Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Temat miesiąca
Kreatywne projektyNie musisz wcale wychodzić z domu, by wykonać ciekawe i niesztampowe zdjęcie. Dziś podpowiadamy, jak dodać portretom większej efektowności.
Określenie „gobo” wywodzi się z przemysłu filmowego, gdzie oświetlenie odgrywa ogromną rolę w kreowaniu nastroju pasującego do rozwijającej się akcji filmu. Jest ono używane do opisania wszystkiego, co umieszcza się pomiędzy (ang. „goes between”) źródłem światła, a tematem lub tłem tak, aby powstały cienie o odpowiednim wzorze lub kształcie. Z tego też powodu gobo może przybierać najróżniejsze kształty i rozmiary. Istnieją gobo naturalne – wyobraźcie sobie słońce przeświecające przez liście, tworząc pod nimi skomplikowany wzór cieni. Są też najrozmaitsze rodzaje gobo, które przygotowujemy sami, aby w określony sposób zmienić nastrój naszej sceny. Klasycznym tego przykładem jest filmowy styl noir, który w tym poradniku przywołaliśmy, gdzie żaluzje pomiędzy źródłem światła a modelem tworzą ostre, poziome cienie.
Przyjrzymy się tutaj różnym odmianom technik oświetleniowych gobo, jakie możecie wykorzystać do wzmocnienia głębi i dramatyzmu Waszych zdjęć portretowych. Źródła światła, jakich używacie, mogą być dowolne. My korzystaliśmy z systemowych lamp błyskowych i fleszy studyjnych, ale sprawdzi się tu każdy rodzaj oświetlenia, pod warunkiem, że emitowane będzie przez coś niewielkiego, na przykład przez gołą żarówkę. Jeżeli jednak źródło światła będzie zbyt duże, to wówczas cienie staną się miękkie, a tworzone przez nie wzory – nie tak wyraźne. Dlatego właśnie źródło światła musi być małe. Pomyślcie o blasku słonecznym – dociera on do nas z małego źródła (no dobrze, samo słońce jest ogromne, ale też jest bardzo, bardzo daleko od nas!), dlatego też oświetlenie, jakie zapewnia, jest bardzo ostre i kontrastowe. W istocie jeżeli dzień jest pogodny, to podczas sesji spokojnie możecie wykorzystać światło wpadające do pomieszczenia przez okno.
Oto lista kilku rzeczy, jakie należy wziąć pod uwagę podczas konfigurowania oświetlenia gobo.
Ażurowy kapelusz przeciwsłoneczny może utworzyć na całej twarzy fantastyczny, pstrokaty wzór. Źródło światła należy ustawić bezpośrednio nad głową i tak wysoko, jak tylko się da. Można też, jeżeli dzień jest bezchmurny, wyjść na zewnątrz i wykorzystać bezpośrednio padające światło słoneczne. My w naszym przykładzie wykorzystaliśmy studyjną lampę błyskową. Blenda ustawiona tuż pod brodą modelki pomaga rozjaśnić cienie i zmniejsza kontrast dzięki odbiciu części tego ostrego światła z powrotem na twarz.
Rozejrzyjcie się po domu, a zapewne znajdziecie sporo przedmiotów rzucających interesujące cienie. Ta osłona grzejnika pozwala uzyskać efekt pstrokatego oświetlenia. Scena uchwycona z góry z modelką leżącą na plecach sugeruje światło porannego słońca przedzierające się przez pobliskie okno. Oświetlenie gobo często sprawdza się idealnie w przypadku zdjęć przeznaczonych do konwersji na czerń i biel. Monochromatyczność stanowi znaczne uproszczenie, a przy tego typu oświetleniu zawsze pojawia się ryzyko, że kadr będzie zbyt zabałaganiony.
W naszym przykładzie panel z drzwi wewnętrznych pozwolił uzyskać plamy światła na twarzy i ramionach modelki. Drugie źródło światła umieściliśmy w przejściu, tak aby oświetlało ono fotografowaną osobę od tyłu. Tworzy ono efekt podświetlenia widoczny na końcowym zdjęciu. Zauważcie też, jak wzór cieni ulega zanikowi – jest wyraźniejszy na ramieniu niż na twarzy, która znajduje się nieco dalej od okna. Jeżeli więc zależy Wam na silnych, dobrze podkreślonych wzorach, ustawcie fotografowany temat bliżej Waszego gobo.
Koronka lub inne materiały o podobnej, wzorzystej strukturze przezroczystości mogą rzucać naprawdę piękne cienie. Fotografowanie z boku w ten sposób pozwoli Wam umieścić materiał w kadrze, choć jednocześnie może prowadzić do intensywnego oświetlenia całej twarzy. Szukajcie takiego miejsca na umiejscowienie źródła światła, aby cień rzucany przez nos tworzył trójkątną plamę światła na policzku. Bywa to niekiedy nazywane oświetleniem rembrandtowskim. W celu uzyskania takiego nastrojowego ujęcia rzęs modelki zmniejszcie moc błysku i otwórzcie przysłonę obiektywu.
Jeżeli korzystacie z małej lampy błyskowej, to sprawdzenie, jak cienie będą się układać na scenie, może być trudne. Inaczej jest w przypadku lamp studyjnych, które oferują ciągłe światło modelujące. Jednak niektóre modele fleszy systemowych również dysponują tymczasowym błyskiem modelującym, który jest emitowany przez jedną sekundę, kiedy przytrzymacie wciśnięty przycisk „Test”. Aby uniknąć uszkodzenia lampy na skutek przegrzania, nie odpalajcie błysku modelującego więcej, niż dziesięć razy z rzędu – a po wykonaniu takiej dziesięciokrotnej serii pozwólcie urządzeniu odpocząć przez przynajmniej dziesięć minut.