Luigi Ghirri "Kodachrome" - recenzja

Autor: Marcin Grabowiecki

30 Październik 2013
Artykuł na: 2-3 minuty
Książka "Kodachrome" ujrzała po raz pierwszy światło dzienne w roku 1978. Druga edycja ukazała się w 2013 roku nakładem wydawnictwa Mack, z okazji dwudziestolecia śmierci artysty.

Książka Kodachrome ukazała się po raz pierwszy w 1978 roku. Wydał ją własnym sumptem Luigi Ghirri. Włoski fotograf i teoretyk był jednym z pionierów kolorowej fotografii we Włoszech. Za nowe wydanie odpowiedzialny jest Mack. Zachowano w nim oryginalny układ tekstu oraz kolejność obrazów. W celu uzyskania jak najlepszej jakości ponownie zeskanowano oryginalne materiały zdjęciowe. W dołączonej broszurce znajdziemy esej Francesco Zanota oraz francuskie i niemieckie tłumaczenie tekstów zawartych w książce (które zostały opublikowane w języku angielskim i włoskim).

"Kodachrome" może sprawiać amatorskiego albumu z wakacyjnymi zdjęciami. Ciasno skadrowane widoki turystycznych atrakcji są jednak czymś więcej. Książka rozpoczyna się niewinnymi (chociaż minimalistycznie zakomponowanymi) zdjęciami palm, morza, piasku i towarzyszącemu im błękitu nieba. Na kolejnych stronach autor wciąga nas w grę z naszymi oczekiwaniami i przyzwyczajeniami związanymi z fotografią pamiątkową. Kolejno wprowadza motywy, które będą się powtarzać w dalszej części wydawnictwa. Są to ramy, odbicia, lustra, powtórzenia. Towarzyszy im iluzja tworzenia się dodatkowych wymiarów zdjęcia, otwierania się nowych przestrzeni.

Dzięki częstemu umieszczaniu w kadrze luster, otworów okiennych, dziur uzyskujemy efekt "obrazu w obrazie". Często gubimy się w wielowarstwowych kompozycjach, nie wiedząc już, który obraz jest "prawdziwy", zapominając o tym, że sama fotografia jest już odwzorowaniem rzeczywistości. Na jednym ze zdjęć obok siebie leżą obrazy w ramach. Tak nam się przynajmniej wydaje na początku. Z czasem orientujemy się, że jeden z nich to lustro, w którym odbija się fasada kamienicy. Czy na pewno?

"Kodachrome" to błyskotliwa i ciekawa publikacja, która przybliża ponadczasowe dzieło Luigiego Ghirri. Pomysłowo zestawione obrazy uzmysławiają nam potencjał tkwiący w samym medium, jakim jest fotografia. Przypominają też o tym, że każdy obraz tworzy iluzję rzeczywistości.

Luigi GhirriKodachrome

Miękka oprawa
Format: 20,2 x 27 cm
104 strony
92 zdjęcia
Mack 2012

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Recenzje
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
„Matrix” i konie w galopie. Polecamy biograficzny komiks o Muybridge’u [RECENZJA]
Fotografując galopującego konia jako pierwszy na świecie, Eadward Muybridge stawia sobie pomnik sam, jeszcze za życia. Sto lat później Guy Delisle ściąga go z piedestału i przepisuje tę historię...
8
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
„To była i będzie ich ziemia”. Big Sky Adama Fergusona [RECENZJA]
Takie niebo jak na okładce książki Fergusona widziałam może kilka razy w życiu: wielkie, ale nieprzytłaczające. I niewiarygodnie rozgwieżdżone. W Big Sky australijski fotograf łączy...
14
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Kalibracja w trzech krokach, czyli Calibrite Display 123 okiem Dawida Markoffa
Ten mały i niedrogi kolorymetr pozwoli na łatwe skalibrowanie monitora nawet totalnemu laikowi. Dawid Markoff sprawdza, jak Calibrite Display 123 działa w praktyce.
8
Powiązane artykuły