Branża
Kodak całkowicie wstrzymuje produkcję filmów. Powód: remont infrastruktury
KM - Katarzyna Majak
SR - Saul Robbins
KM: Kim jesteś? Artystą? Fotografem? Kuratorem? Pedagogiem? Specjalistą od samopromocji?
SR: Przede wszystkim jestem artystą fotografem. Otrzymałem dyplom magistra sztuk pięknych Hunter College, który nie separuje dyscyplin artystycznych jak inne szkoły. Przebywanie z malarzami, drukarzami i artystami technik mieszanych było bardzo inspirujące. Jestem także wykładowcą fotografii w Pratt Institute i The International Center of Photography w Nowym Jorku. Byłem także kuratorem kilku cieszących się powodzeniem wystaw fotograficznych i sztuki video. Lubię też uczyć marketingu, który jest integralną częścią mojej pracy na co dzień.
KM: Jak udaje Ci się pogodzić te wszystkie zajęcia?
Jest to wyzwanie; nieustanne zmaganie się z zarządzaniem czasem. Są jednak pewne liny wzmacniające moje wszystkie zainteresowania, pomagające mi zachować skupienie. Główną taką liną jest głęboka chęć promocji zarówno mojej własnej pracy jak i pracy innych artystów, studentów i kolegów. To sprawia, że jestem lepszym artystą, pedagogiem, członkiem zarządu czy promotorem fotografii. Daje mi to wiele satysfakcji.
KM: Dlaczego zostałeś artystą fotografem?
Fotografia to fascynujące medium, głównie ze względu na sposób, w jaki ujmuje rzeczywistość oraz naszą jej percepcję, w jaki przekonuje odbiorcę, że jest to fatyczny dowód rzeczywistości a także jej komentarz. Fotografia zawsze wykorzystywała to napięcie pomiędzy faktem a fikcją, pozwalając artystom komentować rzeczywistość w sposób, w jaki tylko obiektyw potrafi. Siła tego medium zaspokaja moje zainteresowanie istotą człowieczeństwa oraz pragnienie komentowania tej granicy między faktem a fikcją, ludzkiej interakcji i przeżyć.
KM: Czy uważasz wykładanie marketingu za wartościowe?
To nie jest coś, co planowałem robić, ale sprawia mi to przyjemność. Początkowo zainspirowała mnie Mary Virginia Swanson, która uważana jest przez wielu za guru promocji i marketingu. Zachęciła mnie ona do aktywnej promocji mojej pracy i pokazała jak się tym cieszyć. Promocja jest integralną częścią wszystkiego, czym się zajmujemy, jednak jej podstawy często są pomijane. Większość artystów nieustannie promuje swoją pracę pomagając studentom i kolegom, spotykając się z decydentami oraz przedstawiając ludzi. To wszystko jest ze sobą powiązane. Jestem zaangażowany w The Camera Club of New York oraz kilka innych wspaniałych programów, które pomagają sprawić, że moje imię staje się rozpoznawalne oraz dają możliwość poznania fantastycznych ludzi: członków klubów, zwiedzających, zwolenników sztuki, artystów i kuratorów.
Jako pedagog głęboko wierzę w dobre przygotowanie moich studentów. Oznacza to kreowanie silnych wizerunków oraz mówienie i pisanie o tych wizerunkach, jak i o wizerunkach innych ludzi. Dopiero na końcu zaczynamy myśleć o pokazaniu naszej pracy publiczności.
KM: Porozmawiajmy jeszcze o problemach z promocją. Wielu fotografików i artystów wierzy, że wystarczy tworzyć a z czasem zostaną zauważeni. Czy to prawda?
Nie dla większości z nas. Czy Roy DeCarava, Helen Levitt, albo Saul Leiter zostali nagle odkryci? Nie. Ciężko pracowali spotykając się z ludźmi, nawiązując kontakty, pokazując swoją pracę kolegom, kuratorom, decydentom, aby i oni i ich praca mogła być zauważona. Zarabiali na siebie i swoje rodziny sprzedając odbitki za $100 albo mniej, ucząc, robiąc sesje dla magazynów. Robili zdjęcia w czasie przerw, wykorzystując każdą wolną chwilę do pracy. Myślę, że to jest bardzo współczesne i zachodnie oczekiwanie, że nagle zostaniemy zauważeni, wybijemy się i zostaniemy na szczycie. To przytrafia się jedynie nielicznym.
KM: Czym jest marketing dla fotografików?
Przede wszystkim chodzi o wypromowanie naszej pracy. Musimy jednak zadecydować, jakiej chcemy publiczności i zwrócić się do tej publiczności w określony sposób. Nie wyślemy komercyjnych materiałów promocyjnych do galerii sztuki i nie przedstawimy tradycyjnych krajobrazów proszeni o portrety konceptualne. Równie ważne w marketingu jest nawiązywanie znajomości, bycie kreatywnym w przypominaniu innym o naszej pracy, bycie cierpliwym i wytrwałym, poszukiwanie ciekawych miejsc do zaprezentowania naszej pracy, które współgrają z klimatem naszej twórczości. Ważne jest, aby zachować jedność tego, kim jesteśmy i sposobu, w jaki postrzegamy świat. W marketingu niesamowicie istotne jest bycie bardzo cierpliwym i niezmiernie wytrwałym. Ogromnie pomaga umiejętność zdystansowania się do odrzucenia i krytyki, nie wspominając o dobrych zdjęciach, które są absolutnym priorytetem.
KM: Czy narzędzia promocji profesjonalnych fotografów (pracujących na zlecenie) i artystów fotografików różnią się?
I tak i nie. Myślę, że praca na zlecenie wymaga częstszej promocji, przesyłania wydawcom nowych zdjęć i projektów 6-8 razy w roku, co jest przyjęte w tym środowisku. Fotografia artystyczna nie wymaga aż tak częstej promocji. Istnieje przyzwolenie, czy wręcz oczekiwanie, że fotograf artysta będzie dłużej pracował nad swoim portfolio nie musząc promować się tak często. Wyjątkiem są wystawy. Fotograf komercyjny wysyła albo przygotowuje materiały promocyjne cały czas, podczas gdy fotograf artysta rozważa to, ale nie robi tego aż tak często.
KM: Dlaczego tak wiele osób ze środowisk kreatywnych nie promuje zbyt dobrze swojej pracy i podtrzymuje wizję fotografa pracującego jedynie nad produkcją obrazu?
Niektórzy ludzie lubią marketing, jednak wielu z nas woli go raczej unikać, skupiając się na robieniu zdjęć. Nie winię ich za to, bo to jest wyzwanie. Niektórym z trudnością przychodzi prośba o pomoc. To romantyczne wyobrażenie zmagającego się z trudnościami, pracującego w odosobnieniu artysty jest bardzo atrakcyjne. Pozwala nam uniknąć rzeczy, których nie lubimy, ale to jednak ciągle tylko mit. Raz na jakiś czas ktoś zostaje nagle zauważony i to podtrzymuje naszą nadzieję. Takie mity są urocze i głębokie jednak niewystarczające, aby oprzeć na nich profesjonalną karierę. Mogą wręcz być złudne i hamować nasz rozwój.
KM: Zanim przyjedziesz tu w maju, jako wykładowca wizytujący w Akademii Fotografii, czy myślisz, że istnieje duża różnica pomiędzy tym, co może osiągnąć artysta fotograf w Polsce i w Stanach Zjednoczonych?
Nie mogę się doczekać, aż sam się przekonam, ponieważ moja wiedza jest ograniczona. Mówi się o tym, że Polska scena artystyczna kwitnie, jest bardzo otwarta i poświęca jej się dużo uwagi. Słyszałem, że są pewne ustanowione miejsca kulturalne, bardziej alternatywne, a nie tak jak wszędzie w dzisiejszych czasach - finansowane rządowo. Słyszałem też, że jest duże zainteresowanie polską fotografią w Polsce, co jest wspaniałe. Możliwości więc są, wyobrażam sobie jednak, że mniej jest wpływowych wystaw i możliwości sprzedaży niż w Stanach.
KM: Na koniec, co wiesz o Polskiej fotografii? Czy to raczej "czarna dziura" w Stanach? Jaka jest Twoja rada dla polskich fotografów, żeby zwiększyć swoją obecność na tamtym rynku?
Trochę wiem o polskiej fotografii, ale niewystarczająco. Widziałem dobre prace i wiele osób śledzi polską scenę artystyczną. Moglibyśmy przeprowadzić taki kurs utrwalający, polegający na przyjeździe do Stanów, poznaniu recenzentów i podjęciu ryzyka finansowego, aby wypromować waszą pracę. Chętnie ponownie przemyślę to pytanie podczas przeglądów i moich prezentacji i w zależności od prac, jakie zobaczę.
Saul Robbins jest artystą fotografikiem, kuratorem oraz pedagogiem działającym w Nowym Jorku, gdzie wykłada na International Center of Photography i Pratt Institute. Udziela także prywatnych konsultacji fotografikom i artystom sztuk wizualnych. Jako recenzent, Robbins szczególnie interesuje się obrazami miejsc oraz intymnych relacji. Oferuje także opinię i edytorską krytykę prac oraz materiałów marketingowych, a także porady dotyczące możliwości organizowania wystaw w Stanach. Jest wykładowcą wizytującym Akademii Fotografii. Jego prace można oglądać na www.saulrobbins.com.
Aktywności z udziałem Saula Robbinsa w trakcie MFK 2011:
Wykład Saula Robbinsa "Niezbędnik przetrwania na rynku"
Prowadzenie: Agnieszka Kozak, Jakub Śwircz.
Termin: 20 maja, godz. 17:00; Galeria Camelot & Galeria Fundacji Imago Mundi, ul. Św. Tomasza 17; wstęp wolny
Warsztaty "Niezbędnik przetrwania na rynku - efektywne strategie samopromocji"
Prowadzenie: Saul Robbins. Asystentka: Katarzyna Majak.
Termin: 22 maja, godz. 10:00-17:00; Akademia Fotografii, ul. Grodzka 60
Więcej informacji o warsztatach z Saulem Robbinsem w naszym artykule.