanie perseidów w miastach, gdzie mimo wszystko panuje duże zanieczyszczenie świetlne jest jedynie namiastką widowiska, które odgrywa się co roku nad naszymi głowami.
(fot. okładkowa: Jay Huang / Flickr.com)