Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Książka “Ukarane miasto, radomski czerwiec 76” jest uwieńczeniem prawie trzech lat pracy nad projektem opartym na współpracy fotograf - pisarz. Pokazuje ona losy ludzi, którzy brali udział w proteście robotniczym w Radomiu 25 czerwca 1976 roku.
Po 40 latach od czerwcowych wydarzeń w Radomiu fotograf Arkadiusz Kubisiak i pisarz Grzegorz Kapla postanowili zobaczyć, jak jedna ważna decyzja udziału w proteście zaważyła na całym późniejszym życiu ich uczestników. Książka, obrazem i słowem, prowadzi nas przez historię kilkunastu osób odkrywających bardzo intymne wspomnienia, uczucia i emocje.
Szukaliśmy odpowiedzi na pytanie kim są obecnie, co stracili, czego doświadczyli, z czego musieli zrezygnować i co zyskali. Jest to gorzka prawda, ale ktoś przecież musiał opowiedzieć o historii tych ludzi, nie tylko o przebiegu historycznego procesu - powiedział nam autor książki, Arkadiusz Kubisiak.
To opowieść o ludziach, którzy dostali się w tryby historii. Niektórzy z własnej, nieprzymuszonej woli niesieni pragnieniem żeby im, tym komunistom pokazać że się nie zgadzają na takie życie. Inni przypadkiem, bo byli zbyt młodzi, żeby rozumieć w czym biorą udział. Jeszcze inni wbrew własnej woli schwytani w czasie ulicznej łapanki. I nie jest to historia o nich, którymi byli wtedy. Ale o tym jak ten jeden, upalny czerwcowy dzień przed czterdziestu laty zmienił ich życie. Nie jest łatwa. Jest w niej ból, który nie minął. Jednym dodał sił a innych pchnął w stronę z której nie ma powrotu. W stronę lęku i rezygnacji. Wszyscy, niezależnie od tego, czy odnieśli osobisty sukces, czy wciąż stoją na schodach na moment przed „ścieżką zdrowia” mówią zgodnie, że największa kara nie spotkała ludzi. Spotkała miasto. Ukarane miasto doczekało się historycznych opracowań. Ale historii tych ludzi nikt przed nami nie zobaczył z tak bliska - czytamy we wstępie książki „Ukarane miasto, radomski czerwiec 76”.
Książka jest już dostępna w sprzedaży w cenie 120 zł. Zamówień możemy dokonywać bezpośrednio ze strony autora www.arkadiuszkubisiak.com.
Opracowanie książki:
Fotografie: Arkadiusz Kubisiak,
Teksty: Grzegorz Kapla,
Wybór i edycja zdjęć: Tomasz Tomaszewski,
Projekt graficzny: Katarzyna Kubicka:
Redakcja tekstów: Urszula Kifer,
Przygotowanie zdjęć: Tomasz Kubaczyk,
„Ukarane miasto, radomski czerwiec 76“ to:
Arkadiusz Kubisiak zajmuje się fotografią dokumentalną o tematyce społecznej. Studiował w Europejskiej Akademii Fotografii w Warszawie. Brał udział w wielu warsztatach fotograficznych m. in. Transmission pour I’Image w Perpignan we Francji. Jego prace zwyciężyły m. in. w Konkursie Grand Press Photo, BZ WBK Press Foto w Wielkim Konkursie Fotografii National Geographic Polska, zostały wyróżnione w International Photography Award w USA. Prezentowane były także w ramach The Art of Photography Show w USA, podczas Warszawskiego Festiwalu Fotografii Artystycznej oraz w Galerii NEY w Warszawie. Arkadiusz pracuje głównie nad projektami długoterminowymi w Polsce i za granicą. Jego reportaże znalazły się w publikacjach w formie artykułów oraz książek.
Grzegorz Kapla żyje z pisania odkąd odkrył konfucjańską zasadę, że jeśli wybierzesz zajęcie, które kochasz, nie będziesz musiał pracować ani jednego dnia. Imał się wielu zajęć. Czyścił zęzy na statkach, malował kominy, produkował papier, uchwalał budżet miasta na prawach powiatu, zdradzał i próbował odnaleźć eliksir na złamane serce. Odwiedził ze sto krajów z aparatem i dwoma obiektywami, wszedł na sześciotysięcznik w pożyczonych butach, przejechał konno bezkresne łąki Kirgistanu i w końcu pojął, że każdy ma w świecie swoje zadanie. On umie zawodowo słuchać ze zrozumieniem. Od tej pory zbiera opowieści ludzi napotkanych po drodze. Czasami sławnych i powszechnie znanych. Częściej tych, których poza nim nikt jeszcze nie posłuchał. Wydał pięć książek i opublikował setki reportaży w magazynach i gazetach. Bardziej od pisania lubi tylko spotykać ludzi. No i być w drodze, kupować płyty w sklepie z płytami a nie w sieci, pomidorową, kabriolety i drewniane domy. I jeszcze kiedy słońce zachodzi nad Babią Górą i Tatry w tej czerwieni stoją jak płomień.