Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
Ekspozycja została zorganizowana przy współudziale Stowarzyszenia Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa "Bardziej Kochani". Projekt Listy do syna został zrealizowany dzięki dotacji uzyskanej w ramach konkursu grantowego programu "Wspieramy Mamy", ogłoszonego w maju 2007 r. przez towarzystwo ubezpieczeniowe AXA. Wygrał wtedy ze 122 innymi pomysłami.
Chris Niedenthalurodził się w 1950 roku w rodzinie polskich emigrantów, którzy osiedli w Londynie. Przed wojną jego ojciec był prokuratorem w Wilnie, a matka pracowała w Polskiej Agencji Telegraficznej. W nowym mieście matka zajmowała się domem, a tata miał stanowisko w ministerstwie oświaty. Młody Chris poznał język ojczysty uczęszczając do szkółki niedzielnej. Swój pierwszy aparat fotograficzny otrzymała za zdany egzamin, a był to Kodak Starmite. Następnie ukończył trzyletnie studia fotograficzne w London College of Printing. Do Polski przyleciał na krótko w 1973 roku, a został do dziś. Po kilku latach został zatrudniony jako korespondent "Newsweeka". Jego wczesny materiał przedstawiał "nielegalne" i prowizoryczne kościoły, tworzone pomimo zakazu władz państwowych. Był pierwszym reporterem, który w 1978 roku po wybraniu Karola Wojtyły na papieża przyjechał do Wadowic. Także jako pierwszy zagraniczny reporter został wpuszczony do Stoczni Gdańskiej podczas strajku w 1980 roku. Po wprowadzeniu stanu wojennego wykonał swoją znaną fotografię przedstawiającą opancerzony transporter SKOT stojący na tle bilboardu reklamującego film "Czas Apolalipsy", wiszącego na budynku kina Moskwa w Warszawie. Zdjęcie trafiło na okładkę wydanej w 2006 roku książki Andrzeja Paczkowskiego "Wojna polsko- jeruzelska".
Laureat nagrody World Press Photo w 1986 r. za portret sekretarza generalnego węgierskiego KC - Jánosa Kádára, który trafił na okładkę "Time'a". Przez jakiś czas mieszkał wraz z rodziną w Austrii. W 1995 roku założył w Warszawie studio fotografii reklamowej MAGIC MEDIA. Brał udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych m. in.: "Tabu. Portrety nie Portretowanych", "Sąsiadka", "Chleb", "Oblicza Pragi", "POLSKA Rzeczpospolita Ludowa". W 2004 roku został wydany album ?Polsa Rzeczpospolita Ludowa. Rekwizyty", zawierający 130 zdjęć Niedenthala z lat 70. i 80. z komentarzem dziennikarza "Gazety Wyborczej" Jacka Hugo-Badera.
Chris Niedenthal od wielu lat zajmuje się w swej twórczości fotograficznej osobami niepełnosprawnymi. Współpracuje też ze Stowarzyszeniem Rodzin i Opiekunów Osób z Zespołem Downa Bardziej Kochani. Tym razem inspiracją do jego zdjęć stały się listy pisane przez matkę do syna, który urodził się z wadą genetyczną - zespołem Downa. Wystawa składa się z 10 portretów kobiet z dziećmi z trisomią 21. Towarzyszące zdjęciom autentyczne listy, autorstwa Wioletty Mikusek, stanowią swoiste motto wystawy, będąc jednocześnie komentarzem do prezentowanych fotografii. - fragment tekstu dotyczącego wystawy.
W 1999 roku artysta zaprezentował swoją wystawę "Tabu. Portrety nie Portretowanych" w Starej Galerii ZPAF. Fotograf pragnął pokazać dzieci niepełnosprawne umysłowo, które wcześniej nie były pokazywane w sposób ciepły i troskliwy. Zainspirowała go do zdjęć kuzynka Magda Klemm, wychowująca niepełnosprawnego syna. Ekspozycja byłą również prezentowana w Muzeum Ziemi Lubuskiej w marcu-kwietniu 2001 r. oraz Bratysławie, Wiedniu i Hamburgu.
Na zrobienie wystawy namówiła Niedenthala jego kuzynka Magda Klemm. Jej syn Michał jest najbardziej kaleki spośród fotografowanych dzieci; nie widzi i nie słyszy, i nie chodzi. Chciała, żeby zrobić mu cykl portretów. Odsłonić przed ludźmi jego twarz. Samą twarz, bez wózka inwalidzkiego.
- Ludzie wciąż pytają - mówi Magda - jak to z nim jest? Czy on coś rozumie, coś czuje? Kiedyś takie pytania wydawały mi się niegrzeczne. Potem zrozumiałam, że właśnie tak trzeba. Ludzie nie mają zielonego pojęcia o życiu istot takich jak Michał. Widzą w nich "kwiatki", "roślinki", nie czują tkwiących w nich możliwości. Ale to dobrze, że się chcą dowiedzieć. Ja przed 14 laty też chciałam wiedzieć. Nie wiedziałam tylko, jak bogate dla mnie będą te lata.
Przyjaciele ostrzegali: ludzie nie zrozumieją waszych intencji, będą się dziwić, że nie pokazujecie dramatu, tylko po prostu cieszycie się swoimi dziećmi, jakby nigdy nic. Ale ludziom trudno pojąć, że nasze życie nie składa się z samych dramatów. Jesteśmy normalnymi rodzinami, które mają normalne dzieci. Trochę tylko inne.
- Ja też się bałem przed każdą sesją - mówi Chris Niedenthal. - Bałem się, że dzieci nie pozwolą się fotografować. Potem bałem się zajrzeć do odbitek. Ale kiedy zajrzałem, zobaczyłem w nich tę Moc. - można przeczytać w Magazynie Gazety Wyborczej nr. 17, dodatku do Gazety Wyborczej nr 100, z 29 kwietnia 1999 roku.
Chris Niedenthal Listy do Syna
Wernisaż 7 lutego (czwartek) o godzinie 19.00
Termin: 8 - 26 lutego 2008 roku.
Galeria Synteza
ul. Ząbkowska 38
03- 735 Warszawa
Opracowała: Agata Nowa