KSIĄŻKA MIESIĄCA 04/2014: Willeke Duijvekam "Mandy and Eva" - recenzja

Autor: Marcin Grabowiecki

24 Kwiecień 2014
Artykuł na: 4-5 minut
"Mandy and Eva" to niebanalnie opowiedzialna historia dwóch dziewczyn, których pozornie nic nie łączy. Za pomocą książki fotografka Willeke Duijvekam, we współpracy z projektantem Sybrenen Kuiperem dyskretnie wprowadzają nas w ich świat.

Publikacja Mandy and Eva składa się z dwóch odrębnych książek, z których każda może być czytana osobno, ale dopiero razem tworzą niepokojącą całość. Strony poszczególnych części włożone są jedne w drugie. Tym samym oglądając jedno zdjęcie widzimy fragment drugiego. Obrazy przenikają się, nachodzą na siebie, sprawiając, że historie dwóch dziewczyn przeplatają się. Między fotografiami wytwarza się napięcie. Spojrzenia bohaterek przecinają się, ich gesty odpowiadają sobie. Mandy i Eva to dwie dziewczyny, których pozornie nic nie łączy. Jednak przeglądając kolejne strony książki Willeke Duijvekam w naturalny sposób szukamy klucza do zrozumienia ich wzajemnych relacji. Po jakimś czasie zaczynamy dostrzegać podobieństwa i różnice między nimi.

Tematem książki jest proces zmiany tożsamości płciowej, który poznajemy od końca. Mandy i Eva urodziły się jako chłopcy, o czym dowiadujemy się dopiero pod koniec lektury. Obie historie ułożone są w ten sposób, że cofamy się w czasie. Enigmatyczna narracja staje się dla nas zagadką do rozwikłania. Przyjemność obcowania z tą książką polega w części na odkrywaniu kolejnych warstw historii dwóch dziewczyn, dostrzeganiu niuansów w ich wyglądzie i zachowaniu.

Willeke Duijvekam towarzyszyła swoim bohaterkom 6 lat. Udało jej się w tym czasie zbliżyć do dziewczyn i uchwycić intymne chwile, kiedy są same ze sobą. Autorka niczego nie reżyseruje, pokazuje codzienne, zwyczajne momenty. Uważa, że "rzeczywistość jest zawsze piękniejsza, niż cokolwiek, co mogłabym wymyślić". Mandy i Eva sportretowane są w swoim najbliższym otoczeniu. Widzimy je jak leżą zamyślone na łóżkach, podczas spacerów, zabaw, tańców i innych aktywności fizycznych. Ich historie opowiedziane są dyskretnie i subtelnie. Powściągliwe, wyciszone, spokojne, nienarzucające się zdjęcia dalekie są od wizerunku transseksualisty, który kreowany jest przez media. Duijvekam udaje się wydobyć kruchość i delikatność drzemiącą w dziewczynach.

Mandy i Eva nie zwracają uwagi na fotografkę, są zaabsorbowane sobą, pochłonięte swoimi myślami. Największe wrażenie robią zdjęcia ukazujące dwoistość płci. Mandy gra z zacięciem na PlayStation, a obok niej leży fragment lalki. Eva patrzy z samoświadomością w lustro - fizycznie przypomina jeszcze chłopca, ale widzimy, że czuje się dziewczyną. W przypadku Evy zmiany fizyczne są bardziej widoczne niż u Mandy, ale domyślamy się, że chociaż się nie znają, obie przechodzą przez to samo.

Publikacja "Mandy and Eva" pokazuje na czym polega tworzenie nowoczesnych książek. Wydrukowane na grubym matowym papierze zdjęcia, w połączeniu ze stronami przeszytymi przez grzbiet czarnymi nićmi, tworzą harmonijną całość. Najważniejsze jest jednak to, że konstrukcja książki rozszerza znaczenie fotografii. Dwie osobne części, które zazębiają się ze sobą, dzięki naprzemiennemu ułożeniu kartek, to doskonały pomysł na splecenie ze sobą dwóch historii. Książka Willeke Duijvekam jest dowodem na to, że rola projektanta w procesie pracy nad publikacją bywa kluczowa. Sybren Kuiper odpowiada nie tylko za projekt wydawnictwa, pracował również z fotografką przy edycji zdjęć. Razem z fotografką udało im się stworzyć wyjątkową całość.

Książkę możecie kupić za pośrednictwem strony: willekeduijvekam.nl

Willeke DuijvekamMandy and Eva

Miękka oprawa
Format: 22,5 x 32 cm
2 x 44 strony
Self-published 2013

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8