Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Historia zamknięta w aparacie to nowy cykl artykułów na fotopolis.pl, który opowiada o sprzęcie fotograficznym w trochę inny sposób. Patryk Wiśniewski pokaże Wam te szczególnie istotne, jego zdaniem, aparaty z perspektywy historii fotografii. Narzędzia, które były przełomowe jako konstrukcje, przełomowe z perspektywy tego co wniosły do historii fotografii, czasem po prostu ciekawe wizualnie. Zawsze będą to jednak aparaty nietuzinkowe. Zresztą przekonajcie się sami.
175 lat - właśnie tyle lat oficjalnie ma fotografia. W 1839 roku Louis Jacques Daguerre zaprezentował swój wynalazek - dagerotypię - przed Akademią Francuską. Od tamtego czasu fotografia przeszła wiele zmian, można powiedzieć rewolucji. Jedną z nich sami mogliśmy obserwować na własne oczy, czyli przejście z ery analogowej do cyfrowej. W ciągu tych 175 lat powstało tysiące różnych modeli aparatów fotograficznych. Od tych olbrzymich kolosów 8 x 10 cala, które wymagają nie tylko dużych nakładów finansowych, ale i czasowych, żeby wykonać jedno zdjęcie, po niewielkie kieszonkowe kompakty, których zadaniem było bycie zawsze pod ręką. Czy spośród tych tysięcy, a może nawet setek tysięcy aparatów można wybrać ten jeden, który był najważniejszy na przestrzeni prawie dówch wieków? Moim zdaniem tak.
Jeżeli liczyliście, że wybiorę aparat waszej ulubionej marki, najnowszą, najbardziej wypasioną lustrzankę cyfrową, to niestety możecie poczuć pewien zawód. Moim skromnym zdaniem najwięcej zamieszania, największą zmianę w myśleniu fotografów, w wykonywanych fotografiach dokonało to niepozorne, brązowe pudełko w galerii poniżej - Kodak Brownie.
Zastanawiacie się cóż takiego prostokątne, tekturowe opakowanie na klisze z jednym przyciskiem i prostym obiektywem mogło zmienić w historii? Już wyjaśniam. Od 1839 roku do pojawienia się Kodaka Brownie, fotografia była przeznaczona wyłącznie dla zamożnych pasjonatów. Sam proces był dość kosztowny, a dodatkowo nie był prosty. W tamtych czasach fotograf, był swego rodzaju skrzyżowaniem artysty i chemika. Jakby tego jeszcze było mało sam sprzęt, którym się posługiwano nie należał do poręcznych. Aparatem była zazwyczaj duża drewniana skrzynia z obiektywem z jednej strony i matówką z drugiej. Ewentualnie pomiędzy obiektywem, a matówką pojawiał się miękki miech. Całe urządzenie wymagało porządnego statywu, a jeżeli dodamy do tego kasety, które umożliwiały wykonanie maksymalnie dwóch naświetleń, często na ciężkich, szklanych płytach, to okazuje się, że fotograf potrzebował jeszcze dużej siły lub tragarza.
Te wszystkie czynniki oraz fakt, że w swoich początkach fotografia czerpała praktycznie wyłącznie z malarstwa sprawiły, że zdjęcia, które pojawiały się na świecie są w pewnym sensie do siebie bardzo zbliżone, jeśli chodzi o ich ideę. Fotografia miała za zadanie odtworzyć rzeczywistość tak wiernie, jak to było możliwe. Architekturę "prostowano", nie korzystano z perspektywy żabiej ani ptasiej, a wszystkie portrety wymagały starannego przygotowania i były pozowane.
Dzięki wynalezieniu prze Goerge’a Eastmana filmu zwojowego w 1885 roku fotografowie i ich asystenci zostali znacznie odciążeni, znacząco spadły także koszta pojedynczej klatki. Teraz mogli wykonać kilka, bądź kilkanaście naświetleń w zależności od formatu. Eastman nie spoczął na laurach i w 1900 roku wprowadza aparat - Kodak Brownie. To pierwszy w historii aparat kompaktowy. Brownie umożliwiał wykonywanie zdjęć z ręki, był stosunkowo niewielki, a na dodatek dziecinnie prosty w obsłudze. Jeden przycisk, wizjer, a na dodatek użytkownik nie musiał się o nic martwić. To właśnie ten aparat był reklamowany hasłem "You push the button, we do the rest." (Ty naciskasz przycisk, my robimy resztę za Ciebie). Jakby tego było mało Eastman’owi przyświecała idea dostępności tego aparatu, dlatego został zaprojektowany w taki sposób, aby kosztował 1 dolara i to razem z wywołaniem filmu! Tak ustalony pułap cenowy, sprawił, że na Kodaka Brownie stać było nawet wykwalifikowanego robotnika.
I to właśnie dlatego Kodak Brownie jest najważniejszym aparatem w historii fotografii. Niska cena sprawiła, że to medium rzeczywiście stało się demokratyczne, nie ważne kim byłeś, co wiedziałeś, czy miałeś podstawy warsztatu, to wszystko stało się nie istotne. Fotografia została wyrwana z rąk profesjonalistów i zamożnych pasjonatów i trafiła prosto pod strzechy. Kodak Brownie zapoczątkował estetykę "snapshotu", która wcześniej nie miała możliwości powstania. A dodatkowo trafił w ręce, które nie przejmowały się specjalnie tym, że świat na zdjęciu nie wygląda dokładnie tak jak na niego patrzyliśmy.
Kodak Brownie, to aparat rewolucyjny. Jego pojawienie się na rynku całkowicie zmieniło nie tylko świat fotografii, ale także reklamy. Ten niepozorny protoplasta kompaktów został wyprodukowany łącznie w prawie 250 000 000 sztuk! To właśnie dla jednego z modeli tego aparatu został wymyślony film zwojowy 120, którego używamy do dziś w aparatach średnioformatowych. To właśnie ten aparat jest przodkiem fotografii cyfrowej. A jeżeli dodamy do tego, że początkowo wykonywał zdjęcia kwadratowe, to nawet możemy puścić oko w stronę aplikacji Instagram, która jest swoistym odpowiednikiem Brownie, w dzisiejszych czasach.
Wszystkie zdjęcia wykonane aparatami Kodak Brownie są na licencji {LNK|https://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/2.0/;Creative Commons. Jeżeli jesteście ciekawi efektów, które dają aparaty Kodak Brownie, sprawdźcie galerie ich autorów:Ding Yuin Shan, Kevin Dooley, Steve Rainwater, Andrea Yori.