Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Rozbudowana optyka o dobrej rozdzielczości i odpowiednio korygowanych wadach, wydajny autofokus czy wreszcie wytrzymała budowa - to kluczowe aspekty zaprezentowanego Yongnuo YN 35 mm f/1.4.
Yongnuo to ostatnimi czasy jeden z bardziej „płodnych“ producentów, który ani myśli zwalniać tempa. Po ostatnich premierach (i to tylko w tym roku) YN 60 mm f/2 MF, YN 50 mm f/1.8 II czy jaśniejszego YN 50 mm f/1.4 do Canona i Nikona przyszła pora na kolejny wyczekiwany model. Zaprezentowany dziś pełnoklatkowy Yongnuo YN 35 mm f/1.4 może okazać się ciekawą propozycją dla początkujących miłośników streeta, dokumentu, czy nawet portretu - o ilu lubimy bohatera zdjęć ujmować w nieco większym i szerszym kontekście.
Układ optyczny nowej stałki Yongnuo składa się z 11 elementów rozmieszczonych w 9 grupach. Wśród nich znajdziemy dwie soczewki asferyczne, których zadaniem jest skuteczne kompensowanie różnych kolorystycznych aberracji. Wspomogą je kolejne dwa specjalne elementy wykonane ze szkła o wyjątkowo niskiej dyspersji (współczynniku załamania światła). Poza tym producent zastosował wielowarstwową technologię powlekania soczewek warstwami antyodblaskowymi, aby efektywnie zwiększyć przepuszczalność światła i kontrolować niepożądany efekt blików i flar. Natomiast za plastykę obrazu będzie odpowiadać 7-listkowa przysłona o nominalnym otworze względnym f/1.4. Wraz z minimalną odległością ostrzenia 35 cm powinniśmy otrzymać delikatne rozmycia i relatywnie małą głębię (jak na ogniskową 35 mm), ale głównie z najbliższej możliwej odległości. Wtedy fotografowany obiekt ma być odpowiednio odseparowany od tła zdjęcia.
Ale na tym nie koniec. Nową 35-tkę wyposażono także w wydajny silnik autofokusa DC Motor. Jak zapewnia producent, system AF ma być precyzyjny oraz ma „działać dobrze nawet przy ustawieniu ostrości w trybie Live View“. Poza tym obiektyw, który mierzy 82 x 111 mm i waży 810 g, został wyposażony w okienko ukazujące skalę odległości hiperfokalnej (ułatwiającą manualne ostrzenie), a także port USB, dzięki któremu zaktualizujemy oprogramowanie obiektywu. Co więcej obiektyw ma pozłacane styki i chromowane metalowe mocowanie, co skutecznie zwiększa przewodność sygnału, odporność na korozję i ogólną wytrzymałość.
Jak na razie to wszystkie informacje, którymi podzielił się producent. Wciąż nie wiadomo, kiedy oraz w jakiej cenie zadebiutuje na rynku Yongnuo YN 35 mm f/1.4. Możemy jednak przypuszczać, że obiektyw pojawi się najpierw z mocowaniem Canon, a następnie zostanie zaprezentowana wersja z mocowaniem Nikon.