Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
W Warszawie rozpoczęła się wystawa fotografii nagrodzonych w konkursie World Press Photo 2004. Fotograficzny zapis wydarzeń ubiegłego roku zdominowany został przez zdjęcia z najbardziej gorących konfliktów, ale znalazło się także miejsce na ciekawe reportaże, których nie znajdziemy na pierwszych stronach gazet.
W Warszawie rozpoczęła się wystawa fotografii nagrodzonych w konkursie World Press Photo 2004. Fotograficzny zapis wydarzeń ubiegłego roku zdominowany został przez najbardziej gorące konflikty, ale znalazło się także miejsce na ciekawe reportaże, których nie znajdziemy na pierwszych stronach gazet.
Jak pisze przewodnicząca tegorocznego jury, Elizabeth Biondi: Obejrzeliśmy przejmujące obrazy z konfliktu w Liberii i trzęsienia ziemi w irańskim mieście Bam, wzruszające zdjęcia chińskich wieśniaków zarażonych AIDS i obrazy z życia zapomnianych partyzantów z plemienia Hmongów w Laosie. Jednak to zdjęcia z wojny w Iraku zdominowały konkurs i spowodowały najwięcej dyskusji.
World Press Photo zawsze nagradzało zdjęcia z konfliktów o szczególnej wadze, z wydarzeń, które będą miały długofalowe skutki. I tak wielokrotnie pojawiał się konflikt izraelsko-palestyński, a w 2002 roku fotografie zdominowała tematyka ataku na World Trade Center i wojny w Afganistanie. Konsekwencją takiego założenia są zdjęcia wybrane przez tegoroczne jury z fotografią roku autorstwa Jean-Marca Bouju na czele.
Elizabeth Biondi wymienia kryteria, jakimi jury kieruje się w podejmowaniu decyzji Fotografia Roku musi mieć "ogromne znaczenie w kategoriach dziennikarskich", a jednocześnie wyróżniać się "nieprzeciętnym poziomem percepcji wizualnej i kreatywności". Innymi słowy wyboru dokonujemy ze względu na wartość informacyjną fotografii oraz na indywidualne podejście w ujęciu tematu.
I właśnie "indywidualne podejście do tematu" jest szczególnie ważne przy fotografowaniu wydarzeń, które są uwieczniane jednocześnie przez setki reporterów z agencji i redakcji całego świata. Nie jest bowiem łatwym zadaniem zrobienie "oryginalnego i wyróżniającego się indywidualizmem" zdjęcia wojny w Iraku w 2003 roku, jeśli trzeba konkurować z najlepszymi fotoreporterami świata.
Fotografia, która wygrała konkurs World Press Photo 2004 została doceniona z dwóch powodów. Jak pisze przewodnicząca jury: Wojna jest okrutna i obejrzeliśmy wiele znakomitych zdjęć, które to okrucieństwo ukazywały. A jednak miłość potrafi przetrwać wojnę, wojna zaś może również wyzwolić współczucie dla tych, których życie zostało wywrócone do góry nogami, tak cywilów, jak i żołnierzy. (..) To zdjęcie o wielkiej sile , jeszcze jedno potwierdzenie uniwersalizmowi uczuć, miłości do syna instynktownej chęci by chronić własne dziecko. Fotoreporterzy mają bowiem zdolność ukazywania zarówno okrucieństw wojny jak i ludzkiego współczucie w jej obliczu. Tym razem wybraliśmy współczucie.
Sam Jean-Marc Bouju, odbierając nagrodę podkreślał, że zafascynował go w sytuacji niesamowity kontrast: mężczyzna, pojmany Irakijczyk miała na głowie kaptur - symbol poniżenia, ale jednocześnie mógł przytulić syna, co było dawało mu uczucie godności i bezpieczeństwa. Wojna z jednej strony ma potworną twarz, z drugiej jednak - ludzkie oblicze.
W konkursie World Press Photo nagrodzony został także rosyjski reporter pracujący w Iraku - Yuri Kozyrev (I nagroda: wydarzenia reportaż). Jego zdjęcia wyróżniają się: reporter był bardzo blisko fotografowanych ludzi, przeniknął do ich świata. Jak mówił w wywiadzie, nikt z fotografowanych ludzi nie pytał o jego idee, misje czy stosunek do dawnego reżimu. Pierwsze pytanie, na które przecząca odpowiedź dawała mu możliwość wstępu do irackich domów, brzmiało: Czy jesteś Amerykaninem?
Oprócz zdjęć z Iraku, na tegorocznym World Press Photo nie zabrakło różnych spojrzeń na inne konflikty świata. W niesamowity sposób zestawione zostały różne oblicza wojny w Liberii: pełen okrucieństwa, typowo dziennikarski reportaż eksponowany jest obok pojedynczego obrazu liberyjskiej rzezi, o wyjątkowej estetyce. Jest to zbliżenie ciał leżących w masowej mogile, przejmujące i prowokujące zarazem ze względu na swoje ciche i przerażające piękno.
Poza fotografiami wojen, konfliktów, trzęsień ziemi - obrazów ludzkich tragedii i okrucieństwa, na tegorocznej wystawie World Press Photo znajdują się reportaże nagrodzone w kategoriach życie codzienne, sztuka i rozrywka, przyroda, sport. Te reportaże mają zupełnie inną wymowę niż zdjęcia z najgorętszych konfliktów. Są to indywidualne projekty, w realizacji których reporterzy nie muszą konkurować ze sobą. Jednocześnie pokazują inne problemy, o których nie wiemy, z którymi spotykamy się po raz pierwszy.
Niezwykle ciekawe był reportaż laureata World Press Photo 2002 - Erika Refnera, przedstawiający Subkulturę rockabilly (2 miejsce Życie codzienne), Warto także zwrócić uwagę na reportaż Mary Ellen Mark z obchodów Dnia Bliźniaka w Twinsburg, Ohio (I nagroda Sztuka i rozrywka).
W tej samej kategorii ciekawy reportaż Raula Belinchona Miasta pod ziemią zajął trzecie miejsce.
Niezwykłe wrażenie robi także materiał Paula Nicklena Łosoś atlantycki (I nagroda Przyroda, reportaż). Jak zauważył Nicklen łatwo przyciągnąć wzrok zdjęciami z wysp Fidżi czy egzotycznymi zwierzątami, ale dużo trudniej przedstawić ciekawie rybę z północnych mórz. Autorowi udało się jednak przedstawić łososia w sposób prawdziwie interesujący.
Podsumowując rozważania nad fotografiami nagrodzonymi w tym roku przez jury World Press Photo, należy zwrócić uwagę na pewien budujący fakt: docenieni zostali nie tylko reporterzy, którzy byli tam gdzie wszyscy - w miejscach największych konfliktów, ale także Ci, którzy tropią ciekawe historie i uwieczniają je w indywidualny sposób. Należy się cieszyć, że nadal potrafią znaleźć budżet i motywację, żeby realizować swoje wyjątkowe projekty.
Wystawa World Press Photo 2004 jest prezentowana od 15 czerwca do 11 lipca 2004 w PKiN w Warszawie (sala im. Kisielewskiego) w godzinach 9-21. Ceny biletów: 15 zł normalny, 10 zł ulgowy.
Czytaj także:
Wyniki i galeria zdjęć nagrodzonych w konkursie World Press Photo 2004 czytaj...