Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Zapraszamy na wystawę fotografii Barta Filipiaka "Just in case", która jest najlepszym dowodem na to, że dzięki obecności aparatu w telefonie, możemy być jeszcze bliżej fotografii.
W razie czego, jakby ktoś pytałBart Filipiakurodził się, co miało niebagatelny wpływ na jego dalsze życie. Pierwsze kadry komponował gdy tylko otworzył oczy, dopiero później nauczył się je rejestrować. Najpierw, jak każdy - na kliszach, potem na matrycach cyfrowych i na czym tylko się dało. Bartek cały czas szukał jednak najlepszego aparatu. A jaki jest najlepszy aparat? Taki, który się ma przy sobie. Wybawieniem okazał się telefon z wbudowaną kamerą. Początkowo trudności nastręczała obrotowa tarcza i ciągnący się kabel. Publiczne budki telefoniczne też nie spełniały pokładanych w nich oczekiwań. Dopiero telefon komórkowy stanął na wysokości zadania. Po zgubieniu, utopieniu, rozjechaniu przez tramwaj czy najzwyczajniejszym w świecie zużyciu wielu modeli telefonów, Bartek pozostał wierny swojemu HTC, który wyciąga z kabury, by celnie nacisnąć spust i ustrzelić pozornie codzienny kadr. A w razie czego może z niego zadzwonić, by zaprosić wszystkich na swoją wystawę. Tak na wszelki wypadek. Just in case.
Fotografie zostały wykonane telefonem HTC i wydrukowane na papierze Ilford Galerie Prestige.
Bart FilipiakJust in case
Wernisaż: 9.08.2012, godz. 20:00
Termin: 10.08-4.09.2012
Pauza
ul. Floriańska 18/3, I piętro
Kraków